Profil użytkownika
wiercipie_ta ♀
Zamieszcza historie od: | 5 czerwca 2012 - 11:45 |
Ostatnio: | 15 grudnia 2019 - 19:31 |
O sobie: |
Zwięźle, krótko i na temat to Ja. |
- Historii na głównej: 1 z 2
- Punktów za historie: 95
- Komentarzy: 4
- Punktów za komentarze: 37
Ponad dekadę posiadam prawo jazdy i prowadzę samochód. Nie jestem rajdowcem i mam nadzieję, że nikt nie pomyślał o mnie "zawalidroga". Przestrzegam przepisów i nie ryzykuję na drodze zdrowia i życia innych uczestników drogi, w tym swojego i swoich bliskich.
Od niedawna jestem też mamą i pewna sprawa zaczęła mnie bardzo irytować. Chodzi mi o miejsca parkingowe dla rodzin z dziećmi, które można znaleźć blisko wejść do sklepów, marketów, galerii handlowych itd.
Mogę się mylić, ale na "chłopski rozum" to są miejsca dla pojazdów, którymi poruszają się niemowlaki i maluszki wymagające wózka. Same zaś miejsca parkingowe są szersze od tych zwykłych, podobnie jak miejsca uprzywilejowane dla niepełnosprawnych kierowców, właśnie po to, by móc wygodnie zaparkować, wypakować wózek i małego pasażera, nie martwiąc się ilością miejsca.
Może mi więc ktoś wytłumaczyć, czemu te miejsca są stale zajmowane przez pojazdy, którymi nie przemieszczają się maluchy potrzebujące wózka?
Sytuacja z dzisiaj. Dwa różne parkingi, sytuacja podobna.
1.
Jadę z synkiem na zakupy. Chcę zaparkować i muszę jechać daleko od wejścia, bo chłopaczek, lat na oko 20, parkuje na ww. miejscu, a mi zostaje długi spacer z niemowlakiem.
2.
Miejsce teoretycznie wolne - ale tylko teoretycznie. Auto stojące z lewej strony stoi prawymi kołami na białej linii dzielącej miejsca. Ze strony prawej analogicznie zaparkowany pojazd. Zaparkować zaparkuję, ale "nosidełka" z moim synkiem już nie wyjmę.
Od niedawna jestem też mamą i pewna sprawa zaczęła mnie bardzo irytować. Chodzi mi o miejsca parkingowe dla rodzin z dziećmi, które można znaleźć blisko wejść do sklepów, marketów, galerii handlowych itd.
Mogę się mylić, ale na "chłopski rozum" to są miejsca dla pojazdów, którymi poruszają się niemowlaki i maluszki wymagające wózka. Same zaś miejsca parkingowe są szersze od tych zwykłych, podobnie jak miejsca uprzywilejowane dla niepełnosprawnych kierowców, właśnie po to, by móc wygodnie zaparkować, wypakować wózek i małego pasażera, nie martwiąc się ilością miejsca.
Może mi więc ktoś wytłumaczyć, czemu te miejsca są stale zajmowane przez pojazdy, którymi nie przemieszczają się maluchy potrzebujące wózka?
Sytuacja z dzisiaj. Dwa różne parkingi, sytuacja podobna.
1.
Jadę z synkiem na zakupy. Chcę zaparkować i muszę jechać daleko od wejścia, bo chłopaczek, lat na oko 20, parkuje na ww. miejscu, a mi zostaje długi spacer z niemowlakiem.
2.
Miejsce teoretycznie wolne - ale tylko teoretycznie. Auto stojące z lewej strony stoi prawymi kołami na białej linii dzielącej miejsca. Ze strony prawej analogicznie zaparkowany pojazd. Zaparkować zaparkuję, ale "nosidełka" z moim synkiem już nie wyjmę.
Parking
Ocena:
76
(158)
zarchiwizowany
Skomentuj
(2)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Miał być komentarz do historii zegarka #72335, ale wychodziło długo.
Ostatnio stojąc w kolejce w Biedronce, na taśmę wykładała się rodzina - mama i dwoje nastolatków. Przychodzi do płacenia, rodzeństwo czeka na rodzicielkę aby zapłacić, bo żadne nie ma finansów. Mamusia przychodzi z ketchupem w ręce i co widzi? Taki sam skasowany.
To co robi? Pyta kasjerkę czy może jej zostawić? Idzie odnieść na miejsce?
Skąd. Kładzie na sąsiedniej pustej kasie. A jak córka zwraca uwagę "Co mama robi?" - "Od tego tutaj są. Nie będą się nudzić"
Kurtyna
Ostatnio stojąc w kolejce w Biedronce, na taśmę wykładała się rodzina - mama i dwoje nastolatków. Przychodzi do płacenia, rodzeństwo czeka na rodzicielkę aby zapłacić, bo żadne nie ma finansów. Mamusia przychodzi z ketchupem w ręce i co widzi? Taki sam skasowany.
To co robi? Pyta kasjerkę czy może jej zostawić? Idzie odnieść na miejsce?
Skąd. Kładzie na sąsiedniej pustej kasie. A jak córka zwraca uwagę "Co mama robi?" - "Od tego tutaj są. Nie będą się nudzić"
Kurtyna
sklepy
Ocena:
-5
(21)
1
« poprzednia 1 następna »