zarchiwizowany
Skomentuj
(23)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
O stereotypach
Pewnego dnia, na osiedlu mojej przyjaciółki, zawitała kobitka w średnim wieku. Włosy fantazyjnie rozczochrane, buźka wysuszona na wiór, oczy przekrwione i brud pod paznokciami. Ubiór mało schludny i ten oddech... Alkoholowy... Oznaczę ją [N]- jak nieznajoma, a przyjaciółkę P- jak przyjaciółka i Patrycja ( ma tak na imię)
[N]- witam panią czy mogłabym pożyczyć (czyt. wziąć) kilka złotych? Pięknie proszę.
[P]- A na co jeśli mogłabym wiedzieć?
[N]- Dzieci mam i do garnka muszę coś włożyć, zima się zbliża i kupić kurtki i buciki dla maluchów. A mąż chęcią do pracy nie grzeszy...
Przyjaciółka wzruszona dała nieznajomej trochę pieniędzy, jakieś jedzenie i stare ( ale jare) ubranka po chrześniaku i córeczce. Kobieta zachwycona podziękowała i zabrała rzeczy. Kilka dni później widzę jej pociechy w spodenkach i bucikach oddanych przez nią. Serce jej urosło.
Po jakimś czasie nieznajoma zapukała do domu innego człowieka. Przyjaciółka widziała całe zajście.
[n]- witam pana czy mogłabym...
[facet]-sp*eprzaj alkoholiczko! Nie dam ci na wóde!
I zatrzasnął drzwi. Nieznajoma poszła do innego domu. Podobna sytuacja. I do następnego, tam powiedzieli, od razu na wejściu, że nie dadzą pieniędzy i nie dali jej się wytłumaczyć...
Po miesiącu Patrycja zauważyła smutne dzieciaki tej kobiety. Zaprosiła je do środka i dała ciepły obiad.
Spytała dlaczego są takie smutne. Odpowiedziały jej, że mama ma cukrzyce i nie mają pieniędzy na leki.
I wiecie co jest najgorsze?Pewnego razu ta kobieta zasłabła na ulicy i nikt jej nie pomógł, bo byli pewni, że jak tak od niej śmierdzi alkoholem to jest pijana. A to nie alkohol tylko cukrzyca sprawiały, że zasłabła. I to zapach wydzielany przy tej chorobie a nie przy wypiciu zbyt wielu kieliszków wódki.
Pewnego dnia, na osiedlu mojej przyjaciółki, zawitała kobitka w średnim wieku. Włosy fantazyjnie rozczochrane, buźka wysuszona na wiór, oczy przekrwione i brud pod paznokciami. Ubiór mało schludny i ten oddech... Alkoholowy... Oznaczę ją [N]- jak nieznajoma, a przyjaciółkę P- jak przyjaciółka i Patrycja ( ma tak na imię)
[N]- witam panią czy mogłabym pożyczyć (czyt. wziąć) kilka złotych? Pięknie proszę.
[P]- A na co jeśli mogłabym wiedzieć?
[N]- Dzieci mam i do garnka muszę coś włożyć, zima się zbliża i kupić kurtki i buciki dla maluchów. A mąż chęcią do pracy nie grzeszy...
Przyjaciółka wzruszona dała nieznajomej trochę pieniędzy, jakieś jedzenie i stare ( ale jare) ubranka po chrześniaku i córeczce. Kobieta zachwycona podziękowała i zabrała rzeczy. Kilka dni później widzę jej pociechy w spodenkach i bucikach oddanych przez nią. Serce jej urosło.
Po jakimś czasie nieznajoma zapukała do domu innego człowieka. Przyjaciółka widziała całe zajście.
[n]- witam pana czy mogłabym...
[facet]-sp*eprzaj alkoholiczko! Nie dam ci na wóde!
I zatrzasnął drzwi. Nieznajoma poszła do innego domu. Podobna sytuacja. I do następnego, tam powiedzieli, od razu na wejściu, że nie dadzą pieniędzy i nie dali jej się wytłumaczyć...
Po miesiącu Patrycja zauważyła smutne dzieciaki tej kobiety. Zaprosiła je do środka i dała ciepły obiad.
Spytała dlaczego są takie smutne. Odpowiedziały jej, że mama ma cukrzyce i nie mają pieniędzy na leki.
I wiecie co jest najgorsze?Pewnego razu ta kobieta zasłabła na ulicy i nikt jej nie pomógł, bo byli pewni, że jak tak od niej śmierdzi alkoholem to jest pijana. A to nie alkohol tylko cukrzyca sprawiały, że zasłabła. I to zapach wydzielany przy tej chorobie a nie przy wypiciu zbyt wielu kieliszków wódki.
Kamieniczki
Ocena:
192
(290)
Komentarze