Profil użytkownika
yakhub ♂
Zamieszcza historie od: | 16 października 2015 - 23:33 |
Ostatnio: | 4 maja 2021 - 13:46 |
- Historii na głównej: 9 z 11
- Punktów za historie: 3081
- Komentarzy: 238
- Punktów za komentarze: 684
Zamieszcza historie od: | 16 października 2015 - 23:33 |
Ostatnio: | 4 maja 2021 - 13:46 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Po jakiego grzyba odnosiłaś ten aparat do sklepu? Sprzęt z firmy na N ma akurat fantastycznie działającą gwarancję producenta. Dzwonisz, zgłaszasz usterkę, przyjeżdża kurier, odbiera, po paru dniach kurier wraca z naprawionym/nowym sprzętem. O ile z samego sprzętu firmy N jestem tak średnio zadowolony, to gwarancją i podejściem do reklamacji jestem zachwycony - z gwarancji korzystałem 2 razy, za każdym razem wszystko załatwione zostało w ~tydzień, i odbyło się bez żadnych zgrzytów.
Tylko jedna uwaga: guano to odchody ptaków.
@myosotis95: Niestety, smutna prawda jest taka, że zgadzanie się kasy jest naprawdę najważniejsze. Matematyki nie oszukasz. Możesz zatrudnić jeszcze 2 inne pielęgniarki, ale co z tego, jeżeli za miesiąc zabraknie pieniędzy na wypłaty dla nich?
Oj, jeszcze Ci się odwidzi :)
Ciesz się, że to "tylko" pies... Ja mam to samo przy każdej wizycie z synem u dziadków. Nie widzą nic niewłaściwego w tym, że Młody żywi się u nich ciastkami.... Za to wyrażają szczere zdziwienie, że dwulatek po pochłonięciu ciastka, krakersa, paluszków i czekoladki, popitych kubkiem słodkiego soczku, nie chce jeść zupki na obiad...
@timo: "Nauczyć tylko obsługi suszarki i wysłać na drogę, po co im więcej?" Właśnie wynalazłeś Straż Miejską!
@egow: No i wykonywała. Przesyłkę ma oddać adresatowi.
Niewiele zrozumiałem z tego posta. Może jakiś wstęp, opis "tła" najpierw?
Bardzo, dobrypies, siad, obrazowo, siad, opowiedziana, dobrypies, historia, donogi, siad, dobrypies.
@niepojmuje: Niemożliwe, a w każdym razie - ekstremalnie mało prawdopodobne. Na początku numeru konta są cyfry kontrolne, wyliczane na podstawie dosyć skomplikowanego algorytmu, właśnie po to, aby wyeliminować takie sytuacje. Jest skrajnie mało prawdopodobne, aby wygenerować nowy numer rachunku, w którym nie zmienią się CK, i nie zmieni się końcówka.
Widzisz, kiedyś nadchodzi czas, gdy takie rzeczy, jak sztućce trzeba sobie kupić. I wtedy, gdy kupisz jeden zestaw sztućców, to wiesz, że masz dokładnie 6 łyżek, 6 widelców i 6 noży. Wszystkie z takimi samymi trzonkami - niektórym zależy, żeby mieć jednolity komplet. Jeżeli teraz zginą 3 łyżki, to nie jest tylko problem braku 3 łyżek, ale też braku całego jednolitego kompletu - bo przecież teraz nie dokupi już tych 3 brakujących łyżek, żeby pasowały do widelców i noży.
@78FS: Czy tylko ja nie rozumiem w ogóle pierwszego zdania?
Pracuję w saloniku prasowym (...) Właśnie dzieciak sobie rozwalił buzię o lodówkę. Od razu przypomina mi się cytat: "Panie! Tu jest Kiosk Ruchu! Ja tu mięso mam!"
@maat_: Na katar u małego dziecka polecam taki dynks podłączany do... odkurzacza. Wiem, brzmi koszmarnie, ale działa! My taki mamy i używaliśmy po raz pierwszy jak Młody skończył 3 miesiące.
32zł odsetek miesięcznie przy długu 11kzł? Gdzie dają 4% rocznie????
"Pan siedzi, mamie zaraz przejdzie" - boskie!
@Kecaw: Szkoda mostu.
Jaka przychodnia? Jak się nazywa pan "dochtór"? Kurde, ludzie - przychodnię wybieracie sobie taką, jak chcecie. Lekarza także. Dlaczego koniecznie, na siłę, pchacie się tam, gdzie sytuacja wygląda tak, jak w artykule???
@Zmora: Nie masz dzieci, prawda? :)
@janhalb: Nie jest.
@Agness92: Przypuszczam, że w tym urzędzie znacznie więcej petentów włada raczej językiem rosyjskim, niż angielskim... Dlaczego więc urzędnik ma znać akurat angielski, skoro petenci są w większości ze Wschodu i nie kumają angielskiego ni w ząb?
@drabineczka: Problemem jest nie tylko płatny pierwszy miesiąc zwolnienia! Poza tym, przez cały okres zwolnienia w trakcie ciąży, i późniejszego urlopu macieżyńskiego, pracownikowi nalicza się urlop. W efekcie, po (teoretycznym) powrocie do pracy, pracownik ma jeszcze zaległe ~1,5 miesiąca urlopu (płatnego z kieszeni pracodawcy)...
@Arcialeth: W swoich kontaktach ze szpitalem - potwierdzam w 100% to, co piszesz. Chwała niech będzie położnym, które spotkaliśmy, bo to wspaniałe i przemiłe kobiety.
Napisz, jaki to szpital. Szpital, w którym rodzimy można wybrać dowolnie. Wystarczy w trakcie ciąży zorientować się z grubsza, jak wygląda sytuacja w okolicznych szpitalach. My zaliczyliśmy "szkołę rodzenia" (kilka spotkań jeszcze przed porodem, instruktaż pielęgnacji noworodka, "wycieczka" po oddziale i sali porodowej). Sama porodówka wygląda jak wnętrze promu kosmicznego, połączona z przedszkolem. Magiczna wanna z bąbelkami, łóżko, fotel, kozetka, piłka, drabinka.... No po prostu wszystko to, o czym można przeczytać w sieci, i jeszcze trochę. Po porodzie, w wyniku pewnych komplikacji, nasz syn przez tydzień leżał w inkubatorze, w oddzielnej sali - nigdy nikt nam nie wzbraniał dostępu do niego, opiekę miał fantastyczną. Pielęgniarki i położne - przemiłe i sympatyczne. Wszystko wyjaśniły, pokazały, zaprezentowały. Do tego wszystko z uśmiechem na ustach! Matki leżą w dwuosobowych salach, przy każdej sali - łazienka z WC i kabiną prysznicową. Każda sala wyposażona w wanienkę dla dziecka i przewijak. Niestety, paskudne, szpitalne żarcie trzeba było jakoś znieść. Bajka? Prywatny szpital? Łapówka? Daleki, bogaty Zachód? Nie. Zwyczajny szpital. Wszystko płaci NFZ. Dwie ulice dalej jest drugi. Bród, smród i malaria. Wszyscy o tym wiedzą, a i tak tam idą i narzekają....
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 21 października 2015 o 12:07
"Pracownik poliwalentny" - piękne! Za samo to należy się plus! To naprawdę się tak nazywa, czy wymyśliłaś tę nazwę?