@NotableQ: Bieganie nie jest ćwiczeniem na kręgosłup, jak biegasz po twardym to jeszcze wstrząsy mogą ci zrobić większą krzywdę.
https://www.youtube.com/watch?v=SMkccyjsPDQ
Powodzenia. Ja utrzymuje BMI 17 jako efekt uboczny mojej rehabilitacji :)
@NotableQ: Idź do ortopedy. Mówię: jedna cześć biodra idzie ci "do góry" i wykręca ci kość biodrową, a dalej skręca staw w kolanie. Możesz mieć jedną nogę krótszą. łatwo to sprawdzić: ustaw dwie wagi obok siebie i stań na każdej jedną stopą. Jeśli wskazania będą różne to masz krótszą nogę na tej wadze, gdzie jesteś cięższa.
Może też naciskać jakieś nerwy.
Ćwiczysz? Rehabilitujesz się? Ja jak nie pójdę 3 razy w tygodniu na basen to mi mrowieją ręce. Jak raz przeleżałam 2 tygodnie z anginą to mi się noga przestała zginać.
Chory kręgosłup daje wiele atrakcji.
A nie masz skoliozy? Bo jak masz, to rotuje ci się biodro i dochodzi do tzw. konfliktu udowo- rzepkowego, czyli po polsku wykręcona w biodrze kość udowa nie współgra z osprzętem kolana i okresowo próbuje wyrwać kość ze stawu. Okresowo, czyli np. po dźwiganiu czegoś tak, że pogłębia skoliozę, spaniu nie na tym boku co potrzeba albo braku ćwiczeń.
@kertesz_haz: No, nie świadczy. Ale to już nasza interpretacja jego odczuć. Ciężko powiedzieć, czy się chwali czy odreagowuje. Pracę ma jaką ma i jej wykonywanie nie czyni z niego szmaty.
Może ja wytłumaczę na czym polega urzędnicza uprzejmość:
Prawo Budowlane zmienia się jak w kalejdoskopie.
W zeszłym roku kategoria i zasięg oddziaływania obiektu wpisywało się w opisie. W tym roku trzeba wpisać na okładkę.
Urzędnik dostaje do ręki dokumentację z września zeszłego roku bez tych informacji na okładce. Nie może wydać pozwolenia na budowę, bo dokumentacja jest zrobiona wg. przepisów obowiązujących we wrześniu, a nie w lutym. Urzędnik może:
a) wysłać do inwestora Pocztą Polską groźnie brzmiące pismo z formułką "o potrzebie przystosowania zakresu dokumentacji do obowiązujących przepisów budowlanych" i odłożyć dokumentacje na półkę. A potem w spokoju czekać Inwestor odbierze zawiadomienie, zadzwoni do projektanta z mordą, że nie umie robić dokumentacji i biedny projektant przywlecze się z pytaniem "co znowu". O ile inwestor akurat nie jest na wakacjach i nie wróci po terminie uzupełnienia braków. Albo list nie zginie.
b) może zadzwonić do projektanta i poprosić, żeby wpadł na chwilę i poprawił okładkę.
Oba rozwiązania są legalne i w pełni poprawne prawnie.
@ZaglobaOnufry: Wytłumaczmy sobie: klient przyszedł za późno. Za późno złożył dokumentacje, która przeleżała w szafce 9 miesięcy. Jedyną opcją, żeby zdążył było uproszenie w urzędzie, żeby wydano decyzję w krótszym niż ustawa przewiduje czasie. Pani w urzędzie uprzejmościowo wydała mu decyzję, bo ją o to poprosiłam, a facet wyskoczył jej z takim tekstem.
I teraz JA będę mieć problem, bo ja u tej pani co miesiąc jestem z nowym pozwoleniem, a nie ten pan. I to MNIE już niekoniecznie będzie chcieć wyrządzać uprzejmości, skoro coś takiego na finiszu ma czekać.
@JaNina: Ale mi klienci nie płacą za pójście do sądu i szarpanie się tam latami, tylko za załatwienie formalności poprzedzających prace budowlane. Drobni klienci. Normalni, ciężko pracujący ludzie. Biedne wspólnoty mieszkaniowe biorące ciężkie, spłacane latami kredyty, ludzie, którzy chcą pomalować elewacje, ocieplić dom i przystosować poddasze. Jakbym doprowadzała do sytuacji, że lądowali by w sądzie o pierdołę, to nikt by do mnie nie przyszedł.
