Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#10622

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Pracuję w aptece, opowiem wam o mojej piekielnej klientce.
Przyszła [P]ani i mówi, że chce syrop. Ale jaki syrop? Pytam się [Ja]
[P] Dla dorosłych
[J] dobrze, ale na co on ma być?
[P] wykrztuśny
(dobrze jest, przynajmniej już coś wiemy)
[P] taki raz kupiłam w aptece w centrum żółto-niebieski

Więc ja poleciałam na zaplecze szukać żółto-niebieskich syropów, wracam z pięcioma w łapkach, ale to żaden z nich. Pytam się więc
[J] a może pamięta Pani nazwę, chociaż pierwsza literkę?
[P]nie, taki żółto-niebieski wykrztuśny w butelce. Pani Kazia w centrum mi kiedyś dała, niech Pani jeszcze sprawdzi.

Lece drugi raz, ale nie znalazłam syropu o którym Pani mówiła.
[J] no niestety to są już wszystkie nasze syropy wykrztuśne w takiej kolorystyce
[P] Ale Pani Kazia z centrum miała, niech Pani sprawdzi
[J] sprawdziłam już wszystkie
[P] ale Pani Kazia
[J] nie znam Pani Kazi, ani nawet nie wiem o która aptekę Pani chodzi. Może wybierze Pani coś z tych syropów, także są dobre.
[P]Ale w centrum było

Jeszcze chwilę rozmowa ta potrwała niewiele więcej wnosząc. Skończyło się to krótkim "phi" Pani, po czym sie odwróciła na pięcie i poszła.
Nie rozumiem, a może ja miałam iść do tej Pani Kazi do centrum i sie jej spytać?

Apteka

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 151 (177)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…