Profil użytkownika
yakhub ♂
Zamieszcza historie od: | 16 października 2015 - 23:33 |
Ostatnio: | 4 maja 2021 - 13:46 |
- Historii na głównej: 9 z 11
- Punktów za historie: 3081
- Komentarzy: 238
- Punktów za komentarze: 685
Zamieszcza historie od: | 16 października 2015 - 23:33 |
Ostatnio: | 4 maja 2021 - 13:46 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@Jorn: W historii 4 wszyscy dali ciała, decydując się na załatwianie sprawy przelewami. Akurat przy takiej kombinacji, jak opisywana - najprościej i najszybciej byłoby przyjść do notariusza z walizką gotówki.
Zawsze mnie bawiło to, że właśnie rodzice dzieci z nadwagą twierdzą, że to niejadki...
Wciel się teraz w skórę sąsiada mieszkającego nad tobą, który codziennie przechodzi koło Twoich drzwi. Pewnego dnia zobaczył, że leży tam sterta książek. Wzruszył ramionami, i poszedł dalej. Potem obok książek pojawiła się jakaś szafka. Przeszedł dalej. Koło szafki zaczęły się pojawiać butelki, doniczki, jakieś krzesło. Pokręcił głową, przeszedł dalej. Pewnego dnia, wychodząc rano do pracy, koło tych wszystkich rupieci zobaczył jeszcze worek ze śmieciami. Stwierdził "Nie no, teraz to koleś przegiął!" i zadzwonił do Administracji ze skargą...
@sziva: "ubezpieczenie nie obejmuje sprzętu, który stoi na podłodze" Trzeba było przewrócić stronę i czytać dalej. Pewnie dalej było napisane, że "... niestabilnej lub śliskiej" lub coś w tym stylu.
Co to niby za bank jest?
Dosyć częste w szpitalach... A właściwie - to we wszelkich obiektach, które składają się z wielu połączonych ze sobą budynków różnej wysokości (czasami połączonych na różnych poziomach), wybudowanych na pagórkowatym terenie. W efekcie mamy budynek A, do którego wejście główne jest na parterze, ale za nim jest pagórek, więc z tyłu mamy wyjście na poziomie 1 piętra. Obok stoi budynek B, który połączony jest z A kładką na poziomie 1 piętra B (co jest na wysokości pomiędzy 2 a 3 piętrem A). A obok jest jeszcze budynek C, który co prawda położony jest na takiej samej wysokości, co A, ale ma parking podziemny z podjazdem dla karetek, więc piwnica została oznaczona jako "parter"...
Akt I, streszczenie: "Zesram się, ale go nie wpuszczę!"
@Czarnechmury: O ile dobrze zrozumiałem, to omawiany dzieciak jest synem kuzyna, a przyszedł w odwiedziny ze swoją babcią (czyli ciotką Autora). Niekoniecznie całkowita ściema, po prostu mocno podkolorowane.
Faktycznie, odpowiedź nieco "nieprzytomna", ale prawdopodobnie chodziło po prostu o to, że takie sytuacje zdarzają się im dosyć rutynowo, i zazwyczaj po kilku minutach terminal z powrotem zaczyna działać...
@KatzenKratzen: To chyba zależy od modelu dekodera.
@imhotep: Z wojska - nie. Ale pomaga pozbyć się jej ze swojego biura.
@zapomnijomnieszybko: Oczywiście, że cięcie drewna, czy noszenie zakupów nie należy do obowiązków kasjera. Ale to zupełnie nie zależy od tego, jakiej płci jest ten kasjer! I chyba o to chodziło @PaniPatrzalskiej.
@Malutka_87: Nie możesz wygarnąć, bo dziecko cały czas patrzy i słucha. A przecież nie wolno używać brzydkich słów, prawda, mamusiu?
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 czerwca 2017 o 10:00
@Drill_Sergeant: Może niekoniecznie w takiej formie, i niekoniecznie tymi słowami - ale generalnie, co do zasady, to masz rację :)
@rowerocholik: 30zł? Ostatnio kupiłem zestaw 4 sztuk lampek za 5zł. Szału nie robią, ale są nieporównywalnie bardziej widoczne, niż brak jakiegokolwiek oświetlenia.
@RealHorrorshow: Tylko Lipszyc musi mieć pięćset dolary...
@Bananowa: - Przez pierwszy miesiąc L4 płaci normalne wynagrodzenie - Przez cały okres zwolnienia, i macierzyńskiego pracownicy nalicza się normalny, pełnopłatny urlop wypoczynkowy (czyli w praktyce - kolejne ~1,5 miesiąca, za które trzeba "pracownicy" zapłacić, pomimo, że ona wtedy nie pracuje) - Przez ~2 lata, trzeba dbać o całą papierologię związaną z pracownikiem
@zlomierz: Paczka dotarła? Dotarła. I o to chodzi!
Ale ossochozi?
@burninfire: Nie zgodzę się. W praktyce - kosiarka generuje zdecydowanie największy hałas, z pośród powszechnie używanych sprzętów. Jest zdecydowanie głośniejsza, niż dzieci w ogródku. W dodatku akurat czas koszenia jesteś w stanie dosyć dowolnie dobrać. Tramwajów i ruchliwej ulicy w to nie mieszaj - skoro mowa o koszeniu trawnika przed domem, to raczej nie jest mowa o centrum miasta.
Wszystko rozumiem - ale w niedzielę nie kosi się trawnika! Nie z powodów religijnych, i nie z powodu przepisów, a ze względu na "ogólnospołeczną umowę". Zrobiłem ten sam błąd po przeprowadzce z miasta na wieś. Odwiedził mnie wtedy sąsiad (na szczęście - nie z awanturą) i półżartem wyjaśnił, że najlepiej kosić trawnik w sobotę w okolicach południa. Ewentualnie w tygodniu wczesnym wieczorem. Ale nie w niedzielę. I wiecie co? To się sprawdza. Dzięki temu wszystkie kosiarki w okolicy wyją w tym samym czasie, a poza tym jest cisza i spokój.
@Windowlicker: Dokładnie takie samo miałem odczucie :) Pozdrawiam planszówkowicza!
Piekielne, owszem... Ale nastolatki nigdy nie były jakoś szczególnie rozsądne.
@HRG: W przypadku kilkulatka, pojęcie "przyjaźni" jest dosyć płytkie :). Małe dziecko potrafi zapałać miłością do innego dziecka, które spotkało 2 minuty temu. A co do dzielenia się - to po prostu nikogo nic nie kosztuje, a daje po prostu lepszą zabawę - jeżeli w piaskownicy jest 5 dzieci, 5 różnych "wspólnych" wiaderek, 5 różnych łopatek, 5 różnych grabek (wiadomo, każde ma swojego właściciela, ale jest dostępne dla wszystkich dzieci).
@wolly: O ile rozumiem dzielenie się zabawkami, i udostępnianie ich innym dzieciom - to sorry, ale pierwszeństwo w dostępie do wiaderka ma jego właściciel. Co do tego "małego dramatu", o którym piszesz - właśnie po to przyprowadzamy dzieci do wspólnej piaskownicy, aby mogły doświadczyć tego typu problemów. Wiadomo, histeryzujący dwulatek to nic przyjemnego, ale to jest właśnie kwintesencja dorastania :)