Profil użytkownika

szembor
Zamieszcza historie od: | 15 marca 2018 - 14:29 |
Ostatnio: | 22 marca 2023 - 5:18 |
- Historii na głównej: 145 z 178
- Punktów za historie: 22216
- Komentarzy: 386
- Punktów za komentarze: 1933
W dużym skrócie, 3 lata temu zmarł mi wujek. A jako, że wcześniej zmarła jego córka i żona, to ostatnie lata korzystał z życia jak tylko mógł. Po prostu nie oszczędzał, kredyty jakie tylko mógł, mieszkanie sprzedał na zasadzie mieszka do śmierci itd.
W każdym razie jako zgodnie z prawem najbliżsi żyjący krewni (potomkowie rodzeństwa rodziców wujka), ja i kuzynka, dostaliśmy kukułcze jajo w postaci spadku czyt. długu.
Oczywiście odrzucony. Pierwszy ja, potem po sprawie sądowej córka i teoretycznie sprawa czysta.
No ale firma co dług wykupiła, nie przyjęła tego do wiadomości i co miesiąc dostajemy pismo aby zapłacić tylko 60 tysięcy złotych, bo skierują sprawę do sądu. Kiedyś zadzwoniłem i informuję iż posiadam notarialne odrzucenie.
Oczywiście, to kiedy Pan zapłaci?
OK, to się bawimy. Jako iż unikam jak mogę podawania moich danych, a poprosili, cóż nazwisko i adres znają to podam, ale poprosili o pesel celem weryfikacji, to podałem pesel jaki kiedyś wymyśliłem do rejestracji na różnych portalach i o dziwo działał. I najlepsze babka w słuchawce potwierdziła iż się... zgadza!
A teraz finał. Pismo z esądu z nakazem zapłaty - moje dane i pesel podany z d..y.
Kto piekielny? Firma windykacyjna, która nie wiem co ugra wiedząc o odrzuceniu spadku, bo prawnik wyjaśnił mi, że moje dane mieli z kopii aktu odrzucenia jako wierzycieli (pesel i imiona rodziców są tam dla nich niejawne),
Czy esąd, co klepnął ot tak pismo bez weryfikacji danych?
Sprzeciw już poszedł poparty aktem i błędnym peselem.
Czekam na rozprawę i zgłosiłem na policję próbę wymuszenia.
W każdym razie jako zgodnie z prawem najbliżsi żyjący krewni (potomkowie rodzeństwa rodziców wujka), ja i kuzynka, dostaliśmy kukułcze jajo w postaci spadku czyt. długu.
Oczywiście odrzucony. Pierwszy ja, potem po sprawie sądowej córka i teoretycznie sprawa czysta.
No ale firma co dług wykupiła, nie przyjęła tego do wiadomości i co miesiąc dostajemy pismo aby zapłacić tylko 60 tysięcy złotych, bo skierują sprawę do sądu. Kiedyś zadzwoniłem i informuję iż posiadam notarialne odrzucenie.
Oczywiście, to kiedy Pan zapłaci?
OK, to się bawimy. Jako iż unikam jak mogę podawania moich danych, a poprosili, cóż nazwisko i adres znają to podam, ale poprosili o pesel celem weryfikacji, to podałem pesel jaki kiedyś wymyśliłem do rejestracji na różnych portalach i o dziwo działał. I najlepsze babka w słuchawce potwierdziła iż się... zgadza!
A teraz finał. Pismo z esądu z nakazem zapłaty - moje dane i pesel podany z d..y.
Kto piekielny? Firma windykacyjna, która nie wiem co ugra wiedząc o odrzuceniu spadku, bo prawnik wyjaśnił mi, że moje dane mieli z kopii aktu odrzucenia jako wierzycieli (pesel i imiona rodziców są tam dla nich niejawne),
Czy esąd, co klepnął ot tak pismo bez weryfikacji danych?
Sprzeciw już poszedł poparty aktem i błędnym peselem.
Czekam na rozprawę i zgłosiłem na policję próbę wymuszenia.
Firma windykacyjna
Ocena:
208
(228)
Moje pierwsze doświadczenie z „mi się należy” i to poziom max. Początek wieku.