Takie rzeczy to przy wielomilionowych inwestycjach, a nie remontach za 100 tys.
@katzschen: Ciekawe jak im udowodnisz, że zbędnie zwlekają. Uważam, że kobieta w ramach systemu mogła wejść mi w szkodę i nie weszła. I że inwestor jest krótkowrocznym jełopem. A wymagać to ty sobie możesz przed komputerem pisząc posty w internecie. I jak ktoś pisze o prawniku załatwiającym pozwolenie na budowę to znaczy, że koło urzędu to chyba przechodził.
@Jorn: Faktycznie napisałam "połaszczyć", ale po jakiejś czasie zauważyłam literówkę i poprawiłam. Ten czas to może 15 minut. Smutne jest, że niektórzy nie mogę sobie darować i muszą wypunktować najmniejszy błąd- na dodatek na siłę wymyślając najbardziej absurdalne wyjaśnienie, tylko po to, żeby się wymądrzać.
Literówka- i tyle.
Spróbuj jogi, mi pomogło. Poza tym oglądając np. oglądając film rozmasowuj sobie dłonie, masz tam pełno pospinanych mięśni. Jak dobrze rozmasujesz, będziesz mieć następnego dnia zakwasy w dłoni, ale potem mija i masz większą ruchomość.
http://www.portalyogi.pl/blog/joga-w-domu-jak-zadbac-o-nadgarstki/
Wierz mi, jak siedzisz ze znajomymi na piwie i przychodzą i przepraszają Cię za winy sprzed dwóch dekad przy ludziach to dopiero jest żenujące. Chociaż niby świadczy o jakiejś autorefleksji i na pewno mnóstwie innych dobrych rzeczy, ale człowiek ma się ochotę zapaść pod ziemię.
@Mlodzik: Jakżeś taki szlachetny to trzeba było nie przyjmować spadku, bo tak dorabiasz jakaś "złośliwość dziejową" do naturalnej kolei rzeczy. Jego majątek wam śmierdział póki nie był wasz. A jak już jest wasz, to to jest żałosny. Jakby był taki złośliwy to by was wydziedziczył. Jakby zapisał kościołowi to byś szanował bardziej jego decyzję?
@Drago: Taaa, ale z tej całej opowieści to wychodzi na to, że "dorobił się majątku w niemoralny sposób i wszyscy nim gardziliśmy, a potem umarł i figę nam zostawił, a nie sztabki złota- więc jesteśmy rozgoryczeni". Biorąc pod uwagę, że w ogóle się nim nie interesowali pod koniec życia, to niech się cieszą, że dostali choćby te kryształy i farelkę.
@asmok: Jak już powiedziałam: w tej gdzie nie wyskakuje okno w której potwierdza się pełnoletność,a to przestępstwo.
Wydaje mi się, że dorosły nie będzie w to grał, raczej sflusrowany nastolatek. A że znieczula to widać choćby po tej dyskusji.
Co innego zabijanie w grach co innego gwałcenie. To odwołuje się do innych instynktów i popędów.
§ 2. Kto małoletniemu poniżej lat 15 prezentuje treści pornograficzne lub udostępnia mu przedmioty mające taki charakter albo rozpowszechnia treści pornograficzne w sposób umożliwiający takiemu małoletniemu zapoznanie się z nimi, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
@Toyota_Hilux: Jak już wcześniej zaważono: mnie przeszkadza to, ze ta strona istnieje a nie się wyświetla. Można przeczytać ze zrozumieniem a można pisać komentarze nie na temat na piekielnych.
@NotableQ: Bieganie nie jest ćwiczeniem na kręgosłup, jak biegasz po twardym to jeszcze wstrząsy mogą ci zrobić większą krzywdę. https://www.youtube.com/watch?v=SMkccyjsPDQ Powodzenia. Ja utrzymuje BMI 17 jako efekt uboczny mojej rehabilitacji :)
@NotableQ: Idź do ortopedy. Mówię: jedna cześć biodra idzie ci "do góry" i wykręca ci kość biodrową, a dalej skręca staw w kolanie. Możesz mieć jedną nogę krótszą. łatwo to sprawdzić: ustaw dwie wagi obok siebie i stań na każdej jedną stopą. Jeśli wskazania będą różne to masz krótszą nogę na tej wadze, gdzie jesteś cięższa. Może też naciskać jakieś nerwy. Ćwiczysz? Rehabilitujesz się? Ja jak nie pójdę 3 razy w tygodniu na basen to mi mrowieją ręce. Jak raz przeleżałam 2 tygodnie z anginą to mi się noga przestała zginać. Chory kręgosłup daje wiele atrakcji.
