Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#24200

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Końcówka lat 70, wtedy panował jeszcze względny dobrobyt.
Mama moja pracowała w Stacji Sanitarno Epidemiologicznej czyli w Sanepidzie.

Pewnego dnia wybrała się na kontrolę do ciastkarni. Ciastkarnia ta wcześniej miała problemy z czystością i była nawet zamknięta za dosyć poważne rzeczy. Pamiętając, że za jakiekolwiek zaniedbanie groziłoby ponowne zamknięcie obiektu, za mamą kroczy właściciel. Sprawdzają zaplecze, a tu na stole koło wyrabianych ciast leży sobie nieżywy karaluch. Zauważyli go wspólnie. Mama się pyta:
- A co to jest?
- Rodzynek. - Odparł właściciel, po czym złapał go w garść i szybko połknął. Natychmiast potem zażył setkę wódki.

Żadnych uchybień więcej nie było, więc ciastkarnia pozostała otwarta.

Ciastkarnia

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 895 (949)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…