Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#16264

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Słowo wstępu i przybliżenie autora. Daaaawniej zawsze ludzie dokładali mi kilka lat twierdząc że dojrzale wyglądam. Po przekroczeniu 20-tki proceder ten się zatrzymał i włączyła się wręcz regresja, o dowód byłem pytany częściej niż przed ukończeniem 18 roku życia. Jako że mój ojczym wciągnął mnie mimowolnie w piękny świat TIRów także i ja postanowiłem mieć takie uprawnienia. W rok wyrobiłem wszystkie kategorie. Kolejny rok na papiery potrzebne do pracy (kochana unijna biurokracja). I stuknęło mi 22 latka. Papierek piękny kat B,C,C+E (A nie robię bo się zabiję - zbyt lubię prędkość, D (autobusy) - także pomijam gdyż wolałbym jeździć z trzodą chlewną niż z ludźmi - bez urazy). Ostatni gwóźdź do mojej trumny: prywatnie poruszam się VW Golf III popularnie zwany dresowozem a jak na złość jeszcze autko jest po lekkim tuningu optycznym (przyciemnione szyby, obniżony, alufelgi, końcówka wydechu podwójna - ale zaznaczam wszystko wygląda kulturalnie i bez przesady) - WAŻNE!!. Kończę nudziarstwo sytuacje właściwe.

Czas 1.11.2010 - Święto zmarłych
Robiłem wtedy jako taryfa dla mojej mamy, którą w godzinach wieczornych obwoziłem po cmentarzach. Jedziemy już na ostatni przez centrum miasta DG kiedy w lusterku zauważyłem majestatycznie toczący się za mną w równym odstępie z tą samą prędkością (teren zabudowany, święto) 50 km/h +/-2 km. Moja mama oczywiście już pełne przerażenie "bo jadą za nami". Chwilę mamę uspakajałem, kiedy rozbłysły koguty i pałka świetlna wychyliła się przez okna owego bolidu - Fiata Ducato. Jako grzeczny kierowca zjechałem na zatoczkę włączyłem awaryjne otworzyłem szybę, ręce na kierownicy i czekam (pasy zapięte).

Po chwili przyszedł pan policjant który na oko albo był w moim wieku albo młodszy, w każdym razie tak wyglądał. Dialog właściwy [P]olicjant, [J]a, [M]ama:
[P]- Dobry wieczór panie uuuu młody (uśmieszek zawitał na jego twarzy) kierowco, czy znany jest panu powód kontroli? (jednocześnie wpakował mi głowę przez otwartą szybę i sprawdzał pasy).
[J]- No niestety nie panie władzo.
[P]- No to proszę mi powiedzieć ile to się jeździ po mieście?
[J]- Oczywiście pięćdziesiątką.
[P]- No, a ile pan kierowca jechał?
[J]- 50 może 52 w zależności od kaprysu mojego licznika, który pokazuje z tą właśnie różnicą w zależności od kół jakie mam założone.

(pierwszy minimalny karpik pana władzy)

[P]- No nie wydaje mię się (tak to wypowiedział)
[J]- A więc ile wg pana jechałem?
[P]- Jechaliśmy za panem 80 i nie mogliśmy pana dogonić
(alert, alert szukają łosia do wykonania planu).
[J]- Aha, a więc moja prędkość oszacował pan na podstawie wskazań własnego prędkościomierza?
[P]- Dokładnie tak, i za to będzie mandacik 300 zł i 4 pkt karne, chyba pierwszy dla pana nieprawdaż?
[J]- A więc nie będzie mandaciku, bo nie jest pan w stanie udowodnić nawet przed sądem grodzkim, że jechałem z taką prędkością, chyba że ma pan już gotowe nagranie na komórce wtedy przeprawa będzie dłuższa. Ja jednak mandatu jakiegokolwiek nie przyjmę gdyż nie ma pan podstaw prawnych nawet do jego wystawienia, z tego co się orientuję to Fiaty Ducato nie mają rejestratora prędkości zwłaszcza że jest pan z prewencji, a nie z drogówki. Tak więc jak? Puszcza mnie pan czy marnujemy papier, a i tak zobaczymy się w sądzie?

(drugi karpik pana władzy ciut większy, jednak po chwili zmienił się w cyniczny uśmieszek)

I tu pan policjant zaczyna się drzeć:
[P]- EEEEEEEEEEEEEEEEEEEEe Romek (dokładnego imienia nie pamiętam) pyskaty gówniarz nam się trafił. [do mnie] Takiś hardy? (nagle nie pan) Nas jest dwóch i gówno nam udowodnisz, a jeszcze zapłacisz koszty sądowe.
(a ja w między czasie położyłem sobie komórkę na kolanach chyba zobaczył ją, bo zbladł, lekko a ja się tylko uśmiecham).
[M]- Weź ten mandat, nie rób problemów, po co się po sądach włóczyć?
(po tym jak spojrzałem na mamę nie odezwała się już słowem, a pan policjant zaczął obchodzić auto żeby się do czegoś przyczepić, no ale wrócił zrezygnowany bo wszystkie światła ok, itd).
[P]- Dobra, poproszę dokumenty (PO 15 MINUTACH UTARCZEK SŁOWNYCH - dialogi skrócone)
Podałem dokumenty bo taki mam obowiązek i teraz kulminacja:
[P]- Dowód ok, dowód osobisty ok, OC ok, to ja idę wypisać mandaciii.... (jednocześnie odwracając moje prawko na tą stronę z kategoriami)
Ja wystosowałem najszerszego banana na twarzy jakiego tylko mogłem, ograniczały mnie tylko uszy. Nagle chłop blady jak ściana, kopara w okolicach kostek, oczy jak talerze obiadowe i się drze:
[P]- ROOOOOMEEEEK ten gówniarz to drajwer...
[R]- Nosz k..wa jego j..ana mać. Puść go.
[P]- A więc panie kierowco dzisiaj tylko pouczenie ale proszę jeździć wolniej.
[J]- Dużo wolniej nie mogę panie władzo, gdyż poniżej 30 km/h jest to już tamowanie ruchu karane 200 zł i 2 punktami (tak istnieje taki przepis).
Kolejny karp w wykonaniu pana policjanta. Oddał mi dokumenty nawet się nie odmeldował tylko ruszył w stronę samochodu wspominając całą moja żeńską linię rodu. Nie chciało mi się już z tym nic robić gdyż sądzę że młody pan posterunkowy jeszcze w życiu nie został tak poniżony i to 3 razy podczas jednego "łapania na głupa, a nuż się uda".

Firma wszechobecna

Skomentuj (35) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 837 (935)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…