Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#12758

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia koleżanki, która pracuje od 8 lat na infolinii jednego z operatorów komórkowych.

P(piekielny):Ukradliście mi 5,40 zł. Miałem jeszcze darmowe minuty, a wy naliczaliście mi opłaty.
Przejrzała fakturę o której klient mówi.
K(konsultantka):Proszę pana przeanalizowałam fakturę i wydaje się być prawidłowa. Dnia 27.06 o godzinie 15:40 skończył się panu pakiet darmowych minut i połączenia były taryfikowane według cennika.
P(piekielni)Przykro mi, ale zadałem sobie trud i policzyłem czas rozmów i jak byk mi wyszło, że minut nie wykorzystałem,zostało mi ich 5.

Pakiet minut nie był duży(30 minut),więc konsultantka zaproponowała, że jeżeli klient pozostanie na linii to policzy czas rozmów aby mieć absolutną pewność.

Liczy....

K:Proszę pana, policzyłam i wszystko się zgadza dnia 27.06 o godzinie 15:40 wykorzystał pan pakiet darmowych minut.
P:Czy pani jest blondynką i zliczyć do 30 nie potrafi? Ja jestem po ekonomii, pracuję w Ważnej Instytucji Państwowej (ukochanej przez Polaków) w departamencie finansów i rachunkowości i proszę mi wierzyć, że potrafię liczyć.
K:Dobrze, może w takim razie policzymy wspólnie
P:Dobrze to ja idę po kalkulator a pani będzie mi dyktować czas rozmów.
K: Zaczynamy 30 sekund, 1:20....
Tutaj coś ją natchnęło....
K:A w jaki sposób wprowadza pan 30 sekund na kalkulatorze?
P:No jak to jak 0,30?!Dyktuje pani dalej...
K:Proszę pana, ale w ten sposób wynik będzie nieprawidłowy. Jeżeli chce pan to w ten sposób sumować to musi pan to wprowadzić jako 0.5, bo jest to pół minuty. Minuta ma 60 sekund, a pan liczy w dziesiętnych.
P:Co mi pani za głupoty opowiada, niech pani dyktuje a nie bzdury wygaduje!
Koleżanka widząc, że w ten sposób się nie doliczą zaproponowała według niej najprostszą metodę
K:To może policzymy inaczej, najpierw pełne minuty a potem zsumujemy sekundy i podzielimy je przez 60, będzie najszybciej.
P:Wiem co robię niech pani dyktuje a nie mi tu nowe zasady matematyki wprowadza.
K:Proszę pana, ale powtarzam, że jeżeli będzie pan w ten sposób liczył to wynik będzie błędny i szkoda naszego czasu.
P:Przypomnę pani, że jestem po ekonomii a pani po czym?
K:Kończę anglistykę...
P:No widzi pani to co pani może wiedzieć o matematyce
K:Proszę pana to, że studiuję kierunek humanistyczny to nie oznacza, że nie znam podstaw....Zapewniam pana, że rachunek jest prawidłowy a pana przekonanie wynika z tego, że błędnie pan sumuje.
P:Dyktuj!
K:To nie ma sensu, wynik będzie błędny.
P:Dyktuj!
K:Proszę pana pracuję w biurze obsługi klienta i nie będę z panem przerabiała materiału z drugiej klasy podstawówki, jeżeli uważa pan, że rachunek jest nieprawidłowy proszę złożyć reklamacje!
P:Złodziejko,odmawiasz dyktowania, bo wiesz, że by wyszedł wasz szwindel! Złożę reklamację bądź pewna!

Daty i godzina w historii zmieniona. Klient reklamacje złożył, ubaw z tego miały wszystkie działy, nawet te nie związane z obsługą klienta, rozniosło się po całej firmie, bo pan w reklamacji uzasadniał swój sposób liczenia wykorzystanych minut podpisał się i przybił pieczątkę Ważnej Instytucji Państwowej.

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 928 (972)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…