Z moją lubą jechaliśmy na Sylwestra w górach organizowanego przez samorząd jej uczelni. Pamiętam, że termin wypadł tak, że 30 przyjazd, 31 pobyt i 1 powrót, ale 2 i 3 to weekend. W każdym razie dojazd od razu w dwie strony 100 zł od osoby lub własny. Ja, podobnie jak kilka osób, stwierdziliśmy, że przyjeżdżamy własnymi wózkami i dokupujemy pobyt do 3-go.
No i trafili też się piekielni. A dodam, byłem wtedy dumnym posiadaczem Matiza, jeszcze z LPG, co obniżało koszty jazdy, ale bagażnik przedstawiał istnieć, np. zapas nie był na swoim miejscu itd.
W każdym razie - dzień wyjazdu.
Jedna parka z kimś przyjechała i tamci wyjechali do Krakowa zaraz 1-szego, a reszta osób jak przyjeżdżali, to pełne wozy. No i Matiz: z tyłu moja torba, duża walizka lubej, grube kurtki - innymi słowy tylna kanapa zawalona.
I właściwą akcja. J – ja, P - piekielni.
P – Cześć, podobno wracacie do Warszawy.
J – Tak.
P – Super, to zabieramy się z wami.
Zero proszę, czy możemy itd. Oświadczyli i już.
J – Wiecie, jest mały problem, otóż to mały wóz i niestety z tyłu mam bagaże i po prostu nie mam miejsca na was i wasze torby. A nawet jakby się wszyscy powciskali, to jazda jest po prostu niebezpieczna.
P - Pier... sz, jeździliśmy Fabią w 8 osób (gratuluję).
J - To poszukajcie Fabii.
Obsmarowywali nas równo, bo wiadomo, wozem wygodniej, a tu trzeba szukać transportu, ale osoby posiadające wozy jakoś rozumiały brak miejsca, a wiecie, im się należy.
Dla minusujących, że dałoby radę. Mieli ze sobą po 2 sztywne walizki, wg mnie do Passata by do bagażnika nie weszły.
Z moją lubą jechaliśmy na Sylwestra w górach organizowanego przez samorząd jej uczelni. Pamiętam, że termin wypadł tak, że 30 przyjazd, 31 pobyt i 1 powrót, ale 2 i 3 to weekend. W każdym razie dojazd od razu w dwie strony 100 zł od osoby lub własny. Ja, podobnie jak kilka osób, stwierdziliśmy, że przyjeżdżamy własnymi wózkami i dokupujemy pobyt do 3-go.
No i trafili też się piekielni. A dodam, byłem wtedy dumnym posiadaczem Matiza, jeszcze z LPG, co obniżało koszty jazdy, ale bagażnik przedstawiał istnieć, np. zapas nie był na swoim miejscu itd.
W każdym razie - dzień wyjazdu.
Jedna parka z kimś przyjechała i tamci wyjechali do Krakowa zaraz 1-szego, a reszta osób jak przyjeżdżali, to pełne wozy. No i Matiz: z tyłu moja torba, duża walizka lubej, grube kurtki - innymi słowy tylna kanapa zawalona.
I właściwą akcja. J – ja, P - piekielni.
P – Cześć, podobno wracacie do Warszawy.
J – Tak.
P – Super, to zabieramy się z wami.
Zero proszę, czy możemy itd. Oświadczyli i już.
J – Wiecie, jest mały problem, otóż to mały wóz i niestety z tyłu mam bagaże i po prostu nie mam miejsca na was i wasze torby. A nawet jakby się wszyscy powciskali, to jazda jest po prostu niebezpieczna.
P - Pier... sz, jeździliśmy Fabią w 8 osób (gratuluję).
J - To poszukajcie Fabii.
Obsmarowywali nas równo, bo wiadomo, wozem wygodniej, a tu trzeba szukać transportu, ale osoby posiadające wozy jakoś rozumiały brak miejsca, a wiecie, im się należy.
Dla minusujących, że dałoby radę. Mieli ze sobą po 2 sztywne walizki, wg mnie do Passata by do bagażnika nie weszły.
Sylwester
Ocena:
199
(291)
zarchiwizowany
Skomentuj
(7)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Sprzed 4h.
Telefon od Janusza "Bysnesu"
Otóż potrzebuje towaru na jutro na 8 rano.
OK to nie problem firma jest od 6stej to damy radę.
