Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#19982

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia piekielno-kościelna.

Pojechałem z tatą na mszę do naszej parafii. Niby nic szczególnego, gdyby nie jeden szczegół.
Otóż do tej samej parafii chodzi również pewna rodzina. Ojciec i matka bardzo pobożni, organizują rożne akcje, należą do wspólnoty, natomiast syn chyba przybył z samych czeluści piekieł. Na każdej mszy biega wrzeszczy, ogólnie przeszkadza wszystkim.
Niestety jego rodzice nie dość, że nie reagują to na dodatek jeszcze się cieszą, no bo ich pociecha taka zdrowa.

Owego dnia siedziałem prawie na granicy ławki, przy samej granicy siedział mój ojciec. Mnie krew zalewała bo młody znowu urządzał wielką ucieczkę połączoną z zrzucaniem górnych części odzieży na podłogę. Ja zaciskam pięści myślę co bym zrobił mu gdybym go tylko złapał i w tym momencie mój tata mnie zaskoczył. W chwili kiedy kaligula-mikrus przebiegał koło naszej ławki chwycił go za fraki i powiedział mu do ucha:

- Jeśli się nie uspokoisz, rzucę cie wilkom na pożarcie.

Mały przybrał kolor tynkarza po kilku godzinnej pracy, wrócił do rodziców i do końca mszy był spokój.

Pewnie część z was stwierdzi, że tata trochę przesadził, ale zdecydowana większość wiernych w danym momencie miała wtedy inne zdanie na ten temat.

Skomentuj (42) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 486 (620)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…