Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

pomarina

Zamieszcza historie od: 29 października 2011 - 23:02
Ostatnio: 18 stycznia 2024 - 17:44
  • Historii na głównej: 12 z 12
  • Punktów za historie: 3041
  • Komentarzy: 99
  • Punktów za komentarze: 765
 
[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 26) | raportuj
18 stycznia 2024 o 17:44

@I_m_not_a_robot: O to właśnie ja ;) Mam swoje mieszkanie, warunki finansowe, kochającego partnera i nie chcę mieć dzieci. Osoby które opisujesz nie potrafią tego zrozumieć i miałam już wiele dyskusji na ten temat. Łącznie z obrażaniem mnie bo wg nich przecież kobieta, która nie chce dzieci jest bezwartościowa. Tak jak ja nie mówię osobom dzietnym aby oddały swoje dzieci do okna życia tak nie życzę sobie aby ktoś kwestionował moje plany rozrodcze ;) Po prostu nie utrzymuję kontaktów z takimi osobami a jak jest to osoba na którą jestem skazana (np. koleżanka z pracy) to tylko kiedy zaczyna ten temat szybko go ucinam. Na pytanie "a staracie się już o bobo?" odpowiadam pytaniem "A Arek wsadza Ci w tyłek czy tradycyjnie?"... i pytań więcej takich nie ma ;P

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
20 października 2023 o 19:44

@mama_muminka: czasem płaczą? 5 h ryków, srania i rzygania to "czasem płaczą"? Nie, jestem jak najdalsza od tego aby dzieci zamykać w klatce i wypuszczać po ukończeniu 18 roku życia. Ale jak już chce się z dzieckiem podróżować to się wybiera miejsce odpowiednie dla niego. A nie na siłe umila życie współpasażerom, dziecku i samemu sobie. Co innego wyjazd do Egiptu z dzieckiem przedszkolnym a co innego z niemowlakiem! Niektórzy chyba zapominają co to znaczy niemowlak...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
20 października 2023 o 19:41

@kKKKK: ależ masz prawo oceniać czy nie mam pilniejszych spraw! Mi to nie przeszkadza :) Masz prawo mieć opinię i ja mam prawo mieć opinię. Wg mnie zabierania tak małego dziecka w tak odmienny kraj i narażanie go na to wszystko nie jest normalne. Ale oczywiście jak chcesz to możesz twierdzić, że jest to spoko a to, że dziecko wyrzygało prawie żołądek było dla niego frajdą. Dla mnie nie było. I wyobraź sobie, że inni współpasażerowie mieli dokładnie to samo zdanie co ja. Przypadek?

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 5) | raportuj
20 października 2023 o 19:38

@kKKKK: przeczytaj historię jeszcze raz, może zrozumiesz. A jak nie to ja już nic nie pomogę. Nie przeszkadzają mi dzieci w przestrzeni publicznej, przeszkadza mi 5 h katorgi, którą rodzice zafundowali mi, innym pasażerom i swojemu dziecku. Serio, pomiędzy siedzeniem w piwnicy a wyjazdem do Egiptu są jeszcze inne, bezpieczniejsze dla dziecka, atrakcje.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 5) | raportuj
20 października 2023 o 19:34

@czydredy: dorosła osoba by nie darła ryja - a jakby tak darła to by personel pokładowy albo ją spacyfikował albo by było lądowanie awaryjne na najbliższym lotnisku i obarczenie kosztami delikwenta. Jakby dorosła osoba miała w samolocie klątwe faraona to by siedziała sobie spokojnie w kibelku. Czaisz różnicę? Nie wiem skąd od razu interpretacja, że jestem za tym aby dzieci trzymać tylko w domu? Czy poza trzymaniem w zamkniętym domu a wyjazdem z niemowlakiem do egzotycznego kraju nie ma nic pomiędzy?

