...a robić nie ma komu...
Prowadzę działalność garmażeryjną, firma się rozwinęła.
Jedna z dziewczyna zostanie niedługo mamą i nie będzie jej dłuższy czas. W związku z tym dałam ogłoszenie do prasy i w internecie, że poszukujemy kucharza/kucharki oraz pomocy kuchennej.
Umowa o pracę, godziwe wynagrodzenie (średnia krajowa dla kucharza, dla pomocy odpowiednio mniej).
Wymagań specjalnych brak, w przypadku pomocy wystarczy chęć do pracy. Kucharz, albo szkoła, albo praktyka.
Kandydaci.
1. Młody chłopak, umówiłam się z nim 8.00 w lokalu, przyjechał 15 minut wcześniej i pod budynkiem na papierosie spotkał dziewczynę, która u nas pracuje od kliku miesięcy. Podpytał ją jak tu jest, więc mu odpowiedziała, że wypłaty terminowe, zdążają się nadgodziny, ale zawsze ekstra płatne oraz o tym, że dodatkowo można zabierać obiad dla siebie i rodziny do domu. Podobno zrobił karpia, powiedział, że jałmużny nie potrzebuje i sobie poszedł.
2. Dziewczyna lat 23, tipsy kilkucentymetrowe, tleniony blond, żółta od samoopalacza, ale po zawodowej szkole gastronomicznej. 15 minut rozmawiałyśmy o warunkach pracy i płacy, jej doświadczeniu, itd.
J(ja): Ok, jeżeli jesteś zainteresowana, to mogłabyś zacząć od pierwszego, ale prosiłabym cię o zdjęcie tipsów, pomijam to czy da się w nich coś robić czy nie, ale przy produkcji żywności to jest niehigieniczne.
Dz (dziewczyna): A to ja bym miała jedzenie robić?
J: Przecież rozmowę zaczęłyśmy od tego co miałabyś robić.
Dz: A ja myślałam, że to na menadżera jest rekrutacja, tak to ja dziękuję.
3. Mężczyzna ok 40, na stanowisko kucharza.
Wchodzi na nasze zaplecze "biurowe" .
M: Dobry, szef jest?
J: Jestem, zapraszam.
M: Ojca nie ma?
J: To ze mną jest pan umówiony na rozmowę.
M: To męża nie ma?
J: Nie ma i nie będzie, ja jestem.
M: To do widzenia
J: Do widzenia.
4. Wiele osób umawiało się i nie przychodziło.
5. Przez telefon pani zapewniała, że jest na wcześniejszej emeryturze, całe życie pracowała w gastronomii i chętnie przyjdzie na zastępstwo za przyszłą matkę.
Na rozmowie okazało się, że pani jest z 1931 rocznika i ledwo się porusza. Na pytanie czy ta praca jest jej bardzo potrzebna (pomyślałam, że bieda zmusza ją do takich działań i może coś zaproponujemy na jej siły) odpowiedziała, że bardzo to nie, ale nudzi jej się w domu i ma dość męża.
6. 19-letni chłopak, na pytanie dlaczego przerwał technikum gastronomiczne w drugiej klasie, odpowiedział:
- Wy*eba*i mnie, bo miałem wyj***ne kartofle obierać, hłe, hłe, hłe.
W następnej historii będzie o osobach, które rekrutacje przeszły.
Prowadzę działalność garmażeryjną, firma się rozwinęła.
Jedna z dziewczyna zostanie niedługo mamą i nie będzie jej dłuższy czas. W związku z tym dałam ogłoszenie do prasy i w internecie, że poszukujemy kucharza/kucharki oraz pomocy kuchennej.
Umowa o pracę, godziwe wynagrodzenie (średnia krajowa dla kucharza, dla pomocy odpowiednio mniej).
Wymagań specjalnych brak, w przypadku pomocy wystarczy chęć do pracy. Kucharz, albo szkoła, albo praktyka.
Kandydaci.
1. Młody chłopak, umówiłam się z nim 8.00 w lokalu, przyjechał 15 minut wcześniej i pod budynkiem na papierosie spotkał dziewczynę, która u nas pracuje od kliku miesięcy. Podpytał ją jak tu jest, więc mu odpowiedziała, że wypłaty terminowe, zdążają się nadgodziny, ale zawsze ekstra płatne oraz o tym, że dodatkowo można zabierać obiad dla siebie i rodziny do domu. Podobno zrobił karpia, powiedział, że jałmużny nie potrzebuje i sobie poszedł.
2. Dziewczyna lat 23, tipsy kilkucentymetrowe, tleniony blond, żółta od samoopalacza, ale po zawodowej szkole gastronomicznej. 15 minut rozmawiałyśmy o warunkach pracy i płacy, jej doświadczeniu, itd.
J(ja): Ok, jeżeli jesteś zainteresowana, to mogłabyś zacząć od pierwszego, ale prosiłabym cię o zdjęcie tipsów, pomijam to czy da się w nich coś robić czy nie, ale przy produkcji żywności to jest niehigieniczne.
Dz (dziewczyna): A to ja bym miała jedzenie robić?
J: Przecież rozmowę zaczęłyśmy od tego co miałabyś robić.
Dz: A ja myślałam, że to na menadżera jest rekrutacja, tak to ja dziękuję.
3. Mężczyzna ok 40, na stanowisko kucharza.
Wchodzi na nasze zaplecze "biurowe" .
M: Dobry, szef jest?
J: Jestem, zapraszam.
M: Ojca nie ma?
J: To ze mną jest pan umówiony na rozmowę.
M: To męża nie ma?
J: Nie ma i nie będzie, ja jestem.
M: To do widzenia
J: Do widzenia.
4. Wiele osób umawiało się i nie przychodziło.
5. Przez telefon pani zapewniała, że jest na wcześniejszej emeryturze, całe życie pracowała w gastronomii i chętnie przyjdzie na zastępstwo za przyszłą matkę.
Na rozmowie okazało się, że pani jest z 1931 rocznika i ledwo się porusza. Na pytanie czy ta praca jest jej bardzo potrzebna (pomyślałam, że bieda zmusza ją do takich działań i może coś zaproponujemy na jej siły) odpowiedziała, że bardzo to nie, ale nudzi jej się w domu i ma dość męża.
6. 19-letni chłopak, na pytanie dlaczego przerwał technikum gastronomiczne w drugiej klasie, odpowiedział:
- Wy*eba*i mnie, bo miałem wyj***ne kartofle obierać, hłe, hłe, hłe.
W następnej historii będzie o osobach, które rekrutacje przeszły.
a robić nie ma komu gastronomia
Ocena:
1118
(1154)
Komentarze