Spotkałam w sklepie koleżankę z byłej pracy. Nie widziałyśmy się ponad pięć lat, nasz kontakt ograniczał się jedynie do wysyłania sobie życzeń na święta, czyli jest mi praktycznie obca.
Gadka szmatka, ojciec zdrowy, matka zdrowa itp.
W pewnym momencie ona wypala:
- Słyszałam, że wyprowadziłaś się do Piekiełkowa.
- Tak to prawda
- Wiesz tu z pracą ciężko... moja córka szuka roboty od ponad roku. Może znalazłabyś jej pracę u siebie w mieście? Zamieszkałaby u ciebie, dołożyłaby się do czynszu, tylko żeby miała gdzie spać. Lepiej niech mieszka z kimś znajomym, niż z obcym, bo nie wiadomo na kogo trafi.
Córka ma prawie trzydzieści lat.
W dodatku widziałam ją może dwa razy w życiu
Oczywiście odmówiłam.
Gadka szmatka, ojciec zdrowy, matka zdrowa itp.
W pewnym momencie ona wypala:
- Słyszałam, że wyprowadziłaś się do Piekiełkowa.
- Tak to prawda
- Wiesz tu z pracą ciężko... moja córka szuka roboty od ponad roku. Może znalazłabyś jej pracę u siebie w mieście? Zamieszkałaby u ciebie, dołożyłaby się do czynszu, tylko żeby miała gdzie spać. Lepiej niech mieszka z kimś znajomym, niż z obcym, bo nie wiadomo na kogo trafi.
Córka ma prawie trzydzieści lat.
W dodatku widziałam ją może dwa razy w życiu
Oczywiście odmówiłam.
znajomi
Ocena:
141
(145)
Komentarze