Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#45343

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Poznajcie pana Władysława.

Pan Władysław. Wiek: około 50 lat.Metr siedemdziesiąt pięć. Waga nie znana ale można śmiało powiedzieć że 60kg nie więcej. Bezrobotny, wcześniej pracował jako elektryk. Samotny. Brak dzieci, wnuków, rodziny.
Unika jak ognia jakichkolwiek instytucji państwowych.
Człek szlachetny i cnotliwy. Pełen zalet. I z jedna wadą:

-Sprowokowany lubi się bić. Po prostu włącza się mu jakiś psychopata wtedy

Teraz czas na historię właściwą
(opowiadała mi siostra)

Wracała sobie ona (siostra) z dworca PKP na PKS by zdążyć na autobus o 20:30 do naszej wsi. Pan Władysław jako przyjaciel rodziny ją odprowadzał.

Nagle wyskoczyło 6 dresów. Otoczyli ich ze wszystkich stron i zabrzmiało tradycyjne:
-Telefon albo wpie*dol

Siostra nie nosi telefonu bo nie chce mieć raka. Pan Władysław nie ma go bo nie stać go.

W każdym razie wywiązał się taki dialog (ogólny sens, pan Władysław nie lubi tego wspominać,a siostra spanikowana):
[D] do siostry:
-Dawaj ku*wo telefon!
[P]an Władysław:
-Wyrażaj się, to jest dama
[D]: Strzym ryj dziadu, Dawaj ku*wa telefon
[W]: Nie mam

I tu byłby cios od tyłu w zgięcie kolan pana Władysław gdyby nie fakt że go tam już nie było. Sama bójka trwała minute może dwie.

Efekt:
Sześciu dresów leży na ziemi, jeden z nich prawdopodobnie nigdy już nie będzie mógł użyć prawej ręki (przynajmniej tak pan Władysław twierdzi).
Siostra w szoku, wytrzeszcza oczy. A jej obrońca spokojnie, jakby nigdy nic obszukuje poszkodowanych i zabiera im pieniądze z portfela i dowody osobiste.

Kwituje to słowami:
-Wiem, gdzie mieszkacie.

Po czym pyta się siostry czy wszystko z nią okey i odprowadza na PKS. Siostra w szoku przez trzy dni. A respekt dla pana Władysława w całym mieście wzrósł o kilkaset procent

dresy

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 296 (516)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…