A nie masz skoliozy? Bo jak masz, to rotuje ci się biodro i dochodzi do tzw. konfliktu udowo- rzepkowego, czyli po polsku wykręcona w biodrze kość udowa nie współgra z osprzętem kolana i okresowo próbuje wyrwać kość ze stawu. Okresowo, czyli np. po dźwiganiu czegoś tak, że pogłębia skoliozę, spaniu nie na tym boku co potrzeba albo braku ćwiczeń.
@kertesz_haz: No, nie świadczy. Ale to już nasza interpretacja jego odczuć. Ciężko powiedzieć, czy się chwali czy odreagowuje. Pracę ma jaką ma i jej wykonywanie nie czyni z niego szmaty.
@jatzo: Nie jest szmatą. Każdy ma swoją pracę i powinien ją wykonywać tak dobrze jak może. Nie jego wina, że baba tak głupio dała się złapać.
Może ja wytłumaczę na czym polega urzędnicza uprzejmość: Prawo Budowlane zmienia się jak w kalejdoskopie. W zeszłym roku kategoria i zasięg oddziaływania obiektu wpisywało się w opisie. W tym roku trzeba wpisać na okładkę. Urzędnik dostaje do ręki dokumentację z września zeszłego roku bez tych informacji na okładce. Nie może wydać pozwolenia na budowę, bo dokumentacja jest zrobiona wg. przepisów obowiązujących we wrześniu, a nie w lutym. Urzędnik może: a) wysłać do inwestora Pocztą Polską groźnie brzmiące pismo z formułką "o potrzebie przystosowania zakresu dokumentacji do obowiązujących przepisów budowlanych" i odłożyć dokumentacje na półkę. A potem w spokoju czekać Inwestor odbierze zawiadomienie, zadzwoni do projektanta z mordą, że nie umie robić dokumentacji i biedny projektant przywlecze się z pytaniem "co znowu". O ile inwestor akurat nie jest na wakacjach i nie wróci po terminie uzupełnienia braków. Albo list nie zginie. b) może zadzwonić do projektanta i poprosić, żeby wpadł na chwilę i poprawił okładkę. Oba rozwiązania są legalne i w pełni poprawne prawnie.
@ZaglobaOnufry: Wytłumaczmy sobie: klient przyszedł za późno. Za późno złożył dokumentacje, która przeleżała w szafce 9 miesięcy. Jedyną opcją, żeby zdążył było uproszenie w urzędzie, żeby wydano decyzję w krótszym niż ustawa przewiduje czasie. Pani w urzędzie uprzejmościowo wydała mu decyzję, bo ją o to poprosiłam, a facet wyskoczył jej z takim tekstem. I teraz JA będę mieć problem, bo ja u tej pani co miesiąc jestem z nowym pozwoleniem, a nie ten pan. I to MNIE już niekoniecznie będzie chcieć wyrządzać uprzejmości, skoro coś takiego na finiszu ma czekać.
@JaNina: Ale mi klienci nie płacą za pójście do sądu i szarpanie się tam latami, tylko za załatwienie formalności poprzedzających prace budowlane. Drobni klienci. Normalni, ciężko pracujący ludzie. Biedne wspólnoty mieszkaniowe biorące ciężkie, spłacane latami kredyty, ludzie, którzy chcą pomalować elewacje, ocieplić dom i przystosować poddasze. Jakbym doprowadzała do sytuacji, że lądowali by w sądzie o pierdołę, to nikt by do mnie nie przyszedł. Takie rzeczy to przy wielomilionowych inwestycjach, a nie remontach za 100 tys.
@katzschen: Ciekawe jak im udowodnisz, że zbędnie zwlekają. Uważam, że kobieta w ramach systemu mogła wejść mi w szkodę i nie weszła. I że inwestor jest krótkowrocznym jełopem. A wymagać to ty sobie możesz przed komputerem pisząc posty w internecie. I jak ktoś pisze o prawniku załatwiającym pozwolenie na budowę to znaczy, że koło urzędu to chyba przechodził.
@Jorn: Faktycznie napisałam "połaszczyć", ale po jakiejś czasie zauważyłam literówkę i poprawiłam. Ten czas to może 15 minut. Smutne jest, że niektórzy nie mogę sobie darować i muszą wypunktować najmniejszy błąd- na dodatek na siłę wymyślając najbardziej absurdalne wyjaśnienie, tylko po to, żeby się wymądrzać. Literówka- i tyle.
@JaNina: Żyjesz w równoległej rzeczywistości.
@JaNina: Z takim podejściem to będziesz dostawać zawiadomienia Pocztą Polską. I to zawiadomienia o brakach.
@monikama: Wierz mi, myślę o bardzo konkretnym Urzędzie, Inwestorze i Urzędniczce.
@JaNina: To nie wina kobity w Urzędzie. Ona ma 60 dni na załatwienie sprawy. To wina systemu. Wyzywanie się na niej tylko wszystko utrudnia.
Spróbuj jogi, mi pomogło. Poza tym oglądając np. oglądając film rozmasowuj sobie dłonie, masz tam pełno pospinanych mięśni. Jak dobrze rozmasujesz, będziesz mieć następnego dnia zakwasy w dłoni, ale potem mija i masz większą ruchomość. http://www.portalyogi.pl/blog/joga-w-domu-jak-zadbac-o-nadgarstki/
Wierz mi, jak siedzisz ze znajomymi na piwie i przychodzą i przepraszają Cię za winy sprzed dwóch dekad przy ludziach to dopiero jest żenujące. Chociaż niby świadczy o jakiejś autorefleksji i na pewno mnóstwie innych dobrych rzeczy, ale człowiek ma się ochotę zapaść pod ziemię.
Może to moja wrodzona dluszczyzna, ale wydaje mi się, że nie wypada pisać o takich sprawach. Z pewnych powodów takie sfery życia nazywają się intymne.
@Mlodzik: Jakżeś taki szlachetny to trzeba było nie przyjmować spadku, bo tak dorabiasz jakaś "złośliwość dziejową" do naturalnej kolei rzeczy. Jego majątek wam śmierdział póki nie był wasz. A jak już jest wasz, to to jest żałosny. Jakby był taki złośliwy to by was wydziedziczył. Jakby zapisał kościołowi to byś szanował bardziej jego decyzję?
@Drago: Taaa, ale z tej całej opowieści to wychodzi na to, że "dorobił się majątku w niemoralny sposób i wszyscy nim gardziliśmy, a potem umarł i figę nam zostawił, a nie sztabki złota- więc jesteśmy rozgoryczeni". Biorąc pod uwagę, że w ogóle się nim nie interesowali pod koniec życia, to niech się cieszą, że dostali choćby te kryształy i farelkę.
Każdy ma prawo robić ze swoimi pieniędzmi co mu się podoba.
@asmok: Jak już powiedziałam: w tej gdzie nie wyskakuje okno w której potwierdza się pełnoletność,a to przestępstwo. Wydaje mi się, że dorosły nie będzie w to grał, raczej sflusrowany nastolatek. A że znieczula to widać choćby po tej dyskusji. Co innego zabijanie w grach co innego gwałcenie. To odwołuje się do innych instynktów i popędów. § 2. Kto małoletniemu poniżej lat 15 prezentuje treści pornograficzne lub udostępnia mu przedmioty mające taki charakter albo rozpowszechnia treści pornograficzne w sposób umożliwiający takiemu małoletniemu zapoznanie się z nimi, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
@Toyota_Hilux: Ale po co ta agresja? Te reklamy to nie wirus tylko sposób w jaki strony z serialami zarabiają na siebie.
@Toyota_Hilux: Jak już wcześniej zaważono: mnie przeszkadza to, ze ta strona istnieje a nie się wyświetla. Można przeczytać ze zrozumieniem a można pisać komentarze nie na temat na piekielnych.
@panna1990gdansk: Gra nie ma żadnego komunikatu, ze zawiera treści wulgarne i gdzie potwierdza się pełnoletniość i jest jednoznacznie o gwałtach.
@maat_: Na budowie się przyzwyczaiłam. Od jego wychowania jest jego matka, niech ona się wstydzi. Mnie on nie rusza.