#16551

Zajechałem raz Syrenką do warsztatu samochodowego. Po przywitaniu się i wymienieniu wszelakich możliwych formułek grzecznościowych z mechanikiem, przystąpił on do "pracy". Pierw rzekł:
- Panie, ale ma Pan pięknego Wartburga! Pierwsza seria, widzę?
No cóż, o ile można pomylić włoskiego z polskim maluchem, o tyle Syrenkę z Wartburgiem trochę trudno. No - ale w końcu mechanik, najprawdopodobniej żartował. Uśmiechnąłem się więc i odparłem:
- A cóż to za Wartburg, jak to nasza polska Syrena!
Mechanik, z wyrazem pełnym szczerej powagi, powiedział:
- To Wartburg jak byk, po światłach poznaję!
Odpowiedź mechanika utwierdziła mnie w przekonaniu, iż nie żartuje on. Jednak ostatnia nadzieja pozostała:
- Panie, żarty żartami, ale przejdźmy do rzeczy...
Pan mechanik gwałtownie mi przerwał, prawie krzycząc:
- To niby co to za samochód jest, jak nie słynny radziecki Wartburg?
Kto jak kto, ale żeby mechanik tak twierdził? Zdenerwowany począłem wyjaśniać:
- Po pierwsze, to Wartburg jest niemiecki, a po drugie - to to jest polska Syrena.
- Ale Wartburg, panie, niemiecki być nie może.
- A to niby dlaczego? - zapytałem zdziwiony.
- Wartburg był ludowy, prawda?
- No prawda...
- A Niemce były kapitalistyczne! Więc Wartburg MUSI być radziecki!
- Co nie zmienia faktu, że to jest Syrena. - zrezygnowany odparłem.
- Ale nie ma takiego samochodu, jak Syrena! Syrena była ukraińskim prototypem samochodu dostawczego!
Załamy poziomem wiedzy mechanika odpowiedziałem jedynie:
- Widzi pan ten znaczek na masce?
- Widzę.
- Wie pan, co to za marka?
- Nie wiem, jakaś dziwna.
- To jest znaczek Fabryki Samochodów Osobowych. Miłego dnia życzę. Żegnam. pana.

Wyszedłem. A dla wyjaśnienia nieobeznanym w temacie czytelnikom - Niemcy były wschodnie ludowe oraz zachodnie kapitalistyczne, natomiast Wartburg jest wytworem NRD. Syrena jest produktem PRL i owszem - jest ciut może z frontu do pierwszych Wartburgów podobna, ale żeby je ze sobą pomylić - nie da się.