Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#46511

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Przed świętami Bożego Narodzenia zdarzyło się coś nieprawdopodobnego. Grajcie, surmy anielskie! Bratowa znalazła pracę.
Przez ponad miesiąc żyłam w przekonaniu, że może razem z moim bratem wzięli się w garść, może ktoś nalał im odrobinę oleju do głów. Może uznali, że przyszła w końcu pora by uniezależnić się od rodziców?

Niedzielny, rodzinny obiad. Atmosfera podejrzanie spokojna. Nie zrozumcie mnie źle, nie żeby moja rodzina kojarzyła mi się z awanturami, sączeniem jadu i zimną wojną.
Po prostu od momentu pojawienia się konfliktu na linii ja-brat i jego żona o spokój trudno.

Zapewne bardzo dobrze wspominałabym to spotkanie, gdyby nie...
- Jesteśmy w ciąży!- wyrzuciła w pewnym momencie z siebie dumnie bratowa. Cisza jaka zapadła po tym wyznaniu będzie mi się śniła po nocach, w najgorszych koszmarach.
- No cóż... myślałam, że to nastąpi znacznie później, ale ten... gratulacje- mama zdecydowała się pierwsza przerwać niezręczne milczenie.

-To już czwarty miesiąc! Mamusia da mi L4- tutaj przeuroczy, tylko odrobinę sztuczny, uśmiech w stronę mojej mamy- pracować przecież nie będę, a kaska będzie spływała na konto co miesiąc! Nieźle to sobie wykombinowaliśmy, nie?

Faktycznie, genialnie.

Chyba nie muszę dodawać, że moja mama nie zgodziła się na wystawienie jej lewego L4. Bratowa zaniosła się łkaniem "bo nawet na rodzinę nie można liczyć! załatwi sobie u kogoś innego!"

No w to akurat niestety nie wątpię...

rodzinnie

Skomentuj (50) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 497 (541)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…