Profil użytkownika

minutka
Zamieszcza historie od: | 5 września 2014 - 20:08 |
Ostatnio: | 26 września 2023 - 16:44 |
- Historii na głównej: 8 z 8
- Punktów za historie: 923
- Komentarzy: 748
- Punktów za komentarze: 6012
Zamieszcza historie od: | 5 września 2014 - 20:08 |
Ostatnio: | 26 września 2023 - 16:44 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@Ksilaqui: Jeszcze turyści, nie zapominaj o turystach, ci to zrobili bydło. Mnie by cała ochota na zwiedzanie przeszła na widok katafalku, trumny i wieńców...
@Virtunz: Skoro jest oczywiste, że w trakcie Mszy i innych ceremonii się nie zwiedza, to dlaczego księża i siostry byli "w ciężkim szoku", że Wam przeszkadza, że ktoś zwiedza? (a ja jestem w ciężkim szoku, że oni byli, że Wam przeszkadza) Wynikałoby z tego, że to w takim razie dość powszechna praktyka...
Mnie się zdarzyło być po drugiej stronie barykady - po drodze z wakacji rodzice chcieli mnie i mojej siostrze pokazać bazylikę w Gnieźnie. Obejrzeliśmy tylko z zewnątrz - wyprosili nas, bo akurat był ślub, mimo że było nas tylko czworo, a bazylika malutka nie jest (gości też tak znowu dużo nie było). Cóż, pech.
Biedactwo... Ale trzeba przyznać, że mądre jakieś dziecko, że nie wsiadło z obcymi ludźmi do samochodu mimo iż nóżka na pewno bolała i szybciej byłoby w domu.
Serdeczne wyrazy współczucia przede wszystkim. A "sąsiad"-esteta faktycznie piekielny i do tego bez krztyny taktu.
@JeZySiek: Chyba bardziej mizandria niż androginia... https://sjp.pwn.pl/sjp/androgynia;2549991.html https://sjp.pwn.pl/sjp/mizoandria;2568141.html
@Bedrana: Pewnie za nicka - niektórzy użytkownicy mają swoich "wielbicieli" ;-).
No ale JAK, skoro żona nie żyje?
@Annysz: też nie rozumiem, jak człowiek może zabić albo w inny sposób poważnie skrzywdzić dziecko, zwłaszcza takie bardzo małe...
Nigdy nie proszę, nie cierpię być zdana na uprzejmość/nieuprzejmość przypadkowych osób. Jeżeli ktoś mi zaproponuje, grzecznie podziękuję i skorzystam, w przeciwnym razie jakoś sobie radzę, nawet jeśli to oznacza mniej komfortową podróż czy konieczność wyrzucenia walizki z drzwi pociągu na peron...
Takiego "rycerzyka", tylko w wersji mniej piekielnej, spotkałam w tramwaju, kiedy miałam 19 lat - ZAŻĄDAŁ ode mnie, żebym ustąpiła miejsca jego dziewczynie, na całe szczęście w mojej obronie stanęły koleżanki, a i sama dziewczyna była zażenowana jego "bohaterstwem". A co do sraczki i okresu - miałam, miałam. W pakiecie z wymiotami, tak że nie wiedziałam, którym końcem się do toalety ustawić...
@Crannberry: Potwierdzam, u mnie też tak było :(. Jak się nie miało koleżanki, która te drzwi potrzymała, to było niefajnie. Do tego jeszcze przepierzenia zamiast ścian pomiędzy kabinami, tak że zdarzały się gwiazdy, które właziły na klopa i podglądały, co się dzieje w kabinie obok, przy czym nie zawsze były to dziewczynki...
@Bedrana: To było tak ze 30 lat temu, więc na dobrą sprawę nie pamiętam, czy ktoś już w tej piwnicy był, jak przyszłam... Piwnica może nie olbrzymia, ale dość obszerna, poza tym mająca swoje zakamarki, a ja wieszałam to pranie za dość zabudowanymi drzwiami, tak że widać mnie nie było. Zawór gazu z kolei był na końcu takiej jakby odnogi głównego korytarza - od wejścia w lewo, kilka kroków i jeszcze raz w lewo. Sąsiad mógł mieć swoje pomieszczenie po drugiej stronie (bo w końcu nie wiem, który to był).
@Bedrana: W tej chwili już nie pamiętam - albo też Szefowa, albo się kolega od razu kopnął do tego chorego kolegi.
@Samoyed: Tak z ciekawości: kim był wujek?
@Crannberry: akurat moi Szefostwo by na coś takiego nie poszli:). Kluczy jest ograniczona ilość i do tego jeszcze nie można ich tak sobie przekazać z ręki do ręki, trzeba spisać protokół, że się danego dnia klucz przekazało danej osobie...
@digi51: Akurat ta osoba, która była na urlopie, to koleżanka, a pochorował się kolega :) Fakt, nauczka dla nas, żeby na przyszły raz się dogadać i mogę powiedzieć, że więcej się to nie zdarzyło...
@jass: Przecież napisałam, że kolega by pojechał po klucze do tego chorego :).
A jaki byłby koszt odesłania butikowi tej sukienki?
@metaxa: Podejrzewam, że chodzi o łubiankę, taki prostokątny koszyczek na owoce, nazywany też kobiałką... https://www.nasza-chata.pl/wp-content/uploads/2015/12/kobialki1-320x202.jpg
No cóż, sprawa bez wątpienia piekielna, a sprzątanie z całą pewnością mało przyjemne. Dobrze chociaż, że Ciebie, Autorko, nie podejrzewali o ten wybryk...
@szafa: Jak się źle czujesz, to możesz się poczuć jeszcze gorzej jak się nawąchasz :). Przynajmniej ja tak mam, że kiedy mnie boli głowa/mam okres, to KAŻDY intensywny zapach, nawet przyjemny, pogarsza sprawę...
Pytanie do rolników: czy gnojówka to nie przypadkiem mocz, a kał to gnój?
@Michail: pewnie slipy skąpe albo obcisłe...
Moi rodzice (chociaż może byli trochę "usprawiedliwieni", bo w końcu to było za ich pieniądze) byli ekspertami w decydowaniu za mnie, czego już nie potrzebuję i co można dać "biednym" albo wyrzucić na śmietnik. Szczególnie przeżyłam hulajnogę - chociaż było to jeszcze grubo przed dzisiejszą modą na hulajnogi - oraz ukochaną bawełnianą sukienkę, w której, zdaniem mamy, "źle wyglądałam"...