Profil użytkownika

singri ♀
Zamieszcza historie od: | 13 września 2011 - 4:02 |
Ostatnio: | 9 maja 2025 - 14:14 |
- Historii na głównej: 116 z 149
- Punktów za historie: 18382
- Komentarzy: 1872
- Punktów za komentarze: 12600
poczekalnia
Skomentuj
(33)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Próbuję się dodzwonić do poradni endokrynologicznej (tarczycę mam do wycięcia). Tak, kazali dzwonić dzisiaj, bo od dziś będą pisać na kwiecień.
Odebrał ten automacik "Przepraszamy, wszystkie nasze linie są zajęte. Jesteś SZÓSTY w kolejce oczekujących".
W trakcie oczekiwania na swoją kolej dostałam sms z informacją, że kończą mi się środki na karcie w telefonie (nienawidzę wszelkich abonamentów). Szybko weszłam na bankowość elektroniczną, doładowałam konto za 50zł... I za chwilę mnie rozłączyło :/
Wybrałam numer ponownie, wysłuchałam regułki... "Jesteś ÓSMY w kolejce oczekujących...
I może powiecie, że to cebulactwo i januszerka, ale wkurza mnie, że wiszę na tym telefonie pół godziny, płacę za to jak za normalne połączenie, a efektywność żadna :/
Ale zapisałam się przynajmniej :D
Odebrał ten automacik "Przepraszamy, wszystkie nasze linie są zajęte. Jesteś SZÓSTY w kolejce oczekujących".
W trakcie oczekiwania na swoją kolej dostałam sms z informacją, że kończą mi się środki na karcie w telefonie (nienawidzę wszelkich abonamentów). Szybko weszłam na bankowość elektroniczną, doładowałam konto za 50zł... I za chwilę mnie rozłączyło :/
Wybrałam numer ponownie, wysłuchałam regułki... "Jesteś ÓSMY w kolejce oczekujących...
I może powiecie, że to cebulactwo i januszerka, ale wkurza mnie, że wiszę na tym telefonie pół godziny, płacę za to jak za normalne połączenie, a efektywność żadna :/
Ale zapisałam się przynajmniej :D
Ocena:
23
(53)
poczekalnia
Skomentuj
(13)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
W tej historii ja byłam trochę piekielna, przyznaję.
Jest u nas w mieście takie skrzyżowanie, całkiem spore, na którym porządku pilnują dobrze zorganizowane światła kierunkowe. Póki światła działają, wszystko gra i buczy. Niestety, ostatnio lubią ulegać awarii...
Wracając po odwiezieniu najstarszej córki do szkoły pojechałam właśnie na to skrzyżowanie. Zasugerowałam się tym, że wczoraj i przedwczoraj, gdy podjeżdżałam do niego od drugiej strony, drogą z pierwszeństwem, światła działały. Dziś pojechałam "na skróty" i podjechałam do rzeczonego skrzyżowania drogą podporządkowaną. I oczywiście trafiłam na awarię świateł.
Stoję na tej podporządkowanej, czekam na okazję do wyjazdu. Droga z pierwszeństwem to najbardziej ruchliwa arteria Puław. Trzy pasy w jedną stronę, trzy pasy w drugą, ja muszę w lewo.
Auto na skrajnym prawym pasie skręcało w prawo, za nim był dostawczak, który też migał w prawo. Skrajny lewy pas był pusty. Słabo widziałam, co dzieje na środkowym, więc powoli przekroczyłam linię warunkowego zatrzymania i natychmiast stanęłam jak wryta, bo auto pojawiło się niemalże znikąd. Dopuszczam możliwość że nie widziałam go przez dostawczak, miał pierwszeństwo, więc uniosłam dłoń w geście "przepraszam" i skinęłam głową. Kierowca zatrzymał się, chyba odruchowo, zupełnie niepotrzebnie, bo nie wjechałam jeszcze na jego pas.
I do tej pory to ja byłam piekielna. Ale nie rozumiem, w jaki sposób sytuację poprawiło wymachiwanie rękami i krzyczenie czegoś, czego z racji zamkniętych okien i tak nie mogłam usłyszeć. Na środku skrzyżowania. Blokując ruch. Co to miało zmienić?
Jest u nas w mieście takie skrzyżowanie, całkiem spore, na którym porządku pilnują dobrze zorganizowane światła kierunkowe. Póki światła działają, wszystko gra i buczy. Niestety, ostatnio lubią ulegać awarii...
Wracając po odwiezieniu najstarszej córki do szkoły pojechałam właśnie na to skrzyżowanie. Zasugerowałam się tym, że wczoraj i przedwczoraj, gdy podjeżdżałam do niego od drugiej strony, drogą z pierwszeństwem, światła działały. Dziś pojechałam "na skróty" i podjechałam do rzeczonego skrzyżowania drogą podporządkowaną. I oczywiście trafiłam na awarię świateł.
Stoję na tej podporządkowanej, czekam na okazję do wyjazdu. Droga z pierwszeństwem to najbardziej ruchliwa arteria Puław. Trzy pasy w jedną stronę, trzy pasy w drugą, ja muszę w lewo.
Auto na skrajnym prawym pasie skręcało w prawo, za nim był dostawczak, który też migał w prawo. Skrajny lewy pas był pusty. Słabo widziałam, co dzieje na środkowym, więc powoli przekroczyłam linię warunkowego zatrzymania i natychmiast stanęłam jak wryta, bo auto pojawiło się niemalże znikąd. Dopuszczam możliwość że nie widziałam go przez dostawczak, miał pierwszeństwo, więc uniosłam dłoń w geście "przepraszam" i skinęłam głową. Kierowca zatrzymał się, chyba odruchowo, zupełnie niepotrzebnie, bo nie wjechałam jeszcze na jego pas.
I do tej pory to ja byłam piekielna. Ale nie rozumiem, w jaki sposób sytuację poprawiło wymachiwanie rękami i krzyczenie czegoś, czego z racji zamkniętych okien i tak nie mogłam usłyszeć. Na środku skrzyżowania. Blokując ruch. Co to miało zmienić?
Ocena:
22
(54)
1
« poprzednia 1 następna »