Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#39504

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Swego czasu, w wieku 16 lat szukałam pracy przy ulotkach. Chwile postać, porozdawać, a i kaska wpadaja do kieszeni. Kokosów nie ma ale jak na mnie to i tak była fajna stawka.

Sytuacja 1:
Rozdawanie ulotek po bramach reklamujących. Reklamowanie pizzerii. Trzeba rozdać 10 tys. ulotek w ciągu tygodnia (dowolne godziny pracy) potem wypłata. UWAGA! 30 zł! 30 zł za około 20 godzin chodzenia. Milutko.

Sytuacja 2:
Stanie na rynku i wciskanie ludziom ulotek w ręce. Płaca 6 zł za godzinę, nie jest źle. Już chciałam brać tą robotę gdy nagle BUM. Ulotki trzeba rozdawać we Wrocławiu (tam mieszkałam), ale trzeba po nie przyjechać do Środy Śląskiej. Gdy zdesperowana spytałam czy nie ma możliwości żeby ktoś te ulotki tutaj przywiózł albo chociaż wysłać pocztą na mój koszt? "Nie, bo nie będzie mi żadna gówniara zmieniać wszystkiego!"

Sytuacja 3:
Rozdawanie ulotek informujących o małym koncercie akustycznym. Opcja tylko dla osób między 16, a 18 rokiem życia. Wypłata? W piwach na tymże koncercie...

Sytuacja 4:
Wydawało mi się, że znalazłam idealną robotę. Znów ulotki o pizzerii. Małej, na obrzeżach miasta, ale z tego co kojarzyłam bardzo dobrej. Gdy poszłam na pierwsze 4 godziny do pracy (8 zł/h) zostałam powiadomiona telefonem, że pieniędzy nie dostanę i mam się wynosić, bo ktoś widział, że ludzie moje ulotki do kosza wyrzucają i to nieestetycznie wygląda, bo ich pizzeria ma się kojarzyć z KULTURĄ (!) i smakiem.

Było jeszcze parę męczących sytuacji ale co ja poradzę. W końcu taniej siły roboczej pod dostatkiem, ale przyzwoicie ich traktować - nie ma komu.

ulotki

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 462 (520)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…