Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#29102

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Historia sprzed ponad 15 lat.

Pierwsza klasa technikum. Kupiłem nowe buty na zimę. Skórzane, stylizowane na wojskowe (glanów wówczas na moim zadupiu nie uświadczyło się), ciepłe... Tylko jakoś dziwnie mi po powrocie ze szkoły stopy woniały i skarpetki jakieś wilgotne... Okazało się, że buty przemakają na potęgę, a zima do mokrych i śnieżnych nie należała.
A więc reklamacja.

Producent reklamację odrzucił, twierdząc, że wszystko jest w porządku.
Moja mama się wkurzyła i wysłała te buty do wałbrzyskiego PIHu. Po jakimś czasie przyszła odpowiedź z PIHu o treści mniej więcej:

"Według polskich norm skóra ma prawo przemakać po 20 minutach. W reklamowanych butach po 20 minutach pojawia się dopiero uczucie wilgoci".
Reklamacja odrzucona.

Jako, że do Wałbrzycha kawałek mieliśmy, nikomu się po te buty jechać nie chciało. Zresztą po co komu buty, w których można chodzić do 20 minut, by nie poczuć uczucia wilgoci... I leżały sobie te buty w PIHowskim magazynie parę miesięcy...

Po tym czasie mama dostała z PIHu kolejny list. Ponaglenie do zabrania butów? Lepiej.
Okazało się, że do magazynu było włamanie. I wśród ukradzionych rzeczy znalazły się właśnie te moje nieszczęsne buty.
Kasa za buty zwrócona z ubezpieczenia magazynu.

Chciałbym zatem serdecznie podziękować złodziejowi, który na początku 1996 obrabował magazyn PIH w Wałbrzychu. Mam nadzieję, że uczucie wilgoci nie było zbyt dokuczliwe. :)

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1212 (1260)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…