Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#23707

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Witam, dziś opiszę piekielność pewnej sieci komórkowej, która jako logo ma gluta w fioletowo-białe paski.

Niedawno padł mi głośnik zewnętrzny w telefonie, co oznaczało, że nie słyszałem żadnego dzwonka. Uświadamiając sobie fakt, że telefon podlega jeszcze gwarancji, udałem się do salonu tejże sieci aby oddać telefon do naprawy.

Rozmowa z panią z salonu była bardzo miła. Poinformowałem panią, że zepsuł się głośnik zewnętrzny w telefonie i chciałbym oddać go do naprawy gwarancyjnej, pani poprosiła o kartę gwarancyjną + paragon zakupu telefonu, oczywiście wziąłem je ze sobą i oddałem razem z telefonem na naprawę.

Zostałem zapytany czy coś jeszcze jest do zrobienia, odpowiedziałem, że nic oprócz głośnika, tak więc dostałem do podpisania świstek, że oddaję telefon na naprawę (tylko) głośnika zewnętrznego. Zostałem poinformowany, że w ciągu 2 tygodni będę mógł odebrać telefon u nich w salonie o czym poinformują mnie telefonicznie (miałem telefon zastępczy) i dostałem świstek, że takowy telefon do naprawy oddałem. Wszystko pięknie i sprawnie.

Po tygodniu dostaję telefon, że komórka jest już do odebrania, także udałem się do salonu, pokazałem świstek i otrzymałem mój telefon + 3 dokumenty (ważne!). Po powrocie do domu chciałem sprawdzić jak nowy głośnik się sprawuję, więc wyciągnąłem telefon z folii i zauważyłem, że została wymieniona folia ochronna na wyświetlaczu (super!) takie folie można tanio kupić w markecie albo na allegro, ale cóż zawsze to jakaś oszczędność.

Jednak tu się kończy moja szczęśliwa historia... Po włączeniu telefonu okazuje się, że nie mam ustawionej swojej tapety, tylko logo sieci komórkowej, skonsternowany wchodząc dalej w opcje telefonu, okazało się, że mam również usunięte wszystkie dzwonki z karty pamięci, zdjęcia i gry (o zgrozo, nie wyciągnąłem karty pamięci z telefonu!), ale również zostało usunięte wszystko z pamięci telefonu, tj. Kontakty, sms, daty ze spotkaniami, urodzinami i imieninami w kalendarzu, no ogólnie cała pamięć została wyczyszczona o co nie prosiłem. Moja złość osiągnęła apogeum...

Zacząłem przeglądać dokumenty, które otrzymałem wraz z telefonem:

1. karta gwarancyjna + paragon
2. informacja o dokonanej naprawie czyli wymiana głośnika + WGRANIE NOWEGO SOFTU!
3. karteczka z informacją, że mogą ulec usunięciu dane z telefonu podczas naprawy i poniżej na karteczce miejsce na podpis pani z salonu oraz MÓJ! Podpis pani z salonu na karteczce był, ale Ja widziałem na oczy tę karteczkę pierwszy raz i oczywiście mojego podpisu tam nie było!

Reasumując, utraciłem ważne dla mnie dane, które mogłem sobie spokojnie zgrać na komputer, ale oczywiście pani z salonu nie raczyła mnie powiadomić, a tym bardziej pokazać karteczki, że mogą ulec usunięciu dane z telefonu podczas naprawy, a pikanterii dodaje fakt, że po jaką cholerę zostały usunięte dane z karty pamięci?! Przynajmniej głośnik dobrze działa...

PS Na dokumencie, który podpisywałem w salonie, dając telefon do naprawy, było tylko wpisane ręcznie przez panią "głośnik zewnętrzny telefonu" i żadnych informacji o możliwości utraty danych.

Przestrzegam więc drogich użytkowników piekielnych, że zanim dacie telefon na gwarancję, zgrajcie sobie wszystkie dane na komputer/drugi telefon i nie zapomnijcie wyjąć karty pamięci.

salon firmowy pewnej sieci komórkowej...

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -2 (34)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…