Profil użytkownika

szembor
Zamieszcza historie od: | 15 marca 2018 - 14:29 |
Ostatnio: | 22 marca 2023 - 5:18 |
- Historii na głównej: 145 z 178
- Punktów za historie: 22215
- Komentarzy: 386
- Punktów za komentarze: 1933
#81835
Jak prosiliście pozew.
Lecz zacznę od tego, że miałem kiedyś pewien kurs z obsługi dokumentów i nauczono mnie tam kilku zasad i wymienię przykładowe dla was.
1. Regulamin/Ustalenia bez Twojego podpisu są G warte.
2. Parafka na każdej stronie dokumentu.
3. Podsumowanie dokumentu co zawiera i podpis pod tym.
4. Rób kopie i przekazywanie ich rób z trwałym śladem.
Jest jeszcze trochę tych zasad, ale nie o tym historia.
W każdym razie Janusz Byznesu wytoczył ciężkie działa w sądzie.
Primo. Nie trzymałem się ustalonego planu i na dowód pokazuje dokument z planem projektu.
Moja odpowiedź prosta. Proszę o pokazanie zatwierdzenia tego planu z moim podpisem. BRAK.
Secundo. Błędy w dokumentacji. Dziwnym trafem na tych błędnych stronach brak mojej parafki.
Reszta.
Wyskoczył z braków w dokumentach i że o nich nic nie wiedział. Na pytanie o podsumowanie dokumentu "Dokument zawiera np 24 strony ponumerowane parafowane zatwierdzam Data xxxxxx." zdurniał, tak samo jak pokazałem kopie maili jakie wysyłałem (służbowy i prywatny)...
Nie przedłużając. Sąd odrzucił pozew oraz wysłał do prokuratury informacje o podejrzeniu popełnienia przestępstwa art 47 KK (cały dokument i tylko błędy bez mojej parafki).
Ale to już zupełnie inna historia.
Jak prosiliście pozew.
Lecz zacznę od tego, że miałem kiedyś pewien kurs z obsługi dokumentów i nauczono mnie tam kilku zasad i wymienię przykładowe dla was.
1. Regulamin/Ustalenia bez Twojego podpisu są G warte.
2. Parafka na każdej stronie dokumentu.
3. Podsumowanie dokumentu co zawiera i podpis pod tym.
4. Rób kopie i przekazywanie ich rób z trwałym śladem.
Jest jeszcze trochę tych zasad, ale nie o tym historia.
W każdym razie Janusz Byznesu wytoczył ciężkie działa w sądzie.
Primo. Nie trzymałem się ustalonego planu i na dowód pokazuje dokument z planem projektu.
Moja odpowiedź prosta. Proszę o pokazanie zatwierdzenia tego planu z moim podpisem. BRAK.
Secundo. Błędy w dokumentacji. Dziwnym trafem na tych błędnych stronach brak mojej parafki.
Reszta.
Wyskoczył z braków w dokumentach i że o nich nic nie wiedział. Na pytanie o podsumowanie dokumentu "Dokument zawiera np 24 strony ponumerowane parafowane zatwierdzam Data xxxxxx." zdurniał, tak samo jak pokazałem kopie maili jakie wysyłałem (służbowy i prywatny)...
Nie przedłużając. Sąd odrzucił pozew oraz wysłał do prokuratury informacje o podejrzeniu popełnienia przestępstwa art 47 KK (cały dokument i tylko błędy bez mojej parafki).
Ale to już zupełnie inna historia.
Dżanuszzz
Ocena:
151
(161)
Podczas świąt spotkałem się z moim kuzynem i opowiedział mi o tym co rozpętał w szkole swojej córki.
Otóż do klasy jego córki (15-latka) dołączył pewien chłopak. Podobno rodzina się przeprowadziła i dojazdy do poprzedniej szkoły zbyt długo by dziennie trwały. Ale to chyba nie był powód, otóż chłopak jest po prostu jak sądzą opóźniony w rozwoju i generalnie niegrzeczny.
W każdym razie nauczycielka wymyśliła iż zastosuje odwieczny sposób.
Niegrzecznego chłopaka sadzamy za karę z grzeczną dziewczyną i w ten oto cudowny sposób chłopak staje się aniołkiem.
Niestety tak się nie stało.
Kuzyn z żoną poszli z awanturą do szkoły, bo córka pogorszyła się w nauce. Szkoła oczywiście "tak zajmiemy się sprawą", czyli olali to.
