Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#18245

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracuję w serwisie komputerowym. Jak wiadomo, burze mieliśmy piękne tego roku, nie każdy pamięta o odłączeniu sprzętu, więc klientów wtedy przybywa. Po jednej z burz pojawia się piekielny, choć wstępnie nic nie zwiastowało nieszczęścia.
- Dzień dobry.
- Dzień dobry, czy pan może mi wystawić takie zaświadczenie, że komputer mi strzelił od burzy, bo muszę przedstawić w PZU?
- Jeśli dostarczy pan sprzęt do zdiagnozowania i faktycznie będzie to wskazywało na przepięcie powstałe w wyniku wyładowania atmosferycznego, otrzyma pan takowe zaświadczenie, koszty diagnostyki to tyle i tyle.
- Eee, a bez przywiezienia się nie da? Bo ja to tylko do ubezpieczenia potrzebuję.
- Niestety, nie ma takiej możliwości. (a idź w diabły, cwaniaczku)

Zastosował się do niemego życzenia i poszedł, spodziewałem się go więcej nie ujrzeć. Jednakże następnego ranka przyjechał z komputerem - może i źle go osądziłem? Zostawił sprzęt, ma przyjechać za godzinę. Włączam - wstępnie wszystko zachowuje się normalnie. Żeby nie przynudzać, jedyną padniętą rzeczą był twardy dysk, nie wiedzieć czemu znacznie odbiegający datą produkcji od reszty podzespołów. Nie ma cudów, żeby piorun przemyślnie ominął wszystko i rozwalił tylko dysk pamiętający króla Ćwieczka. Wraca klient.
- (z szerokim uśmiechem) Mam dla pana dobrą (taaa...) wiadomość, komputer jest prawie cały sprawny, dziabnięty jest tylko dysk, doprowadzenie do stanu użyteczności to raptem xxx zł, a jeśli pan reflektuje na jakiś używany o parametrach takich jak ten, to nawet zaledwie xx zł.
- Yyy... a zaświadczenie?
- Zaświadczenia o uszkodzeniu poburzowym oczywiście nie jestem w stanie wystawić, bo uszkodzenie dysku z pewnością ma inną przyczynę, a reszta jest sprawna.
- Ale ja do PZU potrzebuję, zapłacę...
- Zapłaci pan tylko za diagnostykę sprzętu, zgodnie z wcześniejszą umową.
- A nie dałoby się...?
- Nie.
- (Rzucił pieniądze) Człowiekowi pan pomóc nie chce. Zapłaciłem, ku* i ch* z tego mam. Nie spodziewałem się tego po panu! Fakturę chcę (podał dane).
- Obecny tu pan (kumpel - policjant - wpadł w odwiedziny) jest funkcjonariuszem policji, wytłumaczy panu co i jak.

Kumpel rzucił złowrogo coś o odpowiedzialności za próbę wyłudzenia ubezpieczenia i nakłanianie do poświadczenia nieprawdy. Piekielny mało butów nie zgubił.

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 537 (603)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…