Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

urabus

Zamieszcza historie od: 21 czerwca 2012 - 20:55
Ostatnio: 18 września 2018 - 21:28
O sobie:

od czasu do czasu czytam piekielnych :)

  • Historii na głównej: 6 z 7
  • Punktów za historie: 1576
  • Komentarzy: 9
  • Punktów za komentarze: 47
 

#83173

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zamówiony kurier miał odebrać paczkę w godzinach 11-17. Oczywiście go nie było.

Na infolinii powiedzieli, że kurier nikogo w domu nie zastał (akurat miałem urlop i nigdzie nie wychodziłem). Po wytłumaczeniu, że jednak byłem w domu, kurier miał się zjawić kolejnego dnia. Oczywiście nie przyjechał.

Najciekawsze jednak jest to, że jak później sprawdziłem status przesyłki online, to była nie tylko odebrana, ale i dostarczona do odbiorcy. Na skargę odpisali jedynie, że zajmują się moim zgłoszeniem.

Za trzecim razem kurier już przyjechał i rzeczywiście odebrał paczkę. Nawet dotarła do adresata.

DHL

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 118 (120)

#73226

przez (PW) ·
| Do ulubionych
25 lat temu rodzice brali ślub. Głównym fotografem był brat mojej mamy. Po jakimś czasie mama chciała otrzymać od brata zdjęcia.
[M]: Brat, kiedy dostanę zdjęcia ze ślubu?
[B]: Słuchaj, bo jest pewien problem...
[M]: Mianowicie?
[B]: Zapomniałem włożyć kliszy do aparatu...

Na szczęście ktoś inny zrobił kilka zdjęć i rodzice mają ze ślubu pamiątkę w postaci 4 zdjęć.

rodzina

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 190 (276)

#79738

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Szkoda parkingowa.

Czekałem sobie w samochodzie na parkingu przed blokiem na moją N. Mój samochód stał zaparkowany tyłem, a samochód po mojej prawej stronie przodem. Po chwili do tego obok podchodzi małżeństwo ok. 45-50 lat. Facet ze 2 metry wzrostu i jakieś 150 kg lekką ręką - wsiada od strony pasażera. Drzwi otworzył na dwa ząbki i jak widziałem w lusterku bocznym nie dalej jak 0,5 cm od moich tylnych prawych drzwi. Myślę sobie - walnie.

Wsiadając, samochód się zakołysał i jego otwarte drzwi zostawiły na moich niekoniecznie piękny znak. Widząc kontakt w lusterku poszedłem to sprawdzić. Niestety okazało się, że widziałem dobrze.

Mówię więc do gościa (miał otwarte okno), że wsiadając uszkodził mi drzwi.

- Masz jakiś problem? - Powiedział wysiadając z samochodu zgrabnie jak sarenka.
- Tak, mam. Uszkodził mi pan drzwi jak pan wsiadał do samochodu.
- Skąd wiesz, że to ja? - Zaczął popychać mnie swoim brzuchem.
- Widziałem w lusterku.
- Skąd wiesz, że to ja?
- Widziałem w lusterku.
- Skąd wiesz, że to ja?
- Widziałem w lusterku.
I tak jeszcze z 10 razy. W końcu mówię, że dzwonię na policję.
- Dzwoń.

Zadzwoniłem, powiedziałem, że sprawca jest agresywny i proszę o szybką interwencję. Porobiłem zdjęcia i czekamy.
Przyjechali po 40 minutach.

Policjant pyta mnie o wersje i opowiedziałem jak było. Następnie zapytał się sprawcę, czy potwierdza. A ten, że tak. I tu oczy jak 5 zł, bo wcześniej się awanturował a teraz się przyznaje.

Zgodził się podpisać oświadczenie, a szkodę chciał pokryć z OC bo nie stać go było, żeby mi dać 100 zł za naprawę.

I tak sobie myślę, że chyba chciał mnie zastraszyć swoją posturą bo wiedział, że go nie stać na pokrycie szkody. Przy okazji zmarnował czas swój, mój i napsuł mi nerwów.

Mandatu nie mógł dostać, bo pojazdy nie były w ruchu, a polerowanie kosztowało 30 zł.

parking

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 117 (141)

#73210

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia http://piekielni.pl/72997 przypomniała mi podobną.

Moi rodzice mieli jakiś czas temu 25 rocznicę ślubu. Odpowiednio wcześniej moja mama poszła zamówić tort z napisem do cukierni. Gdy poszła odebrać tort okazało się, że tortu nie ma, bo... pani zapomniała wysłać zamówienie do realizacji.
Tort zakupiony w innej cukierni, niestety już bez napisu.

cukiernia

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 170 (202)

#64911

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Masa krytyczna.
Lubię jeździć na rowerze. Wybrałem się kiedyś w swoim mieście na MK, żeby w ogóle zobaczyć o co w tym chodzi. Wcześniej w internecie poczytałem o co w tym chodzi i wydało mi się, że fajna sprawa. Do czasu.

Trasa. Miała być powiedzmy długości 5km z czego max. 2 były w centrum miasta. Okazało się, że po samym centrum krążyliśmy co najmniej 5km.