Ale to był tylko początek, bo ów chłopak postanowił iż skoro siedzą razem to jest jego dziewczyną i zaczął mocniej zaczepiać i łapać za tyłek czy piersi oraz siłą próbował pocałować.
Wizyta kuzyna w szkole z wielką awanturą i znowu nic.
Ale mój kuzyn w ciemię nie jest bity i sprawa na policję
"Kodeks karny w art. 197 §1- 4 stanowi, że „Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12".
Nagranie z monitoringu szkolnego, które udostępniła na wniosek policji szkoła, pokazały jak córka kuzyna mimo wyraźnej odmowy jest wręcz atakowana, bo jak nazwać dopchnięcie do ściany i próbę włożenia dłoni w spodnie dziewczyny.
Z chłopakiem sprawa rozwiązana, sąd, kurator, skierowanie na przymusowe leczenie.
Ale kuzyn nie odpuścił i pozwał szkołę, że dopuściła do takiej sytuacji pomimo zgłoszonego problemu. Teraz czeka na rozprawę.
Kto piekielny?
Otóż do klasy jego córki (15-latka) dołączył pewien chłopak. Podobno rodzina się przeprowadziła i dojazdy do poprzedniej szkoły zbyt długo by dziennie trwały. Ale to chyba nie był powód, otóż chłopak jest po prostu jak sądzą opóźniony w rozwoju i generalnie niegrzeczny.
W każdym razie nauczycielka wymyśliła iż zastosuje odwieczny sposób.
Niegrzecznego chłopaka sadzamy za karę z grzeczną dziewczyną i w ten oto cudowny sposób chłopak staje się aniołkiem.
Niestety tak się nie stało.
Kuzyn z żoną poszli z awanturą do szkoły, bo córka pogorszyła się w nauce. Szkoła oczywiście "tak zajmiemy się sprawą", czyli olali to.
Ale to był tylko początek, bo ów chłopak postanowił iż skoro siedzą razem to jest jego dziewczyną i zaczął mocniej zaczepiać i łapać za tyłek czy piersi oraz siłą próbował pocałować.
Wizyta kuzyna w szkole z wielką awanturą i znowu nic.
Ale mój kuzyn w ciemię nie jest bity i sprawa na policję
"Kodeks karny w art. 197 §1- 4 stanowi, że „Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12".
Nagranie z monitoringu szkolnego, które udostępniła na wniosek policji szkoła, pokazały jak córka kuzyna mimo wyraźnej odmowy jest wręcz atakowana, bo jak nazwać dopchnięcie do ściany i próbę włożenia dłoni w spodnie dziewczyny.
Z chłopakiem sprawa rozwiązana, sąd, kurator, skierowanie na przymusowe leczenie.
Ale kuzyn nie odpuścił i pozwał szkołę, że dopuściła do takiej sytuacji pomimo zgłoszonego problemu. Teraz czeka na rozprawę.
Kto piekielny?
Szkoła
Ocena:
351
(363)
W zeszłym tygodniu dostałem awizo i w związku z kilkudniowym wyjazdem, to trochę o nim zapomniałem.
W każdym razie we wtorek po tygodniu poszedłem i odebrałem awizo.
W czwartek mam powtórne... na tę samą przesyłkę (nr).
Cóż zrobiłem foto awiza i poszedłem na pocztę.
Proszę o list.
No nie ma, listonosz jeszcze nie wrócił. No tak, przyjdę za godzinę.
Jestem i szukają i brak listu.
"A zaznaczę list był ze zwrotką, także ślad odbioru jest."
No i problem, bo awizo powtórne wydrukowane jest dzień po odbiorze, i napisane na nim "Adresata nie zastano".
Rozumiem Poczta Polska kuleje, ale wysłałem pismo do poczty głównej z zapytaniem:
"Jak listonosz miał list, który już odebrałem i zostawił informację iż próbował go doręczyć?"
W każdym razie we wtorek po tygodniu poszedłem i odebrałem awizo.
W czwartek mam powtórne... na tę samą przesyłkę (nr).
Cóż zrobiłem foto awiza i poszedłem na pocztę.
Proszę o list.
No nie ma, listonosz jeszcze nie wrócił. No tak, przyjdę za godzinę.
Jestem i szukają i brak listu.
"A zaznaczę list był ze zwrotką, także ślad odbioru jest."
