Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#26614

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
W zeszły piątek odwiedziłem zaprzyjaźniony serwis komputerowy. W drzwiach minąłem bardzo wzburzonego (by nie powiedzieć dosadniej) chłopaka, który mamrotał coś pod nosem o wyzyskujących sku*********. W samym serwisie napotkałem dobrze znanego mi [Sz]efunia krztuszącego się ze śmiechu.

Po ochłonięciu opowiedział mi przebieg rozmowy z owym wzburzonym chłopakiem:

[Sz]: Słuchaj, ten młody człowiek przyszedł do mnie, zapytać czy czasem nie potrzebuję pracownika do serwisu. Owszem dodatkowa para rąk się przyda, chętnie zatrudnię, tym bardziej, że był to zaoczny student informatyki, to taka praca w sam raz dla niego. Przedstawiłem mu jakie obowiązki go obejmują, że umowa o prace, jaki jest czas pracy i jaką kasę na początek mu proponuje (1700 zł na rękę + ewentualna premia za sumienną prace). Chłopak cały ucieszony, zgadza się, i nagle zadaje pytanie:

[Ch]: Czy wakacje są opłacane?
[Sz]: W jakim sensie?
[Ch]: No, bo ja na uczelni mam takie coś jak wakacje od lipca do października, czy przez ten okres będę dostawał wypłatę?
[Sz]: No jak będziesz pracował to oczywiście.
[Ch]: Ale... jak to pracował? Przecież mam wtedy wakacje.
[Sz]: Zgodnie z Kodeksem Pracy, jeżeli zaczniesz pracę załóżmy w poniedziałek przyszłego tygodnia, to policzmy... w lipcu będziesz mógł wziąć około 7 dni urlopu.
[Ch]: 7 dni?! Ja jestem studentem, przysługuje mi 3 miesiące wakacji!
[Sz]: Ale wraz z rozpoczęciem legalnej pracy obowiązuje cię Kodeks Pracy i zawarte w nim przepisy.
[Ch]: Co pan za pierdoły opowiada, jaki kodeks pracy, jakie przepisy, jestem studentem! Należą mi się 3-miesięczne wakacje!
[Sz]: No chyba nie...
[Ch]: Żegnam, nigdy więcej tu nie przyjdę, a o odpowiedniej reklamie też nie zapomnę, wyzyskiwaczu!

No cóż, szczękę zebrałem z podłogi, zamówiony towar odebrałem i pognałem do domu. O całej sprawie mógłbym zapomnieć, gdyby to, że po południu spotkałem tego samego kolesia, rozmawiającego z moim kumplem z technikum. Z daleka już widać było, że jest wkurzony, bo gestykulacją umiałby skosić pobliską latarnie. Kiedy rozmowa się zakończyła podszedłem do kumpla i oto czego się dowiedziałem:

[Ja]: Siemka, ty znasz tego kolesia?
[Kolega]: Pewnie, to mój sąsiad z bloku, totalny imbecyl, wiesz co narobił?
[J]: Nie.
[K]: Poszedł na zaoczną informatykę, cały pierwszy semestr przesiedział w domu bez pracy, a teraz kiedy rodzice mu zagrozili eksmisją, łazi za ofertami i jest wielce oburzony, że wszędzie chcą go wyzyskiwać.
[J]: W jakim sensie wyzyskiwać?
[K]: On nie przyjmuje do wiadomości, że nie będzie miał wakacji. Ponoć już w kilku serwisach i sklepach robił awantury z tego powodu.

Przyszłość narodu.

Małe miasto :)

Skomentuj (29) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1165 (1191)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…