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 5) | raportuj
20 października 2023 o 19:32

@kKKKK: o to to, przestrzeń publiczna jest dla wszystkich dlatego też powstały odpowiednie normy jak w tej przestrzeni się zachowywać. Nie mogę np. ściągnąć spodni i zrobić kupy na środku trawnika prawda? Wszystkie środki komunikacji publicznej mają swój regulamin, który jasno mówi co można a czego nie. Nie można być na przykład uciążliwym dla innych pasażerów - i tam nie ma dopisku "nie dotyczy dzieci, te mogą wszystko". Zdaję sobie sprawę, że są sytuacje, w których rodzic nie ma wyboru i bywa, że dziecko jest dla innych irytujące. No cóż, tak się zdarza i ja nie mam o to pretensji. Ale 5 h w zapachu sraczki, wymiotów i znoszeniu darcia ryja to nie jest "irytujące", to jest znęcanie się nad współpasażerami i samym dzieckiem. I dodam jeszcze raz, dzieci w przestrzeni publicznej mi nie przeszkadzają jeżeli zachowują się normalnie. W tym samym samolocie blisko mnie była też para z 3 dzieci i super się na nich patrzyło. Rewelacyjnie tymi dzieciakami się zajmowali i nikomu nie przeszkadzali. Ale to nie były roczniaki a już kilkulatki.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 5) | raportuj
20 października 2023 o 19:26

@digi51: pudło, myję się i nie mam tików ;) nie naruszam warunków przewozu, które jasno definiują, że nie należy uprzykrzać życia innym pasażerom. Jakbym miała sraczkę i rzygaczkę w samolocie to bym podróż spędziła w toalecie a nie umilała zapachami podróż innym.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 12) | raportuj
18 października 2023 o 13:08

@digi51: a w jaki niby sposób miałabym być dla nich uciążliwa? Ja nie naruszam ogólnych warunków przewozu.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 15) | raportuj
18 października 2023 o 13:05

@digi51:strasznie dziwnie mnie odbierasz ale trudno, może faktycznie takie wrażenie sprawiam. Ale to nie ma większego znaczenia czy dziecko jest spokojne czy nie, chodzi o zabranie dziecka w miejsce gdzie jest ogromna szansa że się pochoruje. W krajach arabskich bardzo często dorośli dostają biegunki i wymiotów. Tyle się mówi aby dużo myć ręce, nie pić tam wody z kranu, dokładnie myć owoce itp. Nie da się takiego malucha odpowiednio zabezpieczyć, jemu nie wytłumaczysz bo zwyczajnie nie rozumie. I jaki jest efekt? Umęczone dziecko, umęczona matka, umęczeni współpasażerowie. Nie sądzę aby to dziecko tak reagowało na sam lot samolotem, nie było turbulencji i nic się gwałtownego nie działo. Jeżeli uważasz że zabieranie małego dziecka w miejsce, które potencjalnie jest dla niego niebezpieczne bo rodzice chcą wypocząć to masz do tego prawo. Ja uważam inaczej. Sraczka i rzygaczka u dorosłej osoby to dyskomfort, u niemowlaka może być nawet zagrożeniem życia. No ale skoro wakacje ważniejsze niż dobrostan dziecka to luz. Ja mam inne wartości. I nie, nie przekonuje mnie, że może to była pierwsza wycieczka i nie wiedzieli co będzie. Po to mają mózgi aby myśleć.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 13) | raportuj
18 października 2023 o 11:31

@kudlata111: hotele bez dzieci to najczęściej imprezownie. A to też nie każdemu pasuje ;) Poza "umileniem" podróży innym chciałam zwrócić uwagę jak dyskomfort dziecka mało znaczy dla rodziców. To jego potrzeby powinny być na pierwszym miejscu a nie potrzeba wakacji w Egipcie.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 20) | raportuj
18 października 2023 o 11:28

@AnitaBlake: Gdziekolwiek by nie lecieli to zgotowali swojemu dziecku tortury. Jeżeli nie lecieli na ważna operację to nie widzę powodu aby narażać dziecko oraz innych ludzi na takie sytuacje. Wiesz jak wygląda roczne dziecko po 5 h nieustanego rzygania, srania i wycia? Jest umęczone.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 16) | raportuj
18 października 2023 o 11:25

@Kierengo: A nie powinno być tak, że jeżeli ktoś jest uciążliwy dla reszty współpasażerów to on powinien jechać prywatnym środkiem komunikacji? A nie wszyscy inni? I co innego tłusty pan śmierdzący kiełbasą a co innego 5 h lotu w oparach rzygów i gówna urozmaicanych darciem ryja. Poza wielkim wkurzeniem było mi strasznie szkoda tego dzieciaka, rodzice mu zgotowali naprawdę trudne chwile.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
20 kwietnia 2022 o 23:37

