Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

tatapsychopata

Zamieszcza historie od: 27 marca 2011 - 12:56
Ostatnio: 19 kwietnia 2024 - 12:29
O sobie:

Dla wszystkich bezmózgich pedalarzy, żeby nie musieli szukać daleko:

Art. 33. Obowiązki i zakazy dotyczące kierującego rowerem lub motorowerem:

3. Kierującemu rowerem lub motorowerem zabrania się:

1) jazdy po jezdni obok innego uczestnika ruchu, z zastrzeżeniem ust. 3a;

2) jazdy bez trzymania co najmniej jednej ręki na kierownicy oraz nóg na pedałach lub podnóżkach;

3) czepiania się pojazdów.

3a. Dopuszcza się wyjątkowo jazdę po jezdni kierującego rowerem obok innego roweru lub motoroweru, jeżeli nie utrudnia to poruszania się innym uczestnikom ruchu albo w inny sposób nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego.

  • Historii na głównej: 18 z 48
  • Punktów za historie: 9070
  • Komentarzy: 1790
  • Punktów za komentarze: 16094
 

#89717

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kolejna podwyżka mandatów za jakieś wydumane wykroczenia. Pięknie?

Ano jak to u nas zwykle, pięknie ale do dupy.

Z racji rodzinnych wydarzeń w tym roku kilkukrotnie pokonywałem trasę z okolic Warszawy trasą S7 do okolic Trójmiasta. Wcześniej jeździłem autostradami, ale to było raz czy góra dwa razy w roku, więc opłaty mogłem ścierpieć, ale w tym roku to było znacznie więcej, więc za każdy przejazd 60 zł nie uśmiechało mi się.

Więc S7.
Jak wiadomo spory, naprawdę spory kawał S7 jest jeszcze w jakiś sposób niedokończony czy coś tam, więc obowiązuje tam ograniczenie do 80 km/h. Ciągnie się to naprawdę kawał drogi. Za każdym razem jak tamtędy jechałem ustalałem sobie prędkość na około 85 km/h i spokojnie się toczyłem. Wyprzedzało mnie wszystko, osobówki to norma, na oko niektóre jadące grubo ponad 120. Kamper z przyczepą kempingową też dał radę. Dostawczaki, ciężarówki, wszystko.

A na tyle przejazdów policji nie widziałem ani razu. Nigdzie. Nie wiem, szczęście jakieś? A przecież wystarczyło co kawałek na tej osiemdziesiątce się ustawić i żniwa by były.

drogi ograniczenie

Skomentuj (33) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 112 (156)

#90588

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kupiłem pralkę. W sklepie dużym, takim co usługę wniesienia proponuje, płatną całe 60 PLN. Pytam zapobiegawczo czy po schodach wniosą. Wniosą. Wniosą wszędzie gdzie trzeba bo pralka ma trafić tam gdzie ma być, żeby klientowi dobrze było. No to biorę, bo pralka skubana waży swoje, ja sam z małżonką nie damy rady, a schody wąskie i kręte.

No i przyjechał kurier. Sam. Z wózeczkiem na dwóch kółkach, takim co to kawałek podwieźć pralkę można, ale nic więcej. I on nie wniesie, bo jak, sam, wąsko, stromo, wysoko.

Robimy adnotację, "niedasię". Dzwonię na infolinię, zdziwienie, przyjedzie ekipa i wniesie. Dzień czekam, drugi, nic. W końcu biorę dwóch młodych silnych i sprawnych, wnoszą nie bez trudu, ale jest. Następnego dnia jadę po zwrot zapłaconej kwoty za wniesienie, ojojoj, jak to, musimy potwierdzić u kuriera, mówię sprawdźcie sobie w systemie bo kurier przy mnie zaznaczał że usługa niewykonana.

Będzie zwrot na konto.
Chyba.

Czyli nie warto chyba, lepiej załatwić samemu sobie takie rzeczy.

usługi

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 158 (168)
zarchiwizowany

#89519

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Dawno nic mi się nie przydarzało spektakularnego, ale co dobre to się kończy.
Aplikacja mBanku. Mam tam konto od niemal samego ich początku działalności. Aplikację na smartfona jak tylko się pokazała zainstalowałem. Działało to wszystko bez większych kłopotów, do teraz.
Od paru dni nie mogę się na apkę dostać, mieli, mieli i wyskakuje że usługa niedostępna. Korzystam w domu przez WiFi. Bo zasięg komórkowy jest u mnie podły, a Internet mam z kabla, ruter daje ładne i silne WiFi w całym domu.
Apka nie jest mi jakoś bardzo potrzebna, za wyjątkiem mobilnej autoryzacji przelewów. I tu kłopot, bo się nie da. Bo przez WiFi to nie działa. Z dużą trudnością udało się zmienić autoryzację na SMS.
I przystępujemy do zgłaszania reklamacji. I nie da się znów. Bo podaj to, podaj tamto, a autoryzację zmieniamy z automatu bez wiedzy i zgody właściciela konta.
Szczególnie cisną na podanie numeru telefonu. Nie wiem po co. Chyba żeby potem wydzwaniały jakieś wciskacze kredytów, fotowoltaiki itp szajsu. Wypytują o wszystko co tylko, ale działania w temacie nie ma.
Wyraźnie chcą zbyć namolnego klienta.

