Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#24500

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pojawiło się ostatnio parę historii odnośnie "aktywnych policjantów", więc dodam również swoją.

Co w tej historii dość istotne, jestem w 6 miesiącu ciąży. Jednakże przez gruby puchowy płaszcz, niezbędny na te mrozy, brzuch nie jest zbyt widoczny.

W zeszłym tygodniu zmuszona byłam ok. 23 jechać metrem. Ludzi było mało, w tym dwóch dość mocno wstawionych typków. Zaczęły się jakieś głupie odzywki do poszczególnych pasażerów ze strony pijaczków.

Już planowałam wysiąść i poczekać na kolejne metro (wzmożony stres kończył się u mnie bolesnymi skurczami), ale na szczęście wsiadło dwóch panów policjantów i jeden ochroniarz z metra.

Ludzie odetchnęli z ulgą, że panowie ustawią awanturników do pionu, którzy z obecności władz porządkowych nic sobie nie robili i właśnie zaczęli rzucać komentarze w moją stronę.

Usłyszałam, że chętnie by mnie wyr****li i inne bardzo obrazowe sytuacje. Odpowiedziałam grzecznie, że proszę aby mi dali spokój, bo jestem w ciąży i nie życzę sobie takich komentarzy, co skłoniło ich do użycia obraźliwych epitetów.
Policja i ochrona stojący około 3 metry dalej sprawę olali. Przyglądali się, przysłuchiwali.

Zwracam się do nich:
- Czemu panowie nie zareagują? To chyba wasz obowiązek żeby reagować w takich sytuacjach?
Policjant: - Jesteśmy po służbie.
Ja: (już mocno wkurzona) - A jako mężczyzna pan nie zareaguje? Odpowiednie osoby na odpowiednich stanowiskach...

Pan policjant w tej sytuacji, postraszył mnie wystawieniem mandatu za obrazę funkcjonariusza.

Dziękuję za sprawnie działającą policję, dzięki której w naszym państwie możemy czuć się bezpiecznie. ;/

metro

Skomentuj (42) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1008 (1076)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…