#35286

Czytam często i myślę, że mnie to nie spotka. A jednak. Wiem gdzie są blondynki z PRL :). Spróbuje najkrócej – rozmowa trwała dobre 45 min.

Otrzymałem pismo z Urzędu Gminy – Wezwanie do zapłaty.
Zaległości (zaokrąglam):
Rok 2010 - kwota bazowa: 90 zł, odsetki 25 zł
Rok 2011 – kwota bazowa: 90 zł, odsetki 14 zł
Rok 2012 – kwota bazowa: 90 zł, odsetki 130 zł

Hmmm, minęły raptem 3 miesiące opóźnienia w 2012 roku, a tu odsetki wyższe niż kwota bazowa. Nic, dzwonię:

Ja: - Dzień dobry, podejrzewam błąd w wyliczeniu.
Pani Inspektor (PI): – Dzień dobry, nie to niemożliwe, to z komputera wyszło, ale sprawdzę o co konkretnie chodzi.
Ja: – Kwota odsetek za ostatni okres jest niemożliwie wysoka.
PI: – Widocznie były zaległości za poprzednie lata.
Ja: – Tak, były i są wyszczególnione wyżej. Odsetki za ostatni rok są za wysokie, przewyższają kwotę bazową, a minęły 3 miesiące.
PI: - Widocznie były jeszcze wcześniejsze.
Ja: – To dlaczego nie są wyszczególnione „rocznikami”? Poza tym pamiętam, że płaciłem.
PI: – Z komputera wyszło, on się nie myli.
Ja: – Skoro tak, to proszę podać za jakie lata ten mądry komputer dopisał odsetki do 2012 roku.
PI: – Nie wiem.
Ja: – Jak to? Przecież się pani podpisała, czyli sprawdziła.
PI: – Panie, to z komputera wyszło! Co, miałam gumką wymazać?!

Warszawa