Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

themistborn

Zamieszcza historie od: 15 lutego 2016 - 14:49
Ostatnio: 31 października 2020 - 22:10
  • Historii na głównej: 4 z 4
  • Punktów za historie: 551
  • Komentarzy: 118
  • Punktów za komentarze: 1382
 

#87239

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Urząd Pracy.

Obecna sytuacja związana z wirusem zmusiła mnie do zarejestrowania się jako bezrobotny w UP.

Dzisiaj poszedłem do urzędu, na spotkanie z "doradcą zawodowym". Podchodzę do pani doradcy i mówię, że ja na spotkanie do niej. Ta wielce zdziwiona, że ma jakieś spotkanie dzisiaj. Na wejście dostałem informację, że to można było przez telefon załatwić i nie musiałem przyjeżdżać. A żadnej informacji o kontakcie telefonicznym nie było. No ale jak już przyszedłem i mnie pani w systemie znalazła to zaczęło się poszukiwanie moich dokumentów. Na szczęście się znalazły.

Myślałem sobie, że skoro to "doradca zawodowy" to mi doradzi jakieś stanowisko, zaproponuje staż lub szkolenie, żeby podnieść moją atrakcyjność na rynku pracy. O ja naiwny jak się myliłem.

Wywiązał się tylko taki dialog:
DZ: Czy poszukuje pan dalej pracy?
Ja: Oczywiście, że tak.
DZ: To jak pan znajdzie to zapraszam z umową i pana wyrejestrujemy.

Po czym kazała mi podpisać listę i tyle.

urząd pracy

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 202 (218)

#83604

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Będzie o nieodpowiedzialności.

Jadę sobie ostatnio kilka dni temu z dziewczyną samochodem. Jest ciemno (coś koło 20 było), trochę mokro bo mżawka padała. Droga dobra ale poza terenem zabudowanym więc latarni brak.

Nagle przed sobą widzę jakby jakiś cień. Założyłem, że to musiało się coś od znaku odbić, ponieważ przede mną był zakręt i jechał samochód z naprzeciwka. Tak sobie dalej jadę z prędkością około 100km/h i nagle dosłownie ze 20-30 metrów przed maską widzę 6 debili... To znaczy się młodzieży. Moja dziewczyna również ich nie widziała.

Szli szosą, bez żadnego oświetlenia, kamizelki albo chociaż lampki w telefonie. Kiedy ich obtrąbiłem to dwie dziewczyny zaczęły się rzucać i krzyczeć, że na nich trąbię.
Ciekawe jakby się zachowali, jakby któreś z nich wyszło trochę dalej na drogę albo coś innego nieprzewidzianego by się stało i bym ich przejechał.

samochód młodzież

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 113 (143)

#80072

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia zaobserwowana w mojej poprzedniej pracy, którą chętnie od czasu do czasu odwiedzam.

Na wstępie muszę powiedzieć, że praca polega na kontakcie z ludźmi i w jakimś stopniu rozmowie z nimi.

Jednak do brzegu:

Ostatnio zatrudnili nową dziewczynę. Jako, że jej nie znałem to poszedłem się tylko przywitać ze starymi pracownikami. Stoimy gadamy i widzę, że się z tej dziewczyny śmieją i lecą docinki w jej stornę. Po chwili przychodzi nowa się o coś zapytać i już wiedziałem czemu się z niej nabijają.

Dziewczyna ta się najzwyczajniej w świecie jąkała. Znając już powód gnębienia nowej pracownicy zje***em tych "śmieszków" i wytłumaczyłem w dosadnych słowach, że to nie jest jej wina oraz że jąkanie się nie oznacza upośledzenia umysłowego.

Czy dotarło? Nie wiem.

praca

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 120 (154)

#79638

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Będzie o taksówkarzach.

Wszyscy wiemy, że w zdecydowanej większości taksówkarze są piekielni dla klientów (a to nie pojadą za tyle, bo im się nie opłaca, a to zrobią objazdówkę po mieście itp).

Dzisiaj jednak się dowiedziałem, że taksówkarze potrafią być piekielni dla swoich "kolegów po fachu".

Stoję sobie dzisiaj w warsztacie i czekam na przełożenie opon u mechanika. Przede mną stoi pan taksówkarz i mówi, że złapał gwóźdź koło dworca PSP i wbił mu się on w oponę. Niby nic niezwykłego. Tylko później się okazało, że te gwoździe podkładają stacjonujący przy dworcu taksówkarze. Jak twierdzą, to jest ich teren i nie chcą, aby im się ktoś pchał nawet jak tylko jest przejazdem i wysadza osobę, która idzie na pociąg.

Gdzie tu sens i logika? Nie wiem.

warsztat mechanik taksówkarze

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 127 (137)

1