Ale gdzie piekielność?
Jego płatności. Termin u niego należy liczyć x10. I tak 7 dni to 70 lub lepiej, a ty mrozisz pieniądze.
Ale ok klient to klient. Dobra kwota nieduża tylko 3200 PLN zapłacisz kierowcy.
Poproszę terminową fakturę.
Na negatywną odpowiedź:
Bank jeszcze nieotwarty
Bankomat ma za niskie limity
Musi sprzedać towar i zapłaci
Pewnie kierowca mnie okradnie
Itd itd itd
Cóż mam kumatego chłopaka a na 100% obstawiam iż będzie chciał przeliczyć każdą sztukę towaru i jak tylko wypakuje towar nagle będzie to on musi teraz do bankomatu jechać i coś mu wypadnie po drodze.
Oj będzie liczył na pace.
Telefon od Janusza "Bysnesu"
Otóż potrzebuje towaru na jutro na 8 rano.
OK to nie problem firma jest od 6stej to damy radę.
Ale gdzie piekielność?
Jego płatności. Termin u niego należy liczyć x10. I tak 7 dni to 70 lub lepiej, a ty mrozisz pieniądze.
Ale ok klient to klient. Dobra kwota nieduża tylko 3200 PLN zapłacisz kierowcy.
Poproszę terminową fakturę.
Na negatywną odpowiedź:
Bank jeszcze nieotwarty
Bankomat ma za niskie limity
Musi sprzedać towar i zapłaci
Pewnie kierowca mnie okradnie
Itd itd itd
Cóż mam kumatego chłopaka a na 100% obstawiam iż będzie chciał przeliczyć każdą sztukę towaru i jak tylko wypakuje towar nagle będzie to on musi teraz do bankomatu jechać i coś mu wypadnie po drodze.
Oj będzie liczył na pace.
Janusz
Ocena:
12
(46)
zarchiwizowany
Skomentuj
(5)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Kolega popsuł imprezę a mianowicie powrót z niej znajomym jego żony.
W skrócie impreza noworoczne w ośrodku 25km od miasta. Jeździ tam komunikacja miejska ale do 23 ostatni powrót, a koszt taxi to około 200zł (za dojazd taxi trzeba dodać) W każdym razie 5tka osób urabiała ją, że jej mąż jak przyjedzie to się zabiorą. Na zwrotną, że to niemożliwe kwitowali oj tam masz duży samochód damy radę.
No i przyjechał 2 osobowym Ford Courier jako iż ich prywatne jest w warsztacie.
Jakoś nikt nie zrozumiał jak mówiła iż mają inny wóz.
W skrócie impreza noworoczne w ośrodku 25km od miasta. Jeździ tam komunikacja miejska ale do 23 ostatni powrót, a koszt taxi to około 200zł (za dojazd taxi trzeba dodać) W każdym razie 5tka osób urabiała ją, że jej mąż jak przyjedzie to się zabiorą. Na zwrotną, że to niemożliwe kwitowali oj tam masz duży samochód damy radę.
No i przyjechał 2 osobowym Ford Courier jako iż ich prywatne jest w warsztacie.
Jakoś nikt nie zrozumiał jak mówiła iż mają inny wóz.
Ludzie
Ocena:
9
(45)
Roszczeniowość poziom maksymalny. Opowiedziana przez kolegę na spotkaniu świątecznym.
Kolega posiada dwa mieszkania. Jedno jakie wziął na kredyt i drugie odziedziczone po babci. Jako iż kredyt ma, a wcześniejszą spłata nie wchodzi w grę, to postanowił jedno z nich wynająć. I szczęśliwie trafił na rodzinę chętną na długi wynajem. Kwota ustalona umowa spisana i przedłużana podatek doprowadzony (jakby się okazali niechętni do płacenia i wyprowadzki) I tak trwało to 15 lat. A dodam ich sytuacja wykluczała kredyt mieszkaniowy i tylko mogli wynająć. W każdym razie tragedia życiowa w postaci wypadku drogowego i oboje z wakacji nie wrócili. Osierocili 22-latka, ich jedynego syna.
