Profil użytkownika

szaramucha ♀
Zamieszcza historie od: | 23 lutego 2021 - 3:43 |
Ostatnio: | 10 kwietnia 2025 - 12:01 |
- Historii na głównej: 14 z 16
- Punktów za historie: 1717
- Komentarzy: 97
- Punktów za komentarze: 209
« poprzednia 1 2 3 4 następna »
@Blankawooo: nie miałam problemu z dodzwonieniem się do Polski, miałam problem z dodzwonieniem się do mojego banku... :/
@pasjonatpl wpadłam na to za późno, wiadomo stres. Ale dzięki, masz rację!
Przebiłaś mnie! :)
Czy "niemiecka qrwa" było wykrzyczane po polsku?
@iks: nigdy już nie popełnie tego błędu i nie będę z facetem, który mnie nie pociąga fizycznie. Kaleb, Cranberry, Aniela - zgadzam się całkowicie.
@cn77 dokładnie tak powiedział :) zastanawiałam się czy ktoś zwróci uwagę :)
@Balbina: dawaj to na osobną historię! xD miałam dokładnie to samo, koleś stwierdził, że "w tym wieku" (oboje po 30-stce) to już chyba znamy życie na tyle, że wiemy co ciało wyłania z siebie
Mój nauczyciel niemieckiego, gej zresztą: "musisz zawsze określić płeć rzeczownika, w niemieckim nie ma żadnych rzeczowników non binary" :)
@HelikopterAugusto: może i tak, ale ja akurat lubię to uczucie, bo dmuchawa mocna i głośna :P
aryjskość mocno? :/
@Fahren: zrozumiano :) Czyli komentarz maat to jakaś obelga trochę :D
@Librariana: Oczywiście, że nie. Uważam jednak, że bycie niepełnosprawnym umysłowo i bycie Karen może iść czasem w parze.
@maat_: ? Kto? Co?
@murlok555: "jaki hejt kaleko umysłowa" - no właśnie taki :)
@Crannberry: a tak poza tym to jak czytam te bzdury w komentarzach i ten hejt to mnie ch strzela, kolejny raz zawodzę się na tej stronie. Ciebie jak widzę też tu nie lubią?
Wierzę w tę historię, bo jestem też po szkole muzycznej. Jak już się wejdzie w to środowisko, spogląda się na egzaminy i nauczycieli z innej strony. Mam 9 lat doświadczenia i cieszę się że stamtąd uciekłam. Niejedna moja historia o świecie muzycznym wylądowałaby na głównej
Potwierdzam, takie zastrzyki jak najbardziej istnieją i działają. Mój facet jest cukrzykiem, i regularnie je przyjmuje, ale mieszkamy w Szwajcarii, więc chyba nie muszę mówić, czy fizycznie za nie płaci. Zaciekawił go jednak Akt 2. Jest ciekawy nazwy tego leku. Bo "jeśli cukier jest w moczu to znaczy, że przeszedł przez nerki, a cukier w nerkach nie jest wskazany". Nigdy nie słyszał o lekach z takim działaniem i chętnie dowiedziałby się więcej.
@Gelata: Żadna nie wzięta ;) Po jednej historii na piekielnych można powiedzieć bardzo dużo o człowieku, wiadomo!
@Blekotek: @Budu2016: Wyniknęło to z czystego zaniedbania i szybkiego pisania, już poprawiłam, sprawdźcie proszę, czy wszędzie. Dzięki za zwrócenie uwagi, sama nie wiem dlaczego :( mea kulpa... Tak samo Niemcy i Niemki w rozmowach prywatnych coraz rzadziej piszą rzeczowniki wielką literą... Rozpędziłam się po prostu, głupio mi :/
@Balbina Dokładnie tak zrobiłam, użyłam translatora. Prośba o mniej jadu i odrobinę empatii to jest "chwalenie się podejściem do innego człowieka"? Opisałam akurat te złe przypadki, dobrych też się nazbiera :)
@digi51 Nie rozumiem, że "coś za coś". Oczekuję profesjonalizmu, niezależnie od sposobu wysyłki. Przyjeżdża koleś zupełnie mi nieznany, dostał mój numer telefonu bez mojej wiedzy i zgody i nawet nie był pracownikiem firmy tylko kolegą. I to nie kolegą Pana, z którym byłam umówiona, tylko jego wspólnika, którego nazwisko było mi nieznane. Pan, z którym byłam umówiona powiedział, że będzie osobiście. Inna sprawa jest taka, że poczta czy firma kurierska nie przewozi żywności, ani leków. Tak przynajmniej przeczytałam. Firma transportowa, z którą współpracuję zawsze, w tym wypadku odpadła, bo właściciel utknął z covidem na kwarantannie. Ale jak był umówiony na dowóz na konkretny dzień, to po prostu dzwonił do mamy i uprzedzał, że będzie najwcześniej o 23, bo coś tam. Śniegi, deszcz, wszystko jedno. I nie przyjmuję faktu, że nie mógł zadzwonić, bo prowadził. Kierowców zawsze jest dwóch.
@digi51 Chętnie opowiem, jak to było i jest z transportem rzeczy do i z Polski, jeśli tylko masz ochotę mnie wysłuchać. Nie nazwałam reakcji na tę historię hejtem. Zostałam nazwana januszowniczką z tego co pamiętam i zupełnie nie wiem dlaczego. Podejrzewam, że nie dodałam istotnych elementów do historii, bo nie widziałam takiej potrzeby. Może się mylę, jeśli tak, to proszę popraw mnie. Nie rozumiem co jest złego w zamówieniu przeze mnie firmy transportowej, naprawdę...