Jakiś czas temu, metro zatłoczone niemiłosiernie, centrum Londynu.
Wsiadam, wszyscy ściśnięci jak sardynki, czuje się niemal molestowana bo każda część mojego ciała styka się z inną osobą. O tej porze i z tej stacji akurat niemal sami Angole jeżdżą po pracy. Nagle za plecami słyszę męski głos, nie powiedziane wyjątkowo głośno ale była cisza totalna:
- O wy w kur*e jeb** chu*e, więcej was mama nie miała? Ja pier*** zaraz mi się do tyłka dobiorą...
Nie mogłam się powstrzymać i wybuchnęłam śmiechem, z tego co się domyślam było nas trzech Polaków w wagonie bo po chwili usłyszałam z oddali:
- Dobre, polać mu!
Wsiadam, wszyscy ściśnięci jak sardynki, czuje się niemal molestowana bo każda część mojego ciała styka się z inną osobą. O tej porze i z tej stacji akurat niemal sami Angole jeżdżą po pracy. Nagle za plecami słyszę męski głos, nie powiedziane wyjątkowo głośno ale była cisza totalna:
- O wy w kur*e jeb** chu*e, więcej was mama nie miała? Ja pier*** zaraz mi się do tyłka dobiorą...
Nie mogłam się powstrzymać i wybuchnęłam śmiechem, z tego co się domyślam było nas trzech Polaków w wagonie bo po chwili usłyszałam z oddali:
- Dobre, polać mu!
Ocena:
628
(772)
Komentarze