Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#10278

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
W markecie w którym pracowałem na ochronie często bywały promocje typu: "trzy sztuki w cenie dwóch". Polegało to na tym iż kasjerka nabija promocyjne produkty, sumuje się cena zakupów, a dopiero potem na końcu paragonu odliczany jest rabat wartości tej jednej sztuki.

Niestety ludzie często nie czytają dokładnie paragonów tylko widząc iż nabite są trzy sztuki od razu idą do Punktu Obsługi Klienta i krzyczą że zostali oszukani. Tak było i tym razem. Do POKu podchodzi mężczyzna kolo 50tki, który zakupił trzy kostki masła i krzyczy:
- K....a złodzieje, oszuści, sk...ny! Nabiliście mi trzy sztuki a miały być dwie! Ja tego tak nie zostawię!
Stałem akurat blisko więc momentalnie zainterweniowałem:
- Pokaż pan paragon! - Powiedziałem bez żadnej kurtuazji.
- Spi...j cieciu je...ny! Ty się ch..a znasz na tym! - Krzyknął w moją stronę i dalej nadawał.
Wtedy wyrwałem mu paragon z ręki i mówię:
- Patrz pan! Ma pan nabite trzy sztuki ale proszę spojrzeć niżej. Jest cena za zakupy, a jeszcze niżej: naliczony rabat i pod spodem ostateczna cena z rabatem!
W tym momencie klient pobladł, jego twarz nabrała koloru purpury. Nagle wypalił:
- Sorry k...a kolego! No stary, ślepy idiota ze mnie, przepraszam bardzo wszystkich!
Po czym sięgnął do reklamówki, wyjął zimnego browara i mówi:
- Trzymaj kolego za informację i na przeprosiny! Nie miej mi tego za złe, po prostu na starość człowiek głupieje!
Podziękowałem i choć wprawdzie nie wolno mi było przyjmować nic od klientów, tym razem za cichym przyzwoleniem dowódcy zrobiłem wyjątek.

A historia uświadomiła mi że jednak są jeszcze klienci, którzy potrafią przyznać się do błędu.

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 801 (881)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…