Mama mojej koleżanki (M) miała bezdzietną ciocię mieszkającą daleko od niej. Z ciocią widywały się od wielkiego dzwonu, wymieniały kartki okolicznościowe... Wiecie jak to jest.
Pewnego dnia przyszło zawiadomienie od notariusza o podziale spadku po cioci. M zdziwiła się, że ciocia nie żyje, przykro się jej zrobiło, że nikt jej nie powiadomił - pojechałaby na pogrzeb.
Co się okazało? Najbliżej mieszkająca rodzinka nie powiadomiła reszty, żeby było mniej osób do podziału spadku.
Po podziale wyszło oszałamiające 200zł na głowę.
Pewnego dnia przyszło zawiadomienie od notariusza o podziale spadku po cioci. M zdziwiła się, że ciocia nie żyje, przykro się jej zrobiło, że nikt jej nie powiadomił - pojechałaby na pogrzeb.
Co się okazało? Najbliżej mieszkająca rodzinka nie powiadomiła reszty, żeby było mniej osób do podziału spadku.
Po podziale wyszło oszałamiające 200zł na głowę.
Ocena:
473
(519)
Komentarze