Profil użytkownika
takatamtala
Zamieszcza historie od: | 26 czerwca 2012 - 15:59 |
Ostatnio: | 21 kwietnia 2021 - 11:53 |
- Historii na głównej: 107 z 124
- Punktów za historie: 41483
- Komentarzy: 530
- Punktów za komentarze: 4773
Zamieszcza historie od: | 26 czerwca 2012 - 15:59 |
Ostatnio: | 21 kwietnia 2021 - 11:53 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Po co konto osobie, która mieszka z rodzicami i nie ma dochodów?
A czego spodziewałaś się po katechetce?
Napisz książkę :)Świetne te twoje opowieści :)
Cóż. Jesteś panią swojego losu. Nikt za ciebie nie powie "nie".
@bezznaczenia: Wiesz, ona opowiadała to jako anegdotę, miała z tego prawdziwy ubaw. Humanitaryzm względem zwierząt nie był jej priorytetem. Dla niej to była po prostu śmieszna sytuacja. A ja jak skończyła o tym mówić po prostu zmieniłam temat bo bałam się drążyć.
@Zanate: Z królikiem był ten problem, że on się bardzo plątał pod nogami i gdy się chodziło robił takie ósemki :). Ojciec go przydeptał, bo jak wylazł na taboret to królik biegał między nogami taboretu robiąc podwójne ósemki i to w dość szybkim tempie. Ale jak powiedziałam przeżył to :). Z rybkami było gorzej- kupili MI na prezent 3 mieczyki z których jeden okazał się samicą. Z tych trzech mieczyków zrobiło się trzy akwaria i dwa słoje do których ojciec odławiał narybek (bo nie mógł patrzeć jak dorosłe ryby zjadają te nowonarodzone- mieczyki są żyworodne). Ryby załatwiła babcia, która została z nimi na 10 dni wakacji i w 40 stopniowym upale wrzuciła do akwariów kostki z lodem- bo rybom gorąco. Doznały szoku termicznego. Potem rodzice MNIE jeszcze uszczęśliwili złotymi rybkami, które pływały w oczku w ogródku. Trzy letnie sezony musiałam to cholerne oczko czyścić. Któregoś dnia ryby z oczka znikły. Podejrzewam bezdomne koty. Uraz do ryb mam do dziś. A moi bracia- cwaniacy- raz wywalili akwarium z rybami w środku i rodzice od razu stwierdzili, ze oni są za mali żeby się nimi zajmować. A żeby ich.
@Zanate: Poprawiłam. Moje zwierzęta popadały ze starości. Królik po 8 latach. I też przeżył nadepnięcie (ojciec ściągał grzyby z suszenia). Ale miał wtedy ze 3 lata i go wyprowadziliśmy z tego. Bracia żyją do dziś ;)
@mietekforce: On po technikum będzie miał maturę. Osoba z maturą powinna umieć napisać "chcę". Osoba po podstawówce powinna umieć napisać to słowo.
Chyba niewiele tracisz nie czytając tych wiadomości :)
@ptah: Jak już napisałam osoba powyżej: u mnie się nie kopie i nie spawa tylko projektuje. Od kawy mam kawiarkę. Jak ja mam powierzyć napisanie czegokolwiek albo policzenie czegokolwiek facetowi, który nie potrafi napisać trzech zdań w mailu i to w oficjalnej korespondencji- jakby nie było. Poza tym- są błędy i BŁĘDY. Sama jestem dysortografem i dyslektykiem. Istnieją jednak pewne granice.
@Fomalhaut: Ja nie rozumiem właściwie po co ja z tobą dyskutuję. Przegadałam wszystkie możliwe opcje z osoba kompetentna, w twarz mi powiedział, ze w prywatnej rozmowie mogę ludzi ostrzegać, ale już nawet wymienienie nazwy we wpisie na FB będzie podstawą do pozwania mnie. A na Piekielnych roi się o opowieściach o np."pomarańczowej sieci" nie bez powodu. Myśl sobie co chcesz o mnie. Ja zachowuje się rozsądnie.
@Fomalhaut: Zejdź na ziemię głupia jędzo. I nie wyskakuj mi z tekstami o godności. Jak podam ich dane z powyższą historią mogą mnie pozwać o zniesławienie i wtedy będę na własną rękę musiała udowodnić, że nigdy nie zmierzali świadczyć mi tych usług. Strzelanie sobie w stopę nie ma nic wspólnego z godnością.
Tak właśnie od początku historii bałam się, że tak to się skończy. Reakcji tatusia byłam pewna w 100%.
