Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#21210

przez Konto usunięte ·
| było | Do ulubionych
Historia o pewnym żartownisiu, któremu oberwało się od naszego słodkiego Maxa.

Pragnę wyjaśnić, że mieszkam z rodzinką w dość spokojnej wiosce. Podwórko mamy niewielkie, ale mieści się na nim samochód i "wybieg" dla naszego Maxa.
Max natomiast, to nasz kudłaty owczarek niemiecki, piękny, mądry i wielki jak koń.

A teraz do rzeczy:
Około 23:00. Rodzinka już chrapie, ja poświęcam jeszcze swój czas na zdobywanie kolejnego poziomu w grze, gdy podbiega do mnie Max, a jego błagalny wzrok mówi, że musi iść oznaczyć teren.
Zeszłam, otworzyłam drzwi, Max wręcz wyfrunął z szybkością błyskawicy.
Poszłam zrobić sobie za ten czas kanapkę, po 10 minutach miałam zawołać go z powrotem. Po chwili już chcę zabrać się do konsumpcji, gdy nagle słyszę głośne ujadanie naszego psiaka i...wrzaski jakiegoś mężczyzny.
Zarzuciłam na siebie jedynie szlafrok, wzięłam latarkę i lecę na podwórko. Moim oczom ukazał się Max szarpiący około 25-letniego mężczyznę za nogę. Intruz zaś trzymał w ręce...przednią rejestrację naszego auta.

Okazało się, że był pijany i chciał dla żartu zerwać rejestrację, a potem zwiać. Wchodząc na podwórko nie zauważył jednak wielkiej paszczy pełnej kłów, która chwilowo zniknęła w krzakach w celu...wiadomo jakim. A gdy Max skończył i zobaczył intruza, jego instynkt nakazał mu bronić terytorium.

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 240 (270)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…