Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#20787

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Dzisiaj piekielna historia o tym, jak rozbijałam małżeństwa.

Otóż swego czasu byłam zarejestrowana na pewnym portalu randkowym. Pomimo wyraźnego określenia, kogo szukam (ludzi w moim wieku, niezwiązanych), nagminnie pisali do mnie żonaci, zwykle w wieku 40-50 lat. Przeciętna wiadomość wyglądała tak:

"Hej, bardzo mnie zainteresowałaś, co prawda jestem żonaty, ale... (tu: urzekłaś mnie, mogę zasponsorować, jakieś tanie komplementy). Napisz do mnie na skype′a, nick: xxx62, albo na telefon nr 123 456 789."

Wszystkim odpowiedziałam tak samo:

"A żona wie, że do mnie piszesz?"

Zawsze otrzymywałam odpowiedź:

"Nie i nie musi."

Wtedy włączała mi się piekielność. Bardzo nie lubię takich zdradliwych gnojków, a tak się składa, że mając skype′a/telefon/maila dość łatwo można delikwenta wyszukać na facebooku, a tam, wiadomo - jest też zapewne konto jego żony.

Wysyłałam więc te wszystkie "urzekające" propozycje skoku w bok szanownym małżonkom. Po czymś takim jakoś dziwnie przestawałam interesować mężulka.

Mam szczerą nadzieję, że żony nieźle prześwieciły delikwentów wałkami do ciasta.

internet

Skomentuj (138) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1008 (1154)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…