Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#46846

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
A tymczasem na kolei...

Wracałem ostatnio ze służby- pociągiem oczywiście, rozsiadłem się w przedziale kierownika pociągu żeby pogadać o starych, dobrych czasach (razem kończyliśmy kolejówkę). Przyszedł czas odjazdu, gwizdki, trzaskanie drzwiami i to charakterystyczne szarpnięcie przy ruszaniu. Po latach pracy na lokomotywie, potrafię wyczuć "tyłkiem" co robi kolega, który właśnie siedzi na loku. W tym wypadku maszynista nie doszedł jeszcze do "bez oporowej" a po polsku: "nawet psia krew 3 biegu nie wbił", kiedy do przedziału kierownika pakuje się facecik...
Oho, lubię dowcipnych ludzi z samego rana.
Facecik: Ruszyliśmy z minutowym opóźnieniem. Jeżeli spóźnię się na spotkanie to pan za to zapłaci.
Kierownik: Może się pan domagać odszkodowania w przypadku opóźnienia powyżej 60 minut. A nawiasem mówiąc minuta to nie opóźnienie.
F: Pan sobie urządza kpiny. Ja na pana skargę złożę. Jestem poważnym przedsiębiorcą!! (poważny przedsiębiorca w pociągu tej kategorii?)
Musiałem się wtrącić: Może pan wyjąć swój zegarek?
F: A po co?
JA: Porównamy czasy. Mam telefon prywatny, służbowy i zegarek kieszonkowy (pamiątka po dziadku też maszyniście) a kierownik też ma telefon, zegarek i maszynkę do biletów też z zegarkiem. Według którego czasu mamy podróżować?

Niestety odpowiedzi nie poznałem. Facet się zmył z przedziału, usiłował jeszcze trzasnąć drzwiami, ale krzepy zabrakło bo drzwi zablokowały się w prowadnicy.
Pasażerowie drodzy, kiedy prowadzę pociąg jadę wg. mojego ponad 80 letniego zegarka (kiedy powstawał zegarki regulowało się pod pociągi a nie odwrotnie), wyobraźcie sobie co by było gdyby każdy chciał jechać podług swojej prywatnej strefy czasowej.

kolej wszelkiej maści

Skomentuj (28) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 202 (304)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…