Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#12147

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Przypomniała mi się kolejna historia z moim psem (alaskanem malamutem) w roli głównej.
Nieszczęścia ludzi dotykają w życiu i to bardzo często, ale ten zbieg nieszczęśliwych okoliczności był spełnieniem najgorszych moich koszmarów: mąż w szpitalu leży, czeka na zabieg na serce, ja noga w gipsie od uda po kostkę a do tego mamy jeszcze dużego psa a pomocy znikąd :( ale jakoś radę musiałam dawać. W jednej ręce kula w drugiej smycz i jakoś tak wychodziliśmy nie można tego nazwać spacerami ale za psią potrzebą...
Pewnego razu kiedy kuśtykałam z psem zaczepia mnie pewien[P]an:
[P]: Proszę Panią, pewna znajoma moja, która mieszka w tym bloku (wskazując na budynek) widzi jak Pani bije psa tą kulą!
[Ja]: O.O???
[P]: Koleżanka stwierdziła, że jak jeszcze raz zobaczy taką sytuację to zadzwoni po policję o znęcanie się nad zwierzętami!
[Ja]: Przepraszam Pana bardzo ale czy Pan jest adwokatem tejże Pani?Czy Pani nie mogłaby się sama pofatygować i ze mną porozmawiać?
[P]:Ona pracuje i nie ma czasu!
[Ja]: To skoro pracuje i nie ma czasu to jak widzi, że ja "znęcam się nad swoim psem"?
[P]: Pani bardzo często tutaj chodzi i ona widzi! (taa faktycznie bardzo często chodzę)
[Ja]: Zróbmy tak. Ja tutaj zaczekam a Pan pójdzie po ową Panią i ja chciałabym osobiście z nią porozmawiać.
[P]:Jej teraz nie ma w domu...
[Ja]: Raczy się Pan ode mnie odczepić, ja psu krzywdy na pewno nie robię. A jak ludzie nie macie co robić to albo pomóżcie człowiekowi, bo nie chodzę z tym psem o kuli z nogą w gipsie dla przyjemności tylko dlatego, że nie ma mi kto pomóc a na dodatek mąż mój leży w szpitalu po operacji na serce. Albo zajmijcie się czymś innym niż pomawianie ludzi!
[P]: to, że Pani ma problemy nie upoważnia Pani do robienia psu krzywdy!
[Ja]: albo Pan zaraz odejdzie albo wezwę policję i oskarżę Pana o pomówienia! A jeszcze mam takie pytanie czy widział Pan jak ja psa biję?
[P]: nie ale koleżanka widziała...
[Ja]: Będę czekała dzisiaj tutaj o 19 i bardzo Pana proszę o przyjście z koleżanką wtedy porozmawiamy...
Na miejsce się stawiłam mimo wielkich trudności oczywiście nikt nie przyszedł a facet jak mnie później na osiedlu widział to szerokim łukiem omijał. Nie wiem co to miało na celu. Ani razu psa nie uderzyłam bo i w jakim po co?A ludzie jak widać nie mają co ze sobą zrobić...

Niestety te zbiegi nieszczęśliwych zdarzeń zmusiły nas do oddania psa do ludzi, ale na szczęście znaleźliśmy mu dobry dom...

spacer z psem

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 173 (195)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…