Mój chłopak przeszedł jakiś czas temu lekki udar. Ma jeszcze problemy z poruszaniem się, nie może sam chodzić. I niezbyt wyraźnie mówi. Ale ja przekonywałem go, że nie jest tak źle, bo ja z nim rozmawiam w miarę normalnie. Zabrałem go dwa dni temu na zakupy, żeby zaczął powoli komunikować się ze społeczeństwem, bo przez ostatnie miesiące miał kontakt praktycznie tylko ze mną i szpitalem.
Zaszliśmy do osiedlowego sklepu, Dawid uśmiechnięty, za ladami dwie młode dziewczyny.
Prosi ekspedientkę o dwie nektarynki. Na tyle wyraźnie, że przy odrobinie skupienia dało się to zrozumieć.
Ale dziewczyna zrobiła durną minę.
- Słuuucham? Dwie coooo? Co takiego?
Druga parska śmiechem. Już ja miałem powiedzieć, ale Dawid powtórzył i wskazał ręką, to zrozumiała, mleko też, ale jak powiedział CiniMinis to znów powstał problem-westchnęła, wzruszyła rękami, pokiwała głową w stronę koleżanki jakby chciała powiedzieć "z kim ja tu muszę mieć do czynienia" Już sam powiedziałem, że "prosimy o CiniMinis", a ona coś zaczęła burczeć pod nosem. Na tym skończyliśmy zakupy. Jeszcze coś szeptały i się śmiały nam za plecami.
Dawid się podłamał, myśli, że śmiesznie brzmi i zaczął się wstydzić gadać nawet ze mną.
Zaszliśmy do osiedlowego sklepu, Dawid uśmiechnięty, za ladami dwie młode dziewczyny.
Prosi ekspedientkę o dwie nektarynki. Na tyle wyraźnie, że przy odrobinie skupienia dało się to zrozumieć.
Ale dziewczyna zrobiła durną minę.
- Słuuucham? Dwie coooo? Co takiego?
Druga parska śmiechem. Już ja miałem powiedzieć, ale Dawid powtórzył i wskazał ręką, to zrozumiała, mleko też, ale jak powiedział CiniMinis to znów powstał problem-westchnęła, wzruszyła rękami, pokiwała głową w stronę koleżanki jakby chciała powiedzieć "z kim ja tu muszę mieć do czynienia" Już sam powiedziałem, że "prosimy o CiniMinis", a ona coś zaczęła burczeć pod nosem. Na tym skończyliśmy zakupy. Jeszcze coś szeptały i się śmiały nam za plecami.
Dawid się podłamał, myśli, że śmiesznie brzmi i zaczął się wstydzić gadać nawet ze mną.
sklep "Zielone jabłuszko"
Ocena:
670
(946)
Komentarze