Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#16603

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Czytałem tutaj kilka historii o absurdach polskiego prawa i tym że więcej praw ma przestępca niż zwykły obywatel. Mnie niestety także dosięgnęły "macki sprawiedliwości".

Jakieś trzy lata temu wracałem od kolegi późną nocą. Szedłem przez park. Nagle usłyszałem jakieś głośne śmiechy z oddali, pomyślałem że ktoś zrobił sobie imprezkę w parku. Gdy podszedłem trochę bliżej, zauważyłem że jakichś dwóch typków napastuje dziewczynę w parku. Ta próbuje się wyrwać, a oni trzymali ją za ręce i w pewnej chwili rzucili na ziemię i zaczęli ściągać jej spodnie. Podbiegłem do nich, a jako że trenowałem kilka lat muay thai oraz taekwondo nie miałem większych problemów w walce tym bardziej że obaj byli pijani. Dziewczynie pomogłem wstać, cała roztrzęsiona zaczęła mi dziękować.

Zadzwoniłem na policję, przyjechali, opowiedziałem co zaszło, tych dwóch zgarnęli (musieli pojechać z nimi do szpitala), nas także zawieźli na posterunek celem złożenia zeznań. Po dwóch dniach zawitała do mnie do domu ponownie policja. Okazało się że niedoszli gwałciciele złożyli na mnie donos o pobicie. Zabrano mnie na posterunek, złożyłem ponowne zeznania i oskarżono mnie o pobicie ze spowodowanie poważnego uszczerbku na zdrowiu, czy jakoś tak ta formułka brzmiała. Po kilku miesiącach sprawa w sądzie, do mojej w której byłem oskarżonym równolegle odbywała się sprawa o usiłowanie gwałtu na tej dziewczynie gdzie byłem świadkiem.

Ci dwaj na sprawie dostali wyrok w zawieszeniu gdyż byli z tak zwanych "dobrych domów" i mieli dobrego adwokata, który zdołał im zmniejszyć karę. Ja miałem adwokata z urzędu, który przez prawie całą moją sprawę milczał i chyba nawet dobrze się nie zapoznał z aktami sprawy, bo po jego minie widziałem, że niektóre fakty słyszy pierwszy raz dopiero w sądzie. Do tego wszystkiego mój wygląd też nie poprawiał mojego wizerunku w oczach sędziego gdyż przez moje tatuaże rozmieszczone na niemal całym ciele wyglądam jak rasowy kryminalista, chociaż wcześniej żadnych konfliktów z prawem nie miałem. Na końcu mimo zeznań moich jak i dziewczyny, którą obroniłem zostałem skazany na 2 lata więzienia.

Wyszedłem po ponad roku za dobre sprawowanie ale mimo to przez nasze prawo które stawia wyżej przestępców z bogatych domów niż biednych zwykłych obywateli mam ten rok stracony i zapaskudzone papiery. Zastanawia mnie tylko czy prokurator, który tak zaciekle walczył o jak najwyższą karę dla mnie walczyłby tak samo gdyby to jego córkę ktoś próbował zgwałcić albo żonę.

Z tej historii wynika fakt iż wedle prawa kiedy znajdziesz się w takiej sytuacji to jedyne co możesz zrobić to zadzwonić na policję i spokojnie patrzeć na to jak ktoś krzywdzi drugą osobę.

absurdy polskiego prawa

Skomentuj (111) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1050 (1130)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…