Wtedy kolega wyszedł z propozycją. Wiadomo - odszkodowania, trauma itd. Zaproponował przez 3 miesiące: płać tylko czynsz i opłaty, i umowę spiszemy na ciebie, a potem jak chcesz, albo za ubezpieczenia i odszkodowanie (wypadek nie z ich winy, a byli ubezpieczeni, bo pokazywali polisę podczas corocznego przedłużania umowy najmu), kupisz sobie coś własnego lub mieszkasz dalej na warunkach jak rodzice. Wg mnie uczciwe. No ale gdzie piekielność?
Gnojek stwierdził iż to mieszkanie mu się należy przez zasiedzenie i ma gdzieś wynajem jak jego rodzice, bo 15 lat płacenia to jakby kupienie.
Chłopaka szybko wywalił, co ten oczywiście do wiadomości nie przyjął i nie chciał opuścić lokalu, ale jak pisałem umowa była i podatek opłacony, a wtedy prawo jest po stronie właściciela. Policja z komornikiem szybko go usunęli. Potem jeszcze chciał walczyć w sądzie, ale niestety zero podstaw do zasiedzenia.
Rozumiem stratę, ale serio takie podejście szczególnie iż dostał w sumie niezłą kasę z polis i odszkodowania? I mógł jakoś ułożyć życie.
Kolega posiada dwa mieszkania. Jedno jakie wziął na kredyt i drugie odziedziczone po babci. Jako iż kredyt ma, a wcześniejszą spłata nie wchodzi w grę, to postanowił jedno z nich wynająć. I szczęśliwie trafił na rodzinę chętną na długi wynajem. Kwota ustalona umowa spisana i przedłużana podatek doprowadzony (jakby się okazali niechętni do płacenia i wyprowadzki) I tak trwało to 15 lat. A dodam ich sytuacja wykluczała kredyt mieszkaniowy i tylko mogli wynająć. W każdym razie tragedia życiowa w postaci wypadku drogowego i oboje z wakacji nie wrócili. Osierocili 22-latka, ich jedynego syna.
Wtedy kolega wyszedł z propozycją. Wiadomo - odszkodowania, trauma itd. Zaproponował przez 3 miesiące: płać tylko czynsz i opłaty, i umowę spiszemy na ciebie, a potem jak chcesz, albo za ubezpieczenia i odszkodowanie (wypadek nie z ich winy, a byli ubezpieczeni, bo pokazywali polisę podczas corocznego przedłużania umowy najmu), kupisz sobie coś własnego lub mieszkasz dalej na warunkach jak rodzice. Wg mnie uczciwe. No ale gdzie piekielność?
Gnojek stwierdził iż to mieszkanie mu się należy przez zasiedzenie i ma gdzieś wynajem jak jego rodzice, bo 15 lat płacenia to jakby kupienie.
Chłopaka szybko wywalił, co ten oczywiście do wiadomości nie przyjął i nie chciał opuścić lokalu, ale jak pisałem umowa była i podatek opłacony, a wtedy prawo jest po stronie właściciela. Policja z komornikiem szybko go usunęli. Potem jeszcze chciał walczyć w sądzie, ale niestety zero podstaw do zasiedzenia.
Rozumiem stratę, ale serio takie podejście szczególnie iż dostał w sumie niezłą kasę z polis i odszkodowania? I mógł jakoś ułożyć życie.
Milienialsi
Ocena:
172
(210)
zarchiwizowany
Skomentuj
(2)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Od kolegi.
Jego dziadkowie o obchodzili w tym roku żelazne gody (65 rocznica). A że wybory to jacyś politycy jedynej słusznej partii uznali iż warto sprawę nagłośnić i wykorzystać okazję do pokazania się. No i poszło powiadomienie iż w dniu tym i tym w urzędzie miasta będzie im nadane odznaczenie że będzie TV, prasa, ksiądz proboszcz i wielcy politycy. Po prostu mają być punktualnie i koniec.
Raz że to ludzie pod 90 lat, dwa zero propozycji transportu czy zapytania a może w miejscu zamieszkania. No i najważniejsze owa starsza pani uważa iż celebrowanie takich okazji to sprowadza potem śmierć na jednego z małżonków. I tak powiadomienie poszło do kosza.
A podobno politycy takie mowy przygowali i jak się odsroili a tu zero w mediach.
Kto piekielne?