No i problem, bo awizo powtórne wydrukowane jest dzień po odbiorze, i napisane na nim "Adresata nie zastano".
Rozumiem Poczta Polska kuleje, ale wysłałem pismo do poczty głównej z zapytaniem:
"Jak listonosz miał list, który już odebrałem i zostawił informację iż próbował go doręczyć?"
poczta
Ocena:
149
(187)
Spotkałem, a właściwie zobaczyłem w galerii pewną osobę. Otóż osoba, u której miałem szczęście pracować siedzi sobie teraz jako pracownik na kasie.
Ale od początku.
Ten Janusz Biznesu (dowiedziałem o czasie przeszłym), miał firmę, w której miałem "przyjemność" pracować.
W każdym razie miałem zlecenie na 6 miesięcy. Obowiązków oczywiście dużo więcej aniżeli miało być w umowie, ale norma.
Pieniądze nieduże, ale jak szef obiecywał potem ma być umowa o pracę i podwyżka.
Na jakiś miesiąc przed końcem mojej umowy wpadł bardzo duży kontrakt i należało przygotować pewien potężny projekt deadline 2 miesiące, i z uwagi na moje wykształcenie kierunkowe trafił on do mnie. Fakt robiłem po 12h na dobę, ale ja głupi myślałem, że może mnie docenią. Delikatnie także zacząłem przypominać o końcu mojej umowy i słyszałem tylko: Nie teraz, jutro, nie mam czasu, w przyszłym tygodniu pogadamy o nowej umowie, on teraz ma ważniejsze rzeczy.
Trochę się bojąc iż zostanę bez pracy powysyłałem CV i trafiłem idealnie. Jeśli chce to z dniem tym i tym mogą mnie zatrudnić.
Ostatniego dnia mojej umowy poszedłem do Janusza i zapytałem o nową umowę i usłyszałem: On teraz nie ma czasu (oglądał jakiś sport komputerze), a w przyszłym tygodniu go nie ma, to pogadamy jak wróci.
Cóż, czara goryczy przelana i jak się domyślacie zmieniłem firmę.
Mijają 2 dni i telefon. GDZIE JESTEM?! PROJEKT STOI!!!
Odpowiedziałem grzecznie, iż skończyła się moja umowa i nie dostałem propozycji jej przedłużenia, to poszukałem czegoś innego.
W zamian...
Mam natychmiast wracać.
Projekt stoi i pozwie mnie jak poniesie straty z niedotrzymaniem terminu. A pozwał mnie, ale to na inną historię.
Mam psi obowiązek robić u niego itd itp.
Z tego co potem od współpracowników się dowiedziałem, projekt upadł, bo nie było specjalisty, a i Janusz zaczął oszczędzać na wszystkim począwszy od wypłat. Bo wszak na wakacje i najnowsze Audi ma kasa być.
Ale od początku.
Ten Janusz Biznesu (dowiedziałem o czasie przeszłym), miał firmę, w której miałem "przyjemność" pracować.
W każdym razie miałem zlecenie na 6 miesięcy. Obowiązków oczywiście dużo więcej aniżeli miało być w umowie, ale norma.
Pieniądze nieduże, ale jak szef obiecywał potem ma być umowa o pracę i podwyżka.
Na jakiś miesiąc przed końcem mojej umowy wpadł bardzo duży kontrakt i należało przygotować pewien potężny projekt deadline 2 miesiące, i z uwagi na moje wykształcenie kierunkowe trafił on do mnie. Fakt robiłem po 12h na dobę, ale ja głupi myślałem, że może mnie docenią. Delikatnie także zacząłem przypominać o końcu mojej umowy i słyszałem tylko: Nie teraz, jutro, nie mam czasu, w przyszłym tygodniu pogadamy o nowej umowie, on teraz ma ważniejsze rzeczy.
Trochę się bojąc iż zostanę bez pracy powysyłałem CV i trafiłem idealnie. Jeśli chce to z dniem tym i tym mogą mnie zatrudnić.
Ostatniego dnia mojej umowy poszedłem do Janusza i zapytałem o nową umowę i usłyszałem: On teraz nie ma czasu (oglądał jakiś sport komputerze), a w przyszłym tygodniu go nie ma, to pogadamy jak wróci.
Cóż, czara goryczy przelana i jak się domyślacie zmieniłem firmę.
Mijają 2 dni i telefon. GDZIE JESTEM?! PROJEKT STOI!!!
