Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#40348

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Urodził się "nam" dzieciak. Tzn. mojemu bratu, ale dzieciak to dobro rodzinne przecież. Młody, jak młody, jest mały, gruby, robi kupkę, pije mleko prosto od swojej mamy i śpi. Ogólnie - nic ciekawego. Ciekawa jest za to zażarta walka babć o wnusia. Ważne dla dalszej części historii jest to, że moja mama po wypadku jest osobą niepełnosprawną.
A że bratowa rodziła w szpitalu w rodzinnym mieście naszym i swoim, czyli ponad 200 km od obecnego miejsca zamieszkania, to jest o co walczyć, bo przecież przez pierwsze 2 tygodnie młodego wozić za bardzo nie można.

Legenda:
B1 (moja mama), B2 (druga babcia), D (bratowa).

1) TYDZIEŃ PRZED.
B2: Ale kochanie (do D), mam nadzieję, że po porodzie to się u nas zatrzymacie z małym.
D: No, nie, zaplanowaliśmy, że u B1. Nawet tam łóżeczko wstawiliśmy.
B2: Chyba Cię po...ło! Idiotko! Ta kaleka ci przecież przy małym nie pomoże!

2) DZIEŃ PRZED.
B2: D, kupiliśmy z tatą łóżeczko, żeby maleństwo miało gdzie spać przez te 2 tygodnie,zanim wrócicie do siebie.
D: Mamo, ale mówiłam ci już, że zamieszkamy u B1
B2: SŁUCHAJ KRETYNKO! MÓWIŁAM CI,ŻE DZIECKO NIE MOŻE PATRZEĆ NA TĘ KALEKĘ, BO TO NIE JEST WIDOK DLA DZIECKA!
D: Mam 30 lat i sama zdecyduję, gdzie będę mieszkać z MOIM dzieckiem.
Koniec? No nie.

2 DNI PO - termin krytyczny wyjścia ze szpitala. D z małym miała wyjść o 12 i o tej godzinie wraz z moją mamą po nią pojechaliśmy. Na miejscu - niespodzianka. B2 już jest z NOSIDEŁKIEM w ręku. Jak się okazało, czeka od 6 rano. Przed szpitalem. Na nasz widok zaczęła wrzeszczeć:

B2: Chcecie mi zabrać moje dziecko, żebym go nie zobaczyła! Nie zbliżaj się kaleko do mojego maleństwa, zarazisz je! Nie dotykaj go, bo upuścisz!
Ja: Niech się pani zamknie wreszcie, bo wezwę policję. D z moim bratem sami zdecydowali, że wolą pomieszkać z nami, w naszym 3 pokojowym mieszkanku niż z panią, w pani wielkim domu. I wie pani co? Już im się nie dziwię.
B1: (jak zwykle próbując łagodzić sytuację) Ale proszę, uspokój się, przecież możesz do nas przyjeżdżać i odwiedzać malutkiego.
B2: CHCESZ MI ZABRAĆ WNUKA I CÓRKĘ, PIER...A KALEKO.

Oczywiście D zamieszkała u nas, B2 nas nie odwiedziła od 6 dni ani razu. Nie rozumiem tego, jeśli tak bardzo kocha swojego wnuczka i córkę - to dlaczego nie chce ich zobaczyć?

Prawie rodzina

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 731 (801)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…