Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#30626

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Sytuacja sprzed chwili:
Tytułem wstępu - wyobraźmy sobie sytuację gdzie uciekam przed bandziorem który np. chce mnie zgwałcić, ale fartem mam przy sobie telefon, wyciągam go i w biegu dzwonię na magiczny numer 112. Teraz pytanie ile czasu mam zanim opadnę z sił i będę w stanie podać dane żeby mnie zlokalizowali?
otóż uwaga, cieszę się że sytuacji takich póki co nie miałam jednak w sytuacji którą zaraz opiszę na połączenie czekałam 4 minuty - niby nic jednak w sytuacjach zagrażających życiu wiele.
Przechodząc do sedna - umówiłam się ze znajomą żeby pobiegać, tak więc jestem pod jej blokiem słyszę ujadanie psa, no nic dzwonię po nią domofonem, wychodzi i pierwsze jej słowa " pineska słyszysz? one tak cały dzień ujadają, od rana chyba nikogo tam niema" wyszłyśmy przed klatkę patrzymy " światło pogaszone, psy nadal szczekają. No więc włączył mi się sygnał alarmowy - a co jeśli ktoś tam zemdlał czy coś się stało - ile razy się słyszy o sytuacji kiedy zwierze uratowało człowieka.
No więc niewiele się zastanawiając wyciągam telefon i dzwonię na 112, jednak problem że koleżanka nie chce by jej dane były podawane i w ogóle nie chce być w to zamieszana.
Tak więc ok, trudno jakoś może się uda.
J - ja
D - dyspozytorka
J - dzień dobry, chciałam zgłosić że na ulicy piekielnej 12 w mieszkaniu 13, od samego rana bez przerwy szczekają psy, światło w mieszkaniu zgaszone, więc mogło się coś stać, i prosiłabym o przysłanie patrolu.
D - czy będzie Pani miała możliwość wpuścić patrol?
J - niestety ale nie, nawet nie ma mnie w tej chwili w okolicy.
D - proszę w takim razie o podanie kodu do mieszkania by policja mogła się dostać do bloku.
J - nie posiadam takich danych.
(i jeszcze chwila rozmowy, na ten temat wciąż powtarzając to samo)
J - pod numerem 20 mieszka dozorczyni która na 100% jest w domu i wpuści na klatkę patrol.
D - nie będziemy po 22 do ludzi dzwonić! WIE PANI CO TO JA MAM W DUPIE TAKIE ZGŁOSZENIA, patrolu zapewne nie wyślę. A pani będzie miała kogoś na sumieniu.
Po czym się rozłączyła.
No i faktycznie siedząc pod tymże blokiem już po powrocie nie zaobserwowałam żadnego patrolu.

Tak więc niestety coraz bardziej obawiam się sytuacji kiedy naprawdę będę potrzebować pomocy ze strony policji....

policja

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 142 (200)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…