Zeszłoroczny szał kupowania prezentów świątecznych. Oczywiście jak typowy osobnik rodzaju męskiego - zajęcie to pozostawiłem na ostatnią chwilę. Co się dzieje w sklepach z zabawkami w wigilijny poranek chyba każdy wie.
Jako, że mój kuzynek (wtedy 10lat) jest wręcz zafascynowany klockami, postanowiłem sprawić mu porządny zestaw klocków Lego. Wybór padł na jakiś "mega-wypaśny" zestaw serii Technic - był to model mobilnego dźwigu. Z pudełkiem pod pachą pomaszerowałem do kasy, odstałem swoje w długaśnej kolejce, zamyślony już tym, że po zakupie prezentu w końcu udam się do domu, jakoś tak dość nie świadomie podałem zabawkę sprzedawczyni, wyciągnąłem kartę płatniczą... ale zaraz zaraz, coś mi tu nie gra.
[J]a: Czy mogłaby Pani podać mi jeszcze raz cenę?
[S]przedawczyni: 758zł
Kurcze, wiedziałem, że klocki Lego tanie nie są, ale żeby za taki zestaw ponad 700zł?
[J] Czy mogłaby Pani sprawdzić jeszcze raz cenę na czytniku?
[S] Ale po co, przecież jest wyświetlona.
[J] Doskonale widzę, że jest wyświetlona, ale czy nie wydaje się Pani, że jest za wysoka?
[S] Nie, dla Pana jest w sam raz.
No jak to, dla mnie jest w sam raz, a dla innych nie jest?
[J] Mimo wszystko proszę o ponowne sprawdzenie ceny, a jeśli to jest dla Pani problemem, to proszę o wezwanie kierownika.
W tym momencie - nieoczekiwany zwrot akcji.
[S] Bo Ty jesteś bogaty! Ty masz złotą kartę i dla Ciebie to żadna różnica czy zapłacisz za jedną sztukę czy za dwie! A ja nawet nie mam za co kupić dzieciom prezentów na święta!
Tak, dobrze myślicie, paniusia nabiła dwie sztuki. Zapewne różnica w cenie wylądowałaby w jej kieszeni.Na mającą dzieci także nie wyglądała (dałbym jaj maksymalnie 20 lat) Natychmiast złożyłem skargę u kierownika sklepu, dostałem w związku z zaistniałą sytuacją bardzo wysoki rabat i zapewnienie, że ta Pani już nikogo nie oszuka. Kierownik chyba słowa dotrzymał, bo gdy w styczniu kupowałem młodemu prezent na urodziny - nie widziałem tej kobiety.
Pytanie tylko ilu ludzi naciągnęła podczas świątecznej gorączki. Złota rada na zbliżające się święta - nawet gdy za plecami będziecie mieć kilometrową kolejkę uzbrojonych w siekiery, widły i inne argumenty ludzi - sprawdźcie paragon.
A co do mojej złotej karty... złota, to jest ona tylko z wyglądu, a nie ze względu na stan konta ;)
Jako, że mój kuzynek (wtedy 10lat) jest wręcz zafascynowany klockami, postanowiłem sprawić mu porządny zestaw klocków Lego. Wybór padł na jakiś "mega-wypaśny" zestaw serii Technic - był to model mobilnego dźwigu. Z pudełkiem pod pachą pomaszerowałem do kasy, odstałem swoje w długaśnej kolejce, zamyślony już tym, że po zakupie prezentu w końcu udam się do domu, jakoś tak dość nie świadomie podałem zabawkę sprzedawczyni, wyciągnąłem kartę płatniczą... ale zaraz zaraz, coś mi tu nie gra.
[J]a: Czy mogłaby Pani podać mi jeszcze raz cenę?
[S]przedawczyni: 758zł
Kurcze, wiedziałem, że klocki Lego tanie nie są, ale żeby za taki zestaw ponad 700zł?
[J] Czy mogłaby Pani sprawdzić jeszcze raz cenę na czytniku?
[S] Ale po co, przecież jest wyświetlona.
[J] Doskonale widzę, że jest wyświetlona, ale czy nie wydaje się Pani, że jest za wysoka?
[S] Nie, dla Pana jest w sam raz.
No jak to, dla mnie jest w sam raz, a dla innych nie jest?
[J] Mimo wszystko proszę o ponowne sprawdzenie ceny, a jeśli to jest dla Pani problemem, to proszę o wezwanie kierownika.
W tym momencie - nieoczekiwany zwrot akcji.
[S] Bo Ty jesteś bogaty! Ty masz złotą kartę i dla Ciebie to żadna różnica czy zapłacisz za jedną sztukę czy za dwie! A ja nawet nie mam za co kupić dzieciom prezentów na święta!
Tak, dobrze myślicie, paniusia nabiła dwie sztuki. Zapewne różnica w cenie wylądowałaby w jej kieszeni.Na mającą dzieci także nie wyglądała (dałbym jaj maksymalnie 20 lat) Natychmiast złożyłem skargę u kierownika sklepu, dostałem w związku z zaistniałą sytuacją bardzo wysoki rabat i zapewnienie, że ta Pani już nikogo nie oszuka. Kierownik chyba słowa dotrzymał, bo gdy w styczniu kupowałem młodemu prezent na urodziny - nie widziałem tej kobiety.
Pytanie tylko ilu ludzi naciągnęła podczas świątecznej gorączki. Złota rada na zbliżające się święta - nawet gdy za plecami będziecie mieć kilometrową kolejkę uzbrojonych w siekiery, widły i inne argumenty ludzi - sprawdźcie paragon.
A co do mojej złotej karty... złota, to jest ona tylko z wyglądu, a nie ze względu na stan konta ;)
Smyk gdzieś w polsce
Ocena:
853
(893)
Komentarze