Odpowiedziałem grzecznie, iż skończyła się moja umowa i nie dostałem propozycji jej przedłużenia, to poszukałem czegoś innego.
W zamian...
Mam natychmiast wracać.
Projekt stoi i pozwie mnie jak poniesie straty z niedotrzymaniem terminu. A pozwał mnie, ale to na inną historię.
Mam psi obowiązek robić u niego itd itp.
Z tego co potem od współpracowników się dowiedziałem, projekt upadł, bo nie było specjalisty, a i Janusz zaczął oszczędzać na wszystkim począwszy od wypłat. Bo wszak na wakacje i najnowsze Audi ma kasa być.
janusze
Ocena:
205
(223)
Moja 16letnia córka od kilku lat chodzi prywatnie na zajęcia sportowe. Jest super natomiast wiecie co według mnie jest piekielne?
Szkoła i podejście ludzi.
Otóż córka po każdym treningu może spokojnie się rozebrać wykąpać się założyć czystą bieliznę i ubranie. I po prostu nie widać i nie czuć, że dziewczyna jest po ostrym treningu.
Natomiast szkoła...
Jak rozmawiałem z córką to WF jest dwa razy w tyg. wtorek 6:55
oraz czwartek 8:30 i niestety te dwa dni są niekomfortowe.
Czemu? Odpowiem, a może wymienię będzie łatwiej.
Po WF chcesz zmienić stanik? Hurra zaraz uczynne koleżanki zrobią ci fotkę toples i witaj w internecie. Dolna bielizna tak samo także lepiej nie zmieniaj.
Chcesz iść pod prysznic? Idź! Gwarantujemy fotki i filmik jak jesteś naga plus chowamy twoje ubrania.
Efekt prosty. Córka nie dała zwolnienia na cały rok, ale dwa dni w tygodniu czuje się niekomfortowo. Ale powiedzcie czy to, że ktoś dba o higienę to powód do hejtu i zabawy?
Szkoła i podejście ludzi.
Otóż córka po każdym treningu może spokojnie się rozebrać wykąpać się założyć czystą bieliznę i ubranie. I po prostu nie widać i nie czuć, że dziewczyna jest po ostrym treningu.
Natomiast szkoła...
Jak rozmawiałem z córką to WF jest dwa razy w tyg. wtorek 6:55
oraz czwartek 8:30 i niestety te dwa dni są niekomfortowe.
Czemu? Odpowiem, a może wymienię będzie łatwiej.
Po WF chcesz zmienić stanik? Hurra zaraz uczynne koleżanki zrobią ci fotkę toples i witaj w internecie. Dolna bielizna tak samo także lepiej nie zmieniaj.
Chcesz iść pod prysznic? Idź! Gwarantujemy fotki i filmik jak jesteś naga plus chowamy twoje ubrania.
Efekt prosty. Córka nie dała zwolnienia na cały rok, ale dwa dni w tygodniu czuje się niekomfortowo. Ale powiedzcie czy to, że ktoś dba o higienę to powód do hejtu i zabawy?
szkoła
Ocena:
181
(201)
zarchiwizowany
Skomentuj
(9)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Co do czystości. Na studiach miałem WF 3h od 8:15 i drugi po zajęciach.
W każdym razie dla mnie normą było po zajęciach zmiana stroju łącznie z bielizną i solidny prysznic.
Nie ukrywam warunki komfortowe zostały zapewnione.
Pewnego dnia dość ciepłego dodam po tych trzech godzinach WF.
Ja wykąpany przebrany, jedyne co śmierdzi to moja torba.
Natomiast w mojej grupie ćwiczeniowej były 4 dziewczyny i one także po WFie i jezu...
Po prostu od każdej waliło.
Dodam, że dziewczyny miały osobny pawilon z szafkami i salą prysznicową.
Jak to wyjaśnić???
W każdym razie dla mnie normą było po zajęciach zmiana stroju łącznie z bielizną i solidny prysznic.
Nie ukrywam warunki komfortowe zostały zapewnione.
Pewnego dnia dość ciepłego dodam po tych trzech godzinach WF.
Ja wykąpany przebrany, jedyne co śmierdzi to moja torba.
Natomiast w mojej grupie ćwiczeniowej były 4 dziewczyny i one także po WFie i jezu...
Po prostu od każdej waliło.
Dodam, że dziewczyny miały osobny pawilon z szafkami i salą prysznicową.
Jak to wyjaśnić???
ludzie
Ocena:
13
(83)