zarchiwizowany
Skomentuj
(38)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Opowiedziane mi przez znajomą.
Koleżanka moja postanowiła w okresie przedświątecznym udzielić się charytatywnie i wesprzeć akcję obdarowania dzieci z domu dziecka. Udała się więc do księgarni coby dzieciakom coś zakupić. W oko wpadły jej, jak je sama określiła, cudowne książeczki z bajkami. To znaczy wydawały się cudowne do czasu aż spojrzała jak się kończą.
A kończyły się tak:
-spragniony gołąbek wpadł na bilbord reklamujący wodę mineralną i się połamał;
-chłopiec podczas przyjęcia nie podzielił się ciastkami z kolegami;
-przestraszony kotek spadł z drzewa rosnącego przy ruchliwej drodze i złamał łapki.
Podobno było jeszcze kilka książeczek z tej serii. Oczywiście znajoma ich nie kupiła.
Zastanawia mnie tylko co ma z głową autor tych opowiastek.
Koleżanka moja postanowiła w okresie przedświątecznym udzielić się charytatywnie i wesprzeć akcję obdarowania dzieci z domu dziecka. Udała się więc do księgarni coby dzieciakom coś zakupić. W oko wpadły jej, jak je sama określiła, cudowne książeczki z bajkami. To znaczy wydawały się cudowne do czasu aż spojrzała jak się kończą.
A kończyły się tak:
-spragniony gołąbek wpadł na bilbord reklamujący wodę mineralną i się połamał;
-chłopiec podczas przyjęcia nie podzielił się ciastkami z kolegami;
-przestraszony kotek spadł z drzewa rosnącego przy ruchliwej drodze i złamał łapki.
Podobno było jeszcze kilka książeczek z tej serii. Oczywiście znajoma ich nie kupiła.
Zastanawia mnie tylko co ma z głową autor tych opowiastek.
księgarnia
Ocena:
33
(209)
Komentarze