zarchiwizowany
Skomentuj
(9)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Na fali historyjek o żulach.
Dawno dawno temu ... może jednak nie tak dawno, zasilałam szeregi Służby Zdrowia. Praca ciekawa, ale wiadomo, zarobki graniczyły z wolontariatem. Któregoś dnia, w drodze do pracy zaczepił mnie amator taniego wina.
- Piękna, wspomoże Pani człowieka w potrzebie, dołoży się do "wisienki"?
- Niestety, z pielęgniarskiej pensji to raczej nie bardzo.
Żulik popatrzył na mnie ze współczuciem i szepnął:
- A to uprzejmie przepraszam, nie wiedziałem. Do .upy te zarobki w szpitalach, nawet nie ma za co pić!
Dawno dawno temu ... może jednak nie tak dawno, zasilałam szeregi Służby Zdrowia. Praca ciekawa, ale wiadomo, zarobki graniczyły z wolontariatem. Któregoś dnia, w drodze do pracy zaczepił mnie amator taniego wina.
- Piękna, wspomoże Pani człowieka w potrzebie, dołoży się do "wisienki"?
- Niestety, z pielęgniarskiej pensji to raczej nie bardzo.
Żulik popatrzył na mnie ze współczuciem i szepnął:
- A to uprzejmie przepraszam, nie wiedziałem. Do .upy te zarobki w szpitalach, nawet nie ma za co pić!
Ocena:
310
(328)
Komentarze