Jego dziadkowie o obchodzili w tym roku żelazne gody (65 rocznica). A że wybory to jacyś politycy jedynej słusznej partii uznali iż warto sprawę nagłośnić i wykorzystać okazję do pokazania się. No i poszło powiadomienie iż w dniu tym i tym w urzędzie miasta będzie im nadane odznaczenie że będzie TV, prasa, ksiądz proboszcz i wielcy politycy. Po prostu mają być punktualnie i koniec.
Raz że to ludzie pod 90 lat, dwa zero propozycji transportu czy zapytania a może w miejscu zamieszkania. No i najważniejsze owa starsza pani uważa iż celebrowanie takich okazji to sprowadza potem śmierć na jednego z małżonków. I tak powiadomienie poszło do kosza.
A podobno politycy takie mowy przygowali i jak się odsroili a tu zero w mediach.
Kto piekielne?
Polityka
Ocena:
13
(45)
Historia a poszukiwaniu pracy i roszczeniowości pewnego chłopaka.
Nieco ponad rok temu dział sprzedaży poprosił o pomocnika do obsługi zamówień internetowych. Ok poszło ogłoszenie i mamy trochę CV.
Pominę fakt ludzi co nie odbierali telefonu lub nawet nie kojarzyli nazwy firmy. Ale ok dzień rozmów i as nad asy.
Chłopak świeżo po studiach w cv tylko to i jedne 2 tyg praktyki, ok dam szansę w końcu sam zaczynałem tak samo. Ale gdy doszło do rozmowy o warunki zatrudnienia.(PROSZĘ O OBIEKTYWIZM) 2300 na rękę 7:00 do 15:00 pn-pt. 3 miesiące próbną umowę potem na nieokreślony z podwyżką o 500 zł. Chyba dobre warunki jak na siedzenie przy komputerze i odbieranie telefonu.
Teraz uwaga stwierdził 3500 na rękę od razu i podwyżką 500 zł po 3 miesiącach i umowa od razu na nieokreślony. Bo on studia skończył i jemu się należy. A i pytał o wóz służbowy. Tak zbierałem szczękę.
Współpracy nie rozpoczęliśmy, ale chłopak ostro pojechał nas na portalu z pracą "Janusze piszą co innego a oferują co innego zamiast umowy o pracę zlecenie za najniższą" wpis usunięto po zgłoszeniu iż jest fałszywy. A na miejsce mamy innego chłopaka. Stara się, ma już 3k na rękę, a startował z tej samej oferty.
Nieco ponad rok temu dział sprzedaży poprosił o pomocnika do obsługi zamówień internetowych. Ok poszło ogłoszenie i mamy trochę CV.
Pominę fakt ludzi co nie odbierali telefonu lub nawet nie kojarzyli nazwy firmy. Ale ok dzień rozmów i as nad asy.
Chłopak świeżo po studiach w cv tylko to i jedne 2 tyg praktyki, ok dam szansę w końcu sam zaczynałem tak samo. Ale gdy doszło do rozmowy o warunki zatrudnienia.(PROSZĘ O OBIEKTYWIZM) 2300 na rękę 7:00 do 15:00 pn-pt. 3 miesiące próbną umowę potem na nieokreślony z podwyżką o 500 zł. Chyba dobre warunki jak na siedzenie przy komputerze i odbieranie telefonu.
Teraz uwaga stwierdził 3500 na rękę od razu i podwyżką 500 zł po 3 miesiącach i umowa od razu na nieokreślony. Bo on studia skończył i jemu się należy. A i pytał o wóz służbowy. Tak zbierałem szczękę.
Współpracy nie rozpoczęliśmy, ale chłopak ostro pojechał nas na portalu z pracą "Janusze piszą co innego a oferują co innego zamiast umowy o pracę zlecenie za najniższą" wpis usunięto po zgłoszeniu iż jest fałszywy. A na miejsce mamy innego chłopaka. Stara się, ma już 3k na rękę, a startował z tej samej oferty.
Ludzie
Ocena:
174
(220)
Idą święta i znowu awantury o miejsce parkingowe, ale w tym roku będzie wesoło.
Na przeciwko mojego bloku jest kawałek ziemi, od zawsze wykorzystywany jako parking a zaznaczę teren ten należy do elektrociepłowni. Dwa lata temu wspólnota domu dogadała się z EC i mamy ten teren w dzierżawę. Koszty minimalne jedynie warunek nie może być trwałe utwardzony.