Idea jest taka, że jak zostaje zdiagnozowane jakieś dysfunkcje to taki uczeń powinien pracować więcej, powinien mieć zajęcia pomagające mu pokonanie albo chociaż względne ujarzmienie jego problemu. Rzeczywistość natomiast jest taka, że uczeń i jego rodzice po orzeczeniu jakiegoś "dys" uznają, że on nie musi umieć, bo jest przecież "dys". Czyli zupełna odwrotność. Wszelkie dysortografie, dysgrafie itp. stały się usprawiedliwieniem niewiedzy a nie motywacją do nauki. I widać to w późniejszych latach, np. w internecie. Słowniki podkreślają błędy a ludzie i tak walą takie byki, że aż oczy krwawią. No bo oni są "dys" i nie wiedzą... Nie, są leniwcami, którzy zamiast popracować nad swoim problemem, mają milion usprawiedliwień. Świat nie jest sprawiedliwy, jeden będzie musiał się namęczyć aby ładnie pisać a dla drugiego będzie to naturalne, jeden będzie pisać bez błędów a drugi będzie musiał pilnować każdego słowa, czy mu nie podkreśliło. Tylko to trzeba chcieć a nie usprawiedliwiać się dysfunkcjami.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
31 marca 2022 o 15:22

@JayDiGriz: Wiadomo, że każdy ciągnie w swoją stronę. Tylko dlaczego bezdzietni mają ponosić konsekwencje tego, że ktoś ma dziecko? Ja swoim życiem prywatnym nie obciążam dzietnych kolegów i koleżanek. Nie wpływam na ich życie zawodowe czy nie wymuszam różnych sytuacji. Ma ktoś dziecko/dzieci? Fajnie. Ale to nie ja je robiłam i nie ja mam ponosić konsekwencje cudzego wyboru. Jak jakiś rodzic chce mieć wolne Boże Narodzenie to proszę bardzo, niech ma... ale niech nie robi już zakusów na wolną Wielkanoc "oj bo ja mam dziecko". Bo ja mogę mieć chorych rodziców dla których to mogą być ostatnie Święta a kolega może w tym czasie złamać nogę. Jako dorośli ludzie trzeba umieć się dogadać. Nie robię po złości i ustawiam grafiki tak, aby ludzie mieli wtedy wolne kiedy chcą, bez względu na powód tego chcenia. A jak akurat rodzicowi nie mogę dać wolnego kiedy by chciał a jest to jedyny satysfakcjonujący go czas "bo dziecko" no to trudno. Posiadanie dzieci ma swoje konsekwencje, które powinni ponosić rodzice a nie bezdzietni. Dzietni nie mogą układać życia bezdzietnym ani decydować kiedy ci drudzy mają wypoczywać. W pracy na równorzędnym stanowisku pracownicy są równi i tak mają być traktowani, bez dyskryminowania ze względu na wiek, wygląd czy płodność.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 12) | raportuj
30 marca 2022 o 15:53

@krogulec: ale to nie jest istotne czy inni też mają dzieci czy nie. Bo jak ktoś nie ma to co? Ma brać po dzieciatych "ochłapy"? Jak ktoś ma dziecko to ma je na własny rachunek, bezdzietni pracownicy nie mogą być gorzej traktowani bo ktoś inny ma dziecko. To jest ciekawe, że na rozmowie o pracę pracodawca o dzieci nie może nawet zapytać, ale często niektórzy rodzice potem oczekują przywilejów związanych z posiadaniem dzieci...

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 19) | raportuj
29 marca 2022 o 22:28

@Habiel: To jest zwyczajna dyskryminacja bezdzietnych. Nie rozumiem, dlaczego to że ktoś ma dzieci jest ważniejsze od tego, że ktoś ma np. chorych rodziców.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 15) | raportuj
6 lutego 2022 o 20:10

@Bratkowa: a potem jak siedzisz to cały czas sie wgapiasz w ludzi szukając bardziej potrzebujących?