Dlatego odradzam aplikację mBanku.

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 52 (86)
zarchiwizowany

#88007

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
W nawiązaniu do historii #88006.

Córka wzięła kota z fundacji, takiego młodego zwykłego dachowca. Starała się go wychowywać wyłącznie w domu, miał zabawki, drapaki i inne cuda.
Dorósł do dwóch lat w zamknięciu. I nie dało się dalej. Niszczył, obsikiwał, był nie do zniesienia.
Zdarzyło się że córka musiała wyjechać na dwa tygodnie więc kot trafił do nas na wieś. Dom z działką, ogrodzony, trawka, krzaczki, drzewka. Nastąpił okresie adaptacji, do bólu śmieszny bo kot nie znając nic oprócz dywanu i twardej podłogi śmiesznie reagował na trawę, muchy, ptaszki, na wszystko. Czołgał się zamiast chodzić, wszystko mu się ruszało, przesadnie reagował.
Po jakimś miesiącu poznał otoczenie, kolegów, bo mamy trzy starsze kastrowane koty i psa. I co? Zupełnie się zmienił. Stał się statecznym kocurem patrolującym otoczenie, z kolegami czasem się bawi, czasem wyjaśniają sobie jakieś nieporozumienia, niczego w domu nie zniszczył, nie nasikał gdzie nie powinien, normalnie wzór. Jak chce wyjść to drze mordę, jak chce wrócić skacze na klamkę.
Wnioskiem moim jest to że kot musi mieć bodźce. Różne, urozmaicone, musi mieć dokąd pójść, czasem mysz czy nornicę złapać. A że upoluje? Gdyby nie miał polować to czym by się żywił w stanie dzikim?
Owszem, bezplanowe rozmnażanie kotów jest złe, nasze są wszystkie kastrowane, ale koty być muszą. W Niemczech swego czasu przesadzili i mieli plagę szczurów.
Dla mnie to kolejny durny temat, piekielny sam w sobie.

Skomentuj (65) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 57 (155)

#87756

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Szczepienia Covid.
Temat sam w sobie piekielny, ale jeszcze za wcześnie dla mnie na jakieś podsumowania.
Tymczasem piekielność pacjenta.

Szczepimy 80+. Starszy pan, jak na swój wiek bardzo zdrowy, żywotny, taki dziadek co na pole orać to spoko, drewno rąbać itd.
Zaszczepiony w obecności córki, wyjaśnione wszystko, może być gorsze samopoczucie, może coś boleć itd.
Kilka dni po, telefon do przychodni, córka dzwoni że coś jest nie tak, bo, uwaga, NIC nie boli. Nie było gorszego samopoczucia, ręka nie boli, głowa nic.
I awantura. Bo pewnie ukradliśmy szczepionkę, a podaliśmy wodę z kranu.
I ona tak nie zostawi, jej ludzie nam z dupy jesień średniowiecza uczynią...

Gdybym tego nie odsłuchał, bo centrala nagrywa wszystko, to bym nie uwierzył.
I nie wiem, zatrudniać prawnika? Nie do obrony przed idiotyzmami, ale żeby babie za zniesławienie dowalić?

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 162 (178)

#87185

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kolejny kamyczek do ogródka windykatorów.
Mamy w firmie kilka numerów służących tylko do internetu i transmisji danych. Mamy je od jakichś dwóch lat z hakiem. Jeden z nich mam w telefonie jako drugi i też tylko służy mi do transmisji danych.
Na wszystkie te numery od samego początku ich używania wydzwania jakaś hiena windykacyjna. Połączenia i SMS, że dług, że trzeba spłacać, że pilny kontakt. Ja wrzucam numery z których dzwonią na czarną listę, nigdy nie odpisywałem, nie odbierałem połączeń. A oni wciąż walczą. Nie wiem jak to jest tam zorganizowane, ale przecież mogliby jakoś sprawdzić czy mają właściwe kontakty. Ale nie, po co.
Rozumiem że zadłużenia trzeba spłacać, ale przecież właściwy dłużnik musiał te numery zlikwidować dawno temu, taki numer musi ileś tam odleżakować nieużywany zanim sprzedadzą go następnemu.
A potem czytamy historie że "klient" wyzywa i jest nieprzyjemny.
No a jak tu być miłym?

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 122 (130)
zarchiwizowany

#86841

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Krótkie podsumowanie moich sporów z pewnym kierowcą TIR-a.



