Profil użytkownika
raptus21
Zamieszcza historie od: | 18 czerwca 2020 - 12:59 |
Ostatnio: | 9 września 2020 - 23:46 |
- Historii na głównej: 4 z 4
- Punktów za historie: 611
- Komentarzy: 12
- Punktów za komentarze: 81
« poprzednia 1 następna »
Zamieszcza historie od: | 18 czerwca 2020 - 12:59 |
Ostatnio: | 9 września 2020 - 23:46 |
« poprzednia 1 następna »
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@Crannberry: Nie, bardziej na północ. Jakieś 2 h jazdy od Sztokholmu.
@cassis: Szukamy osoby bez doświadczenia, na przyuczenie do zawodu. Stanowisko to pomocnik elektryka, więc pensja moim zdaniem bardzo dobra. Oczywiście każdy ocenia jak uważa.
@Crannberry: Pracowałam ze Szwedami kilka lat i tylko jedna taka Karin się trafiła. Natomiast co do esencji narodu mogę długo opowiadać :)
Nie uważałam, że szczegóły oferty pracy są takie ważne i kluczowe przy ocenie postawy potencjalnych pracowników. Ale uzupełniłam historię o te dane. Wiecie, oskarżenia o januszostwo czy wyzysk, przy braku informacji o sprawie nie są miłe. Ludzie, przestańcie oceniać innych. To chyba jest portal do publikowania historii, które komuś wydały się "piekielne" a nie forum nazi-grammar czy portal do podbudowywania swojego ego poprzez krytykę innych.
Miałam trzy przygody ze szczurami. Każda na swój sposób okropna. Raz wynajęłam pokój w mieszkaniu studenckim. Poprzedni lokatorzy śmieci wynosili do piwnicy zamiast do śmietników (całe 15 m bliżej). Usunięcie ruszających się worków ze śmieciami - bezcenne. Drugi raz szczur wszedł do kotłowni w domu moich rodziców. Mąż poszedł po łopatę a szczur w tym czasie zdechł. Zapewne chory, bo obrażeń zewnętrznych nie miał. Szłam koło dworca Wrocław PKP latem (wieczorem). Chodnikiem tuż obok mnie przebiegła grupa sporych szczurów. Także gdybym znalazła szczury w śmietniku w bloku, raczej bym zadzwoniła po odszczurzanie a nie zabierała te zwierzęta do domu.
Jako przedstawicielka grupy, do której kierowane było pytanie odpowiem, że w życiu nie wrzuciłabym rozmowy tego typu na forum. Chyba, że byłoby tam coś prawnie zabronionego. O ile pierwsza propozycja spotkania była naturalna (lubię kino, o to może pójdziemy razem) to ta druga już zdecydowanie nie. Też bym się przestraszyła i pewnie zablokowała takiego użytkownika. Ta wzmianka o bezpieczeństwie również by mnie przestraszyła. Co mu chodzi po głowie, że myśli o bezpieczeństwie? Mam sporo kumpli i raczej "męskie" zainteresowania, więc pierwsze zdanie by mnie wkurzyło. Także moje rady to: nie spieszyć się ze spotkaniem na żywo, nie patrzeć z góry na dziewczyny a spotkanie proponować w większym gronie, najlepiej mieszanym płciowo. Inaczej wygląda "pójdziesz ze mną do kina?" a "idziemy paczką do kina na x, zabierzesz się z nami?". Powodzenia w znalezieniu drugiej połówki :)
@didja: U mnie tak samo. Konsultacje wyłącznie telefoniczne, ograniczające się do przepisywania recept/podawania kodów do recept. Chciałam zmienić lek i co? Mam jechać na SOR. Już widzę te rozanielone twarze ratowników na wieść, że mają mi zmienić lek. Bez historii choroby, bez historii podawanych leków i dawek. Obawiam się, że zabiją mnie śmiechem.
@Renia: publiczna służba zdrowia nie jest firmą a jednostką budżetową finansowaną z naszych podatków. O ile ograniczenie działalności firmy działa na zasadzie wolnorynkowej (nie pracujesz = nie zarabiasz), w przypadku przychodni nie ma takiej zależności. Zatrudnione w przychodni osoby pobierają wynagrodzenie mimo braku świadczenia pracy, zasłaniając się "brakiem warunków". To jest piekielne.
@Habiel: Dokładnie. Jeśli przychodnia (która z założenia powinna świadczyć usługi medyczne i być przygotowana do ich świadczenia) nie świadczy usług medycznych, bo nie ma odpowiednich warunków, to należy ją zamknąć, bo nie realizuje swojej podstawowej funkcji. Czym zajmuje się personel w takiej nieczynnej przychodni? Odbieraniem telefonów i informowaniem, że pacjentów nie przyjmują? Do tego wystarczy nagrana wiadomość. Dla mnie (pracuję w innej branży) zachowanie personelu medycznego jest niewyobrażalne. Ale co ja tam wiem? W końcu to nie ja studiowałam medycynę, by leczyć chorych. Jak widać wyłącznie przy sprzyjających warunkach zewnętrznych.
Co to ma wspólnego z "piekielnymi"? Czy ktoś kupił sobie przyłbicę albo czy ktoś ma astmę?
@Allice: Testowałam wszystko: maski, jednorazowe maseczki, kominy, przyłbice. Max to 30 minut i odpływam/duszę się. Zaświadczenie mam i kogo to obchodzi? Poza tym PRAWO jest takie a nie inne i NIE MAM obowiązku noszenia niczego na twarzy ani posiadania zaświadczenia.
Niestety, ale takie służbistki świętsze od Papieża są utrapieniem podczas pandemii czy innych katastrof. Jako osoba lecząca się na astmę od lat dwudziestu powiem, że zasłonięcie ust i nosa maseczką nawet na piętnaście minut powoduje u mnie omdlenie lub napad duszności. Oczywiście w drugim przypadku od razu wszyscy krzyczą, że nosicielka korony. W związku z tym apeluję o większą empatię, zwłaszcza u pracowników handlu. Życie osób obarczonych trudnością w oddychaniu jest trudne i bez waszej "troski". A rozporzędzenie zwalnia z obowiązku noszenia maseczek osoby mające trudność w oddychaniu i takie chamskie nakazywanie, bo mój sklep i mogę robić co chcę jest wredne. O ile w okolicy jest inny sklep, to problemu nie ma, ale jak musiałam jechać 15 km do sklepu, gdzie znano i respektowano przepisy to nie było to przyjemne.