Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

z_lasu

Zamieszcza historie od: 2 października 2013 - 16:00
Ostatnio: 26 marca 2024 - 11:57
  • Historii na głównej: 32 z 34
  • Punktów za historie: 10964
  • Komentarzy: 569
  • Punktów za komentarze: 4330
 

#67907

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Coż, rasizm rasizmem, uważam, że to pojęcie dosyć elastyczne, szczególnie teraz.

Pracuję zagranicą w hotelu, gdzie sprzątam pokoje. Ludzie jak to ludzie, jedni zostawiają większy bałagan, że nic tylko bombę wrzucić, a i tak wielkiej różnicy nie zrobi, po innych wystarczy tylko kosmetyczne poprawki zrobić.

Zauważyłam jednak dziwną prawidłowość, ludzie czarnoskórzy, Muzułmanie i inni o odcieniu koloru innym niż biały, mają ZAWSZE bałagan. Mało tego, wchodzenie do nich do pokoju jest jak podróż na Saharę, ponieważ uwielbiają (w środku gorącego lata) rozkręcić klimę na 30 stopni.

Nie mówię tutaj, że biali ludzie nie mają bałaganu. Owszem, mają. Ale co denerwuje bardziej to mentalność ludzi "kolorowych". Zazwyczaj sprzątanie pokoju jest lepsze, gdy gości tam nie ma, bo idzie szybciej i nikt na ręce nie patrzy. Jednakże czarnoskóre panie wręcz UWIELBIAJĄ, gdy widzą, że biały osobnik przyszedł posprzątać ich pokój. Zazwyczaj rozwalają się na kanapie, lubią też palcem pokazać, gdzie brudno, a ty człowieku lawiruj i uważaj na gromadkę dzieci, która ci biega między nogami. Zazwyczaj ludzie, gdy widzą, że ich pokój jest sprzątany, przepraszają i wracają potem. Z czarnoskórymi nigdy mi się tak nie zdarzyło, zawsze wtrabaniali się do pokoju, rozwalali świeżo pościelone łóżko, krytycznym wzrokiem omiatając pokój i głośno narzekając, kiedy nawet nie skończyłam sprzątać.

Hitem była sytuacja, gdy pani rozmawiała ze swoim małżonkiem po angielsku, obgadując mnie, a gdy mąż trącił ją i powiedział:
"Ciszej mów, bo nas usłyszy."
Pani odparła:
"Przestań, toż ona jest z jakiś Rosji czy coś, po angielsku pewnie nic nie umie, oni tu wszyscy ledwo mówią po angielsku, przyjechali tylko za pieniądzem."
Jakież było jej zdziwienie, gdy równie płynną angielszczyzną odparłam, że owszem, rozumiem angielski, a czasy trochę się pozmieniały, po czym życzyłam miłego dnia i wyszłam.

zagranica hotele

Skomentuj (89) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 500 (602)

1