Ruch. "Nie blokujemy ruchu drogowego, my nim jesteśmy" - takie hasło widnieje na stronie MK z mojego miasta, nie wiem czy jest tak wszędzie. Po tej masie wiem, że to bzdura. Ruch w mieście był zablokowany na maksa. Jechało nas jakieś 300 rowerzystów, może więcej. Impreza zabezpieczona przez policję - to dobrze, ale do powyższego stwierdzenia nie pasuje, gdyż co skrzyżowanie policjanci BLOKOWALI ruch dla samochodów, bo banda ciołków na rowerkach musi sobie przejechać. Przypomnę tylko, że masa odbywa się w ostatni piątek miesiąca. Ta konkretna zaczynała się o 16. W lipcu. Moim zdaniem lepiej by było jakby MK odbywało się w sobotę. Mniejszy ruch w mieście i więcej rowerzystów może przyjść. Wszystkim byłoby lepiej.

Zachowanie uczestników. Na starcie byłem na styk, więc nie słyszałem jak omawiano zasady zachowania się, ale wcześniej wyczytałem na stronie co i jak, więc wiedziałem jak się zachować. Jedziemy sobie przez most, dwa pasy w każdą stronę. Mieliśmy zajmować jeden pas. Ja jechałem na czele, gdzie był porządek. Z tyłu... każdy jechał jak chciał. A jak ja z przodu zjechałem na drugi pas to zaraz jeden z rowerzystów - organizatorów zwracał mi uwagę, że mam być na prawym pasie. Jechałem jeszcze chwilę (łącznie jechałem jakieś 40 minut) i się odłączyłem od grupy. Moja pierwsza i ostatni masa.

Jestem również kierowcą i pieszym. Zawsze staram się zwracać uwagę na innych. Nie chciałbym, żeby rowerzyści byli postrzegani jako zawalidrogi, bo faktycznie my też jesteśmy ruchem drogowym ale moim zdaniem, masy krytyczne powinny się odbywać trochę inaczej. Chociażby przekładając je na inny dzień/godzinę.

Masa krytyczna

Skomentuj (52) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 239 (353)

#64265

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Finał WOŚP.

Pojechałem na rynek jednego z miast wojewódzkich na światełko. Oczywiście dużo ludzi, na scenie jakiś wykonawca hip-hop. Muzyka nawet wpada w ucho ale nie moje klimaty. Wsłuchuję się w tekst a pan "raper" śpiewa: "kto nie skacze ten z policji", "je*ać konfidentów" itp.

Naprawdę trzeba takie teksty rzucać na imprezie charytatywnej gdzie przychodzi wiele rodzin z małymi dziećmi? Rozumiem takie hasła na normalnym koncercie gdzie przychodzą sympatycy takiej muzyki i danego wykonawcy, ale nie w takiej sytuacji.

WOŚP 2015

Skomentuj (33) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 423 (589)
zarchiwizowany

#48102

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Czasami pracuje jako ratownik na basenie. Pracę kończy się o 21:45 w momencie opuszczenia przez pływających niecki basenu (muszę jeszcze tylko wlać do wody jakiś specyfik coby glony nie rosły). No więc zbliża się ta godzina i ludzie powoli wychodzą. Godzina zero wybiła i w wodzie zostało 2 mężczyzn. Oboje przepłyneli jeszcze jeden basen po czym jeden pan wyszedł a drugi się zatrzymał i się mnie pyta:

[P]an - Co ma pan w tej konewce? Chlor?
[J]a - Nie wiem co, ale muszę wlać, żeby glony nie rosły.
[P] - Nie wlewaj mi tego gó**a jak ja pływam bo zadzwonie na policje.
[J] - Spokojnie, nie zamierzam. Proszę wyjść z wody bo czas pływania się skończył.
[P] - Wszedłem 20:55 (w zasadzie powinien 21:00 ale to ostatnia godzina to pozwoliłem, żeby ludzie weszli wcześniej) to do 21:55 mam czas pływać, wcześniej mi pan nie pozwolił jak się pytałem (tak pytał się jak była 20:46, a szedłem zrobić sobie herbatę, a pod nieobecność ratownika nikt nie ma prawa wejść do wody). Ja mam swój dystans do przepłynięcia. Zresztą co panu szkodzi.
[J] - Proszę pana, czas pływania wynosi 45 minut od pełnej godziny do 45 po, pan pływa już dłużej.

W tym momencie odbił się od ściany i popłynął.

Odstawiłem konewkę i poszedłem za nim. Dopłynął odbił się od ściany i popłynął spowrotem nie zwracając na mnie uwagi, nawet jak użyłem gwizdka. Na szczęście po drugim basenie się zmęczył i zatrzymał.

[J] - Uprzejmie pana proszę o opuszczenie basenu, czas na pływanie się skończył.
[P] - Ja mam 60 minut na pływanie. Jak mi pan to wleje to dzwonie na policje.

Wyszedł z wody ale dalej przy swoim stał.

[J] - Proszę przed następnym skorzystaniem z basenu dokładnie przeczytać regulamin pływali, jest tam dokładnie napisane ile wynosi czas pływania. Na każdym basenie czas pływania jest taki sam. Zresztą pan ma swoją racje, a ja mam swoją. Dobrej nocy życzę.

Facet koło 60-tki, wydawało by się przy rozumie, a jednak wie lepiej. Jak się jest na basenie to się trzeba stosować do poleceń ratowników - to też jest zawarte w regulaminie.

Zapyatcie co za różnica czy wejdzie 5-10 minut wcześniej czy wyjdzie później. Otóż jest - na basenie jest kamera, można sprawdzić kto kiedy wszedł, wejdziesz później - twoja starata ale wyjść musisz xx:45. Później trzeba się tłumaczyć przed kierownikiem.
A ostatnia godzina i chce się być w domu jak najszybciej.

basen

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 75 (251)

1