No i rok temu wysypano tłuczeń i od tego czasu niby tylko nasz parking (OZNACZONY) stał się wygodny dla całego osiedla. Co tam iż każdy płaci za miejsce jest wolne to parkuję. A w okresie świąt wręcz jest zawalony. A czemu piszę? Bo dziś instalują bramkę i ogrodzenie.
Wyjaśnię dzierżawimy część tej działki a inne wspólnoty nie chciały dzierżawy bo 60zł do czynszu do skandal, albo on woli na ulicy itd. Ale teraz to chętnie stanie.
Jest nawet Janusz co handluje autami i raz postawił 7 sztuk. Oj, teraz się zdziwi.
Na przeciwko mojego bloku jest kawałek ziemi, od zawsze wykorzystywany jako parking a zaznaczę teren ten należy do elektrociepłowni. Dwa lata temu wspólnota domu dogadała się z EC i mamy ten teren w dzierżawę. Koszty minimalne jedynie warunek nie może być trwałe utwardzony.
No i rok temu wysypano tłuczeń i od tego czasu niby tylko nasz parking (OZNACZONY) stał się wygodny dla całego osiedla. Co tam iż każdy płaci za miejsce jest wolne to parkuję. A w okresie świąt wręcz jest zawalony. A czemu piszę? Bo dziś instalują bramkę i ogrodzenie.
Wyjaśnię dzierżawimy część tej działki a inne wspólnoty nie chciały dzierżawy bo 60zł do czynszu do skandal, albo on woli na ulicy itd. Ale teraz to chętnie stanie.
Jest nawet Janusz co handluje autami i raz postawił 7 sztuk. Oj, teraz się zdziwi.
Parking
Ocena:
124
(142)
Znacie te bary typu kup posiłek dla kogoś?
Inicjatywa ma już kilka lat i polega na tym, iż można zapłacić za jedzenie i powiesić paragon, a osoba bez finansów może za darmo zjeść. Szczytne, owszem, ale dziś byłem świadkiem, jak wchodzi taki janusz i łapie darmowy posiłek. Tylko szkopuł taki, iż facet ma lekko kilka milionów na koncie. Wiem, bo prowadziłem z nim interesy (i niestety też januszował).
Inicjatywa ma już kilka lat i polega na tym, iż można zapłacić za jedzenie i powiesić paragon, a osoba bez finansów może za darmo zjeść. Szczytne, owszem, ale dziś byłem świadkiem, jak wchodzi taki janusz i łapie darmowy posiłek. Tylko szkopuł taki, iż facet ma lekko kilka milionów na koncie. Wiem, bo prowadziłem z nim interesy (i niestety też januszował).
Ludzie
Ocena:
148
(162)
Historia ma już kilka lat, a dziś było jej powtórzenie.
Basen. Jak wiecie, są tam prysznice do wymycia przed i po. Kiedyś robiłem z przyjaciółką wypady na basen, a Agata, jak to po basenie, do prysznica rozbierała się i jednocześnie przepierała kostium, a potem okryta ręcznikiem szła do szafki i przebieralni. A co wtedy stało się piekielnego? Weszła madka, prowadząc do damskich pryszniców na oko 12-latka.
A czemu o tym piszę? Bo żona z córką były dziś na basenie i analogicznie myły się bez kostiumów i weszła kobieta z chłopcem, na oko 13 lat. A na uwagę, że do męskiej powinien iść, odpowiedziała: "To jeszcze dziecko”.
Komentarze pominę.
Basen. Jak wiecie, są tam prysznice do wymycia przed i po. Kiedyś robiłem z przyjaciółką wypady na basen, a Agata, jak to po basenie, do prysznica rozbierała się i jednocześnie przepierała kostium, a potem okryta ręcznikiem szła do szafki i przebieralni. A co wtedy stało się piekielnego? Weszła madka, prowadząc do damskich pryszniców na oko 12-latka.
A czemu o tym piszę? Bo żona z córką były dziś na basenie i analogicznie myły się bez kostiumów i weszła kobieta z chłopcem, na oko 13 lat. A na uwagę, że do męskiej powinien iść, odpowiedziała: "To jeszcze dziecko”.
Komentarze pominę.
Basen
Ocena:
169
(189)