Profil użytkownika
pulpecja3 ♀
Zamieszcza historie od: | 18 maja 2011 - 23:12 |
Ostatnio: | 3 sierpnia 2020 - 20:16 |
- Historii na głównej: 4 z 6
- Punktów za historie: 1381
- Komentarzy: 27
- Punktów za komentarze: 268
zarchiwizowany
Skomentuj
(2)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Dziś bardzo pilnie musiałam udać sie do okulisty.
Jako, ze jest niedziela pojechaliśmy na pogotowie. W moim mieście (20 tys. mieszkańców) okulisty brak, w sąsiednim mieście (60 tys. mieszkańców) brak.
Wiec gdzie? Dostaliśmy informacje na izbie przyjęć, ze w miescie oddalonym o 35 kilometrów okulista pojawia sie co 2h sprawdzić czy jest cos dla niego (załapalibyśmy sie za dwie godziny) lub w miescie oddalomym o 60 km.. W obu przypadkach nie doliczam jazdy po miescie.
Ostatecznie poszłam prywatnie (i tak czekałam godzinę) i wróciłam do domu z zapalemiem obu spojówek i rogówek lżejsza o dosc sporą sume. Spora ilość masci oraz kropli i ponownie widzę monitor.
A co gdyby ktoś nie mógł czekać albo nie byłoby go stać prywatnie?
80 tysięcy ludzi w samych miastach, drugie tyle w otaczajacych wioskach i ani jednego okulisty. A oko to taki delikatny narząd, wystarczy drobiazg, zeby je uszkodzić.
Dziękuje.
Jako, ze jest niedziela pojechaliśmy na pogotowie. W moim mieście (20 tys. mieszkańców) okulisty brak, w sąsiednim mieście (60 tys. mieszkańców) brak.
Wiec gdzie? Dostaliśmy informacje na izbie przyjęć, ze w miescie oddalonym o 35 kilometrów okulista pojawia sie co 2h sprawdzić czy jest cos dla niego (załapalibyśmy sie za dwie godziny) lub w miescie oddalomym o 60 km.. W obu przypadkach nie doliczam jazdy po miescie.
Ostatecznie poszłam prywatnie (i tak czekałam godzinę) i wróciłam do domu z zapalemiem obu spojówek i rogówek lżejsza o dosc sporą sume. Spora ilość masci oraz kropli i ponownie widzę monitor.
A co gdyby ktoś nie mógł czekać albo nie byłoby go stać prywatnie?
80 tysięcy ludzi w samych miastach, drugie tyle w otaczajacych wioskach i ani jednego okulisty. A oko to taki delikatny narząd, wystarczy drobiazg, zeby je uszkodzić.
Dziękuje.
słuzba_zdrowia
Ocena:
0
(32)
zarchiwizowany
Skomentuj
(4)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Byłam w sobotą na koncercie. Takim, na którym zazwyczaj alkohol leje się strumieniami i tańczy charakterystyczny taniec - pogo polegający w sumie na wywróceniu innych i jednoczesnym utrzymaniu się jak najdłużej na nogach co jest dość brutalne. Kogo zobaczyłam tam oprócz rozwrzeszczanej bandy zwyczajowej młodzieży? Około dwudziestopięcioletnią panią w zaawansowanej ciąży pijaną w trzy d*** przeciskając się w stronę toalety przez parkiet na którym odbywało się właśnie wspomniane wyżej pogo. W pewnym momencie jeden z tańczących delikatnie ja popchnął. Co robi w takiej chwili ciężarna? Rzuca się z pięściami w kierunku nieszczęśnika, który cofnął w "bezpieczne" otoczenie przepychających się ludzi, którzy nie widzą, ani jej, ani tym bardziej tego w jakim jest stanie. Odciągało ją od niego trzy osoby. Tylko dziecka szkoda.
koncert
Ocena:
2
(68)
1
« poprzednia 1 następna »