zarchiwizowany
Skomentuj
(5)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Z racji tego, że z moich historii o komunikacji miejskiej mógłbym napisać książkę, postanowiłem zamieścić tutaj jedną z nich.
Do szkoły dojeżdżam autobusem. Dzień jak co dzień wsiadam w autobus przed ósmą i zajmuję miejsce. Na siedzeniu obok położyłem plecak. Oprócz mnie w autobusie jechały wyłącznie trzy starsze osoby, więc było gdzie usiąść.
Autobus staje na przystanku i wsiada starszy pan podpierający się laską. Jak by nigdy nic podchodzi do mojego siedzenia i zaczyna szturchać laską mój plecak.
- Co pan robi?! - Pytam z oburzeniem
- To moje miejsce! - Usłyszałem
- Jak to pana? Autobus to autobus miejsca są dla każdego.
- Ale ja tu codziennie do pracy jeżdżę i siedzę właśnie tutaj.
- I co mi do tego?
Po tych słowach pan zrzucił laską mój plecak na podłogę.(A że padał deszcz, więc podłoga była brudna i plecak się zabłocił) i usiadł koło mnie. Po krótkiej wymianie zdań łaskawie podniósł plecak i postawił mi go na kolanach.
Nagle coś mnie oświeciło. Pomyślałem (wiem, że to niekulturalnie) że wrobię staruszka. Przeprosiłem go, udając, że wysiadam. On wstał, a ja szybko usiadłem pomiędzy dwoma siedzeniami. A że był osobą starszą(70+VAT) Nie miał siły mnie ruszyć. Rzucając pod nosem wyzwiskami dosiadł się do jakiejś starszej pani.
Wiem, że to ja okazałem się piekielny, ale podłość ludzka nie zna granic, a temu trzeba przeciwdziałać.
Do szkoły dojeżdżam autobusem. Dzień jak co dzień wsiadam w autobus przed ósmą i zajmuję miejsce. Na siedzeniu obok położyłem plecak. Oprócz mnie w autobusie jechały wyłącznie trzy starsze osoby, więc było gdzie usiąść.
Autobus staje na przystanku i wsiada starszy pan podpierający się laską. Jak by nigdy nic podchodzi do mojego siedzenia i zaczyna szturchać laską mój plecak.
- Co pan robi?! - Pytam z oburzeniem
- To moje miejsce! - Usłyszałem
- Jak to pana? Autobus to autobus miejsca są dla każdego.
- Ale ja tu codziennie do pracy jeżdżę i siedzę właśnie tutaj.
- I co mi do tego?
Po tych słowach pan zrzucił laską mój plecak na podłogę.(A że padał deszcz, więc podłoga była brudna i plecak się zabłocił) i usiadł koło mnie. Po krótkiej wymianie zdań łaskawie podniósł plecak i postawił mi go na kolanach.
Nagle coś mnie oświeciło. Pomyślałem (wiem, że to niekulturalnie) że wrobię staruszka. Przeprosiłem go, udając, że wysiadam. On wstał, a ja szybko usiadłem pomiędzy dwoma siedzeniami. A że był osobą starszą(70+VAT) Nie miał siły mnie ruszyć. Rzucając pod nosem wyzwiskami dosiadł się do jakiejś starszej pani.
Wiem, że to ja okazałem się piekielny, ale podłość ludzka nie zna granic, a temu trzeba przeciwdziałać.
Autobus
Ocena:
-12
(28)
Komentarze