To kwintesencja arogancji i bezmyślności tych pseudokierowców.

Drogi

Skomentuj (25) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 17 (49)
zarchiwizowany

#84255

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Czytam wpisy jak to nauczycielom jest strasznie źle, albo nie tak całkiem źle, albo i całkiem dobrze.
Wiecie co?
Skończcie z tym lamentem.
Cała afera wieloletnia w postaci nauczyciel i jego przypadłości bierze się z tego że do zawodu poszło mnóstwo ludzi bez powołania, bez tej iskry którą każdy nauczyciel nieć powinien.
Miałem takich nauczycieli. W podstawówce od chemii. Facet był genialny. W szkole średniej już nie wszyscy byli OK. ITD.

Nauczyciele powinni lepiej zarabiać, fakt. Ale powinni być lepsi niż są. Mam już dorosłe dzieci, dawno czasy szkolne mam za sobą, ale do dziś pamiętam panią od przyrody w szkole córki, która nie ogarniała stron świata. Czego świadkiem byłem przypadkiem, tłumaczyła strony świata myląc wschód z zachodem, w piękny słoneczny dzień.
Myślę że jeśli nauczycieli byłoby mniej, ale ich poziom byłby wyższy to i zarabialiby lepiej i zamieszania byłoby mniej.

I żeby nie było że tak sobie teoretyzuję, mam nauczycieli i wśród znajomych (Łapa, buziaki) i wśród rodziny.

Szkoły nasze...

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 41 (121)

#83102

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia na gorąco, w nawiązaniu do niepełnosprawnych.
Salon sieci komórkowej, małe miasto.

Dwa stanowiska, oba zajęte, wchodzę, czekam. Trochę schodzi, ale przecież trzeba załatwić dokładnie, za mną dochodzą trzy osoby. Nic się nie dzieje, czekamy.
Przybywają następni klienci, małżeństwo z córką na wózku. Dziewczyna duża, na oko nastolatka, z porażeniem mózgowym lub czymś podobnym.
Za moment zwalnia się jedno stanowisko i co robią ci z wózkiem?
Grzecznie proszą o przepuszczenie?
NIE, ależ gdzie tam. Oznajmiają władczym tonem, że oni teraz bo.... fanfary....
MAJOM HOROM CURKE!!!

Żeby była jasność. Nie mówią czegoś w rodzaju: czy państwo nas przepuszczą? Czy możemy bez kolejki?
To jest władczy, oznajmiający ton: TERA MY!!! BO HOROM CURKE MAMY.
Na pytanie: z jakiej racji pan patolog (bo inaczej go nie nazwę) zapluł się i otoczenie. Mamusia też. I hora curka też.

Dlatego drodzy niepełnosprawni was nie lubię. Współczuję i rozumiem, ale nie lubię. Takie zachowania są normą, nie wrzucam do wora wszystkich, nie, są normalni i sympatyczni, ale w mniejszości.

I żeby nie było że nie wiem co i jak. Wiem. Moja dorosła już córka od 7 roku życia chodziła w gorsecie. W 15 roku życia miała operację na kręgosłup, do dziś ma dwa tytanowe pręty w plecach i orzeczenie o niepełnosprawności. Wózek minął nas o włos.
Ale nigdy w życiu nie przyszło mi do głowy wykorzystywać w tak obrzydliwy sposób tego faktu.

Wstyd.

Świat horych curek.

Skomentuj (67) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 226 (290)

#82730

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Ciąg dalszy http://piekielni.pl/82031, czyli nadzór budowlany w akcji.

Dziś, czyli po trzech miesiącach od sławetnej "ujemnej rozbudowy", urząd nadzoru budowlanego zaatakował jeszcze raz. Urząd Gminy, posiłkując się moim oświadczeniem, wysłał do nadzoru żądanie wyjaśnienia, co poeta miał na myśli, pisząc takie bzdury.

I nadzór wydalił z siebie kolejne świństwo. Na moim zawiadomieniu o zakończeniu budowy ktoś zrobił dopisek: powierzchnia przed rozbudową - 110 m2, po rozbudowie - 120 m2.

Niby dobrze. Tylko skąd te wartości? Podobno z przeliczenia, bo jak pomieszczenie jest za niskie, to liczy się inaczej, jak już jest wysokie przepisowo, to inaczej. No dobra, niech będzie, dziesięć metrów może i tak.

Ale czemu to na zawiadomieniu ktoś dopisał? Bo ewidentnie nie mój charakter pisma. Ktoś ot tak sobie napisał. Urząd czy burdel? Archeo wymięka.

Zastanawiam się, czy sprawy nie pociągnąć jakoś, bo to dopisek na urzędowym dokumencie, bez parafki, bez pieczątki. Równie dobrze można było gołą dupę tam narysować.

Obrońcy urzędasów może mi to objaśnią?

Urzędasy

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 82 (132)