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 23) | raportuj
6 lutego 2022 o 16:05

A Ty dalej nie rozumiesz o co chodzi. Nikt się raczej nie sprzeciwia ustępowaniu kobietom w ciąży, niepełnosprawnym i innym osobom, którym z jakichś powodów jest trudno. Chodzi o to, że jak staniesz mi w kolejce za plecami i myślisz, że chcesz być przepuszczona to ja o tym NIE WIEM. Nie sonduję cały czas czy przypadkiem ktoś wymagający pierwszeństwa się nie pojawił na horyzoncie. NIE WIEM czy masz dysplazje biodra, NIE WIEM czy masz protezę nogi, NIE WIEM czy jesteś w ciąży. Chcesz pierwszeństwa to otwórz paszczę. Jak się boisz i jesteś nieśmiała to wybacz, ale to nie mój problem. Bo ja NIE WIEM czy za mną stoi gruba śmiała baba czy nieśmiała kobitka w ciąży. Ludzie nie czytają w myślach i bardzo często nie gapią się na innych. Bo i po co. Ja nie wiem jak wyglądał taksówkarz z którym 5 min temu spędziłam pół godziny w samochodzie a Ty chcesz abym okiem jastrzębia wyławiała z tłumy jednostki uprzywilejowane. I jeszcze oceniała czy pani jest w ciąży czy jednak gruba, czy ktoś zakulał bo ma chorą nogę czy może krzywo stanął.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
27 stycznia 2022 o 22:11

@Pantagruel: To teraz jest taka świadomość. 30-40 lat temu mentalność była nieco inna. Kiedyś rodziny z 3-4 dzieciakami to był standard, teraz ma się jedno lub góra 2 bo właśnie myśli się aby zapewnić im jak najwięcej. Nie oceniaj tamtych czasów tak jakby one były teraz. To bardzo niesprawiedliwe. Teraz np. moment kiedy kobiety decydują się na dziecko bardzo się opóźnił, wiele kobiet rodzi po raz pierwszy po 30, wtedy dziewczyny rodziły w wieku 20 lat i nikt się nie zastanawiał czy to dobrze czy źle. Taka po prostu była kolej rzeczy. Teraz kobieta najpierw chce mieć pracę, mieszkanie, stabilizację i dopiero wtedy dziecko. Wtedy zaczynało się od dziecka. Nieodpowiedzialne? Teraz pewnie tak, wtedy to był standard. @gawronek: Nigdzie nie napisałam, że moi rodzice byli bezrobotni. Mieli prace - byle jakie, słabo płatne. Dokładnie takie o jakich piszesz. Ciężko pracowali abyśmy mieli zapewniony w miarę dobry start w życie.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 11) | raportuj
24 stycznia 2022 o 15:35

@Nnamani: A wiesz jaka była sytuacja w latach 90-tych w Gdańsku? Wiesz jak fajnie było, jak oboje rodziców pracowało na stoczni, która ogłosiła upadłość? Jak chodziło się do pracy a nie otrzymywało się wynagrodzenia? To nie obecne czasy gdzie praca leży na ulicy i w każdym sklepie czy dużym zakładzie szukają pracowników. Wtedy aby dostać pracę sprzątaczki trzeba było mieć znajomości. Moi rodzice robili wszystko aby zapewnić nam godny start w dorosłość i złego słowa nie mogę na nich powiedzieć. Całe życie ciężko pracowali i absolutnie nie byli niezaradni życiowo!

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
24 stycznia 2022 o 15:29

@Pantagruel: Ucząc się do egzaminu gimnazjalnego czy matury siłą rzeczy człowiek też uczy się do przedmiotów szkolnych (z których jest właśnie ten końcowy egzamin). Dla mnie nauka nigdy nie sprawiała trudności, na studiach magisterskich byłam najlepszą studentką na roku.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
24 stycznia 2022 o 13:56

@gawronek: Szkoły w centrum dużego miasta, może to dlatego?

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
24 stycznia 2022 o 11:39

@vezdohan: dobrze się uczyć to jakiś wstyd?

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
24 stycznia 2022 o 11:35

@Bubu2016: Ale tu nie chodzi o wartość nagrody tylko o emocje i oczekiwania młodego człowieka, że za włożony wysiłek będzie traktowany tak jak inni. Raczej nikt nie jest cały w emocjach bo dostał atlas gatunków drzew, tylko że został przy wszystkich wyczytany, że mu pogratulowano, że dyrektor uściskał dłoń. Dla młodego człowieka to jest konkretne przeżycie.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
24 stycznia 2022 o 11:31

@Kaskarzyna: Opłata wynosiła coś około 60-75 zł rocznie, była nas trójka dzieciaków, co daje minimum 180 zł. Rodzice mieli inne priorytety, np. zakup zimowych butów czy kurtek.

« poprzednia 1 2 3 4 następna »