@Caron: Misiu, nie możesz najpierw wywalać dwóch okropnych wpisów o mnie i mojej rodzinie, a potem oburzać się o personalne podjazdy. Jeśli w swoim emocjonalnym analfabetyzmie nie jesteś tego w stanie zrozumieć to spróbuj to wziąć na logikę. To się nazywa zasada wzajemności. Wręcz powinnaś docenić, że moje odczucia skupiają się tylko na tobie.
@Caron: Opowieść jest pisana ku przestrodze. Dla ludzi, którzy opiekują się starszymi osobami. Żeby były czujne i myślały nieszablonowo. A ty sobie odczytuj to jak ci się podoba, ale jeśli wszędzie widzisz coś co cię obraża... to to masz problem. Kołku impregnowany.
@Caron: Sorry, jesteś w całości tak odrzucająca, że im więcej piszesz tym mniej chce mi się czytać. Ale to też już z resztą wiesz...
@Fithvael: Słuchaj- nie ma czegoś takiego jak proste sytuacje. Każda sytuacja jest indywidualna. Pod utrzymywanie na siłę przy życiu osoby która kochasz podciąga się i ratowanie niedoszłego samobójcy i wożenie na chemoterapie osoby z przerzutami po remisji. Nie można rozmawiać o tym w sposób tak ogólny jak tu. Nie godzi się. Inna sprawa, że na tyle siebie znamy na ile nas sprawdzili. Nie jestem w stanie Ci z ręka na sercu powiedzieć, by byśmy zrobili, jakby babcia leżała w stanie terminalnym podtrzymywana sztucznie przy życiu. Co do Carona- gratuluje zdolności jasnowidzenia. Doskonale wiesz gdzie babcia mieszka, z kim mieszka, co jadła na Wigilię i co zrobiliśmy jak dowiedzieliśmy się, że nie zjadła leków. Normalnie gratuluje. Skoro tak dobrze idzie ci dyskutowanie samemu ze sobą to nie będę ci więcej przeszkadzać w snuciu teorii jakimi faktami ani broń boże rzeczywistością. Troszkę mnie przeraża, że prawdopodobnie jesteś w branży medycznej... Ale może się jeszcze wyrobisz. Albo będziesz pracować w jakimś prosektorium...
@tick: Ta dyskusja jest tu nie na miejscu. Byłaby na miejscu w jakimś oddziale onkologii, w palium itd. ale nie na Wigilii, gdzie lekko nadgryziona demencją osoba na chodzie,ma atak wysokiego ciśnienia.
@Caron: Twoje doświadczenia w pewnie sposób tłumacza Twój brak empatii i paraliż emocjonalny. Niemniej jednak ani ja ani nikt z mojej rodziny nie byłby w stanie patrzeć spokojnie jak babcia dostaje wylewu. Tacy jesteśmy- o!
@Caron: Babcia miała w zeszłym roku zator tętnicy w mięśniu udowym. To co dr. House. Mogła umrzeć. Mogła mieć wylew. Mogła mieć amputowana nogę. Na szczęście "tylko" usunęli jej cześć mięśnia i wymienili tętnice na plastikowe. Nigdy chyba nie musiałeś się o nikogo bać i nie przeżyłeś takiego widoku.
@Grejfrutowa: Więcej treści niż Fakt ma nawet etykieta na Domestosie :P
@GuideOfLondon: Lecz się.
@okooko: Tak, pisząc wasserwaga miałam dokładnie to na myśli :). Co do trwałości masz rację- tam się nie ma co zepsuć. Ja po prostu nie używam, nie jestem wykonawcą.
@GuideOfLondon: Może nie wyraziłam się jasno- ta aplikacja to poziomica Pro- czyli z mienia telefon w poziomice. Wystarczy go na czymś położyć i widzi się czy leży poziomo.
@GuideOfLondon: Facet położył telefon z aplikacją na linijce na rurce z ciepłą i zimną wodą. Tak określił kat nachylenia- niczego nie liczył. Nie było to widoczne gołym okiem. Facet po prostu sprawdzał wszystko jak leci. Ja nie twierdzę, że wasserwaga to przeżytek, tylko nie znam już nikogo kto by jej używał. Natomiast jeśli chodzi o wyważenie twoich komentarzy to pozwolę sobie nie wypowiadać się na ten temat. Ja cie nie atakuje. Słabe to jest twoje przewrażliwienie na punkcie swojej osoby i twoja nieskończona chęć